|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Religia,a milosc... |
pijananadzieja
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4684
|
Forum: Miłość i związek Wysłany: 2012-06-04, 21:12 Temat: Religia,a milosc... |
Chcialabym opisac tutaj moj problem,poniewaz uwazam ze lepiej jest sie "wygadac" osobom trzecim niz komus bliskiemu.
Bylam ponad rok z chlopakiem,naprawde bylo wspaniale.Wspolne plany,o zyciu,dzieciach,domku z pieknym ogrodem.Wspolne wakacje,zima spedzona razem.Miliony wspomnien...
Nagle po ponad roku,nagle z dnia na dzien bylo coraz gorzej.Widzielismy sie rzadziej,krocej...Sama nie wiem dlaczego.Az pewnego dnia powiedzial ze nie wie co ma robic. Powiedzial ze mnie kocha i bedzie kochal,ze teskni jednak nie moze byc ze mna. Powodem naszego rostania byla jego rodzina.Sa innego wyznania,podobno nie zaakceptowali naszego zwiazku przez to ze jestem katolikiem.Sama nie wiem czy taka jest prawda.Wychodzac ode mnie z domu mial lzy w oczach,przytulil mnie i nie chcial mnie puscic.Powiedzial ze zawsze bedzie mnie kochal i nigdy o mnie nie zapomni. Nie umiem sobie z tym poradzic,caly czas jestem na lekach uspokajajacych. Najgorsze jest to ze podejrzewam go o zdrade,poniewaz jego przyszlosc nie byla kolorowa,a najgorsze jest to ze bylo to od dziecka...Obracal sie w dziwnym towarzystwie...Alkohol,kobiety...
"milosc.. z dnia na dzien zamienia sie w wspomnienie.:(" |
|
| |