|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Problem studniówki |
nemecki
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Forum: Przyjaźń i znajomości Wysłany: 2014-12-26, 19:41 Temat: Problem studniówki |
^ wyżerka będzie całkiem niezła,z tego co w menu piszą, więc skoro się zapłaciło, to przyjdę, pojjeść, napic się....
najgorsza to jest i tak spina innych osób, co najmniej jakby to była gala oscarowa w Los Angeles z udziałem papieża, Obamy i Putina |
Temat: Problem studniówki |
nemecki
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Forum: Przyjaźń i znajomości Wysłany: 2014-12-24, 12:40 Temat: Problem studniówki |
No właśnie miałem na mysli dobierane pary na zasadzie z kolegą/koleżanką. Jeśli jest więcej "róbta co chceta" to jeszcze nie tak źle by było. Bo to każdy sobie kogoś brał, bo "głupio tak samemu, kicha, wstyd..." itp. itd. Byle kogoś mieć, nawet na siłę... |
Temat: Problem studniówki |
nemecki
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Forum: Przyjaźń i znajomości Wysłany: 2014-12-24, 08:47 Temat: Problem studniówki |
OK, ale wracając do mojego 2. pytania, to jak to wygląda w praktyce najczęściej..jak ktoś z kimś idzie jako para, to się trzymają razem cały czas, tańczą i siedzą tylko ze sobą, czy zazywczaj "jest na luzie" i każdy ma "swoją wolność". ;) |
Temat: Problem studniówki |
nemecki
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Forum: Przyjaźń i znajomości Wysłany: 2014-12-23, 21:35 Temat: Problem studniówki |
^^ no niby jo |
Temat: Problem studniówki |
nemecki
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 9469
|
Forum: Przyjaźń i znajomości Wysłany: 2014-12-23, 20:53 Temat: Problem studniówki |
Witam, na forum, chciałbym krótko opisać swoją sytuację, bo czuję potrzebę się wygadać i jednocześnie zapytać się Was o pewną sprawę.
Chodzi o studniówkę, którą mam za niecały miesiąc. Idę sam, chyba jako jedyny chłopak z klasy. Ale nikt się akurat na szczęście z tego nie śmieje, rozumieją, niektórzy nawet trochę chyba mi współczują. Większość osób bierze swoje dziewczyny/chłopaków, a kto nie ma, ten sobie dobiera znajomego z klasy/równoległej klasy.
Ja chciałem iść z jedną dziewczyną, w której się zakochałem już ponad rok temu, gdy ją poznałem. Jesteśmy dobrymi znajomymi. No ale niestety, przez ten czas brakło mi odwagi na postawienie pierwszego kroku, wyjścia z inicjatywą, na po prostu nie umiałem, mam blokadę, przez nieśmiałość itd. itp. Mniejsza o to, może napiszę o tym innym razem. W końcu się zebrałem w sobie i jej zapytałem, czy by ze mną poszła, no ale już poprosił ją inny chłopak i tyle z tego wyszło. Tego jak byłem (i jestem) na siebie wściekły, że tyle zwlekałem, to lepiej nie będę opisywał. W miedzyczasie jej koleżankę, z którą jestem raczej w dobrych kontaktach "zabrał" inny kolega i moje pomysły się skończyły, a z drugiej strony jakiejś pierwszej lepszej, by mieć, to nie chcę brać. Nie o to chyba chodzi.
I tu się rodzi moje pytanie:
Jak to jest iść samemu? I jeszcze głupsze pytanie...: jaką funkcję pełni partner(ka) na studniówce? Czy jak się razem z kimś idzie, to się z tym kimś jest non stop (pomijam siedzenie przy stole), tańczy i gada tylko z tą osobą? Razem spędza cały czas?
Nie ukrywam, że boję się iść na tą pieprzoną studniówkę, trochę mi wsyd i strasznie głupio tak...Nie chce mi sie iść, no ale cóż. Najwyżej pozostanie mi się najjeść, popić i jakos przetrwać te kilka godzin....:( |
|
| |