Autor |
Wiadomość |
Temat: Gdy traci się rodzinę |
Bradley33
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 10651
|
Forum: Rodzina i bliscy Wysłany: 2013-01-15, 19:43 Temat: Gdy traci się rodzinę |
Cytat: | Co prawda to prawda, w takich sytuacjach człowieka nic nie obchodzi, jak tylko on i jegoświat, który stracił. Reszta się nie liczy, reszta nie istnieje. |
Dokładnie, Sen, a ja jestem na to żywym dowodem.
Cudownie. Teraz czuję się jeszcze bardziej podle. |
Temat: Strach przed nowym związkiem |
Bradley33
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 3241
|
Forum: Miłość i związek Wysłany: 2013-01-15, 19:24 Temat: Strach przed nowym związkiem |
Spróbowałem wszystkiego, i tylko to mi zostało. Albo jedyne, co mi się nie udało.
Mogę stworzyć sobie namiastkę dawnego szczęścia, albo rzucić wszystko w diabły i strzelić sobie w łeb”. |
Temat: Gdy traci się rodzinę |
Bradley33
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 10651
|
Forum: Rodzina i bliscy Wysłany: 2013-01-15, 19:19 Temat: Gdy traci się rodzinę |
Nie chcę, żeby to.. Yym, nieprzyjemnie zabrzmiało, ale co mnie obchodzi cały świat? I ci wszyscy ludzie? Mój własny, mały świat runął w jednej chwili. I bez tych zaledwie trzech osób się męczę. Powalony świat i powaleni ludzie nie mają dla mnie takiego znaczenia. |
Temat: X czy Y? |
Bradley33
Odpowiedzi: 2418
Wyświetleń: 79222
|
Forum: Gry forumowe Wysłany: 2013-01-15, 18:11 Temat: X czy Y? |
Desperados.
Kawa czy herbata? |
Temat: Strach przed nowym związkiem |
Bradley33
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 3241
|
Forum: Miłość i związek Wysłany: 2013-01-15, 18:06 Temat: Strach przed nowym związkiem |
Już o tym wpominałem w innych postach - wydarzenie które zmieniło moje życie (w negatywnym sensie). W maju 2011 w wypadku samochodowym zginęła moja żona wraz z dwojgiem dzieci. Straciłem rodzinę, jedyną prawdziwą rodzinę, jedyną jaką miałem. Potrzebuję bliskiej osoby obok siebie, potrzebuję oparcia, czyjejś miłości. Zmieniłem miejsce zamieszkania, otoczenie, wszystko, ale najtrudniej mi zacząć to, czego najbardziej mi brakuje. Chciałbym zacząć żyć na nowo, pełnią życia, ale jednocześnie tego potrzebuję i pragnę jak i się boję. Boję się kolejnego rozczarowania, kolejnej dawki bólu, której już bym nie wytrzymał. Sądzę, że potrafiłbym się mimo to znów zakochać. Jeśli nawet nie byłaby to taka miłość, jaką darzyłem utraconą rodzinę, może miałbym nową - namiastkę, która choć nie zastąpiłaby niepowtarzalnego, jedynego pierwowzoru, wypełniłaby częściowo przynajmniej tę pustkę.
Przed kolejnym krokiem powstrzymują mnie jednak bezpodstawne odczucia - gdy chociażby oodrobinę zbliżę się choćby do koleżanki z pracy, czuję się, jakbym zdradzał żonę. Nieżyjącą żonę. Od ponad półtora roku nie słyszałem jej głosu, a wciąż ją kocham. Jakby nawet teraz była koło mnie. Chcę zacząć od nowa, chcę się pozbierać i odbudować swoje życie, a nie jestem w stanie.
Czy ktoś z Was znalazł się może w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradzić? Czy może powinienem dać sobie spokój? |
Temat: Gdy traci się rodzinę |
Bradley33
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 10651
|
Forum: Rodzina i bliscy Wysłany: 2013-01-15, 17:53 Temat: Gdy traci się rodzinę |
Dreamska: pożegnanie.. Tak, może i powinieniem się pożegnać. Pewnie masz rację. Sam nie wiem. Ale albo tego nie potrafię, albo nie chcę. Postępuję wbrew sobie. Z jednej strony usiłowałem odciąć się od przeszłości, zmieniłem otoczenie, dom, praktycznie wszystko co sią da zmienić, byleby nic nie było takie jak dawniej. Bo wiem, że nie może, i nigdy nie będzie. A z drugiej strony nie chcę o nich zapomnieć. Nie potrafię.
A kiedy widzę na ulicy szczęśliwą parę, rodzinę, rodziców z dziećmi, tak szczęśliwych, jak kiedyś ja byłem, ogarnia mnie okropna zazdrość. Zwyczajna, złośliwa zazdrość. A chwilę później - wyrzuty sumienia. Mam ochotę ukarać się za to co w takich momentach myślę.
Czasami robię coś głupiego - budząc się w środku nocy, co mi się często zdarza, wyobrażam sobie, że Danielle (tak miała na imię moja żona) leży koło mnie. Rozmawiam z nią. O tym, co danego dnia robiłem. I że tęsknię. Nie wiem po co, nie wiem dlaczego i wiem że to bez sensu. Tylko dokładam sobie bólu, bo robię to ze świadomością, że ona i tak mnie nie usłyszy, nie odpowie, nie wróci. |
Temat: Gdy traci się rodzinę |
Bradley33
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 10651
|
Forum: Rodzina i bliscy Wysłany: 2013-01-15, 16:42 Temat: Gdy traci się rodzinę |
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Nie wierzę w jako takie życie po śmierci, niebo/piekło i podobne teorie, więc... Nie widzę tu żadnego szczęścia. |
Temat: Gdy traci się rodzinę |
Bradley33
Odpowiedzi: 19
Wyświetleń: 10651
|
Forum: Rodzina i bliscy Wysłany: 2013-01-15, 16:08 Temat: Gdy traci się rodzinę |
W maju 2011 roku w wypadku samochodowym zginęła moja żona i dwoje dzieci. Zwykły, durny wypadek, w samochód którym jechali wjechał inny facet, kompletnie pijany. Cała trójka zginęła na miejscu.
Minęło ponad półtora roku, a ja wciąż nie potrafię wrócić do porządku dziennego. Znam wielu wspaniałych ludzi, ale od tamtego dnia mimo wszystko jestem sam. Nie mam nikogo. Czuję, że właściwie nie jestem już nikomu potrzebny - bo tych, których ja potrzebuję, już nie ma.
Czy ktoś z Was także stracił rodzinę? Jeżeli tak, to jak sobie z tym radzicie? |
Temat: Jak się teraz czujecie? |
Bradley33
Odpowiedzi: 3906
Wyświetleń: 101149
|
Forum: O nas Wysłany: 2013-01-15, 00:04 Temat: Jak się teraz czujecie? |
Jak zwykle. Bez sensu, bez celu. Jakbym był zupełnie nieistotną, niepotrzebną jednostką. Pewnie tak jest. |
Temat: X czy Y? |
Bradley33
Odpowiedzi: 2418
Wyświetleń: 79222
|
Forum: Gry forumowe Wysłany: 2013-01-15, 00:02 Temat: X czy Y? |
Biały.
Wino białe czy czerwone? |
Temat: Wasza historia samotności... |
Bradley33
Odpowiedzi: 366
Wyświetleń: 36895
|
Forum: Samotność Wysłany: 2013-01-14, 23:58 Temat: Wasza historia samotności... |
Moja historia samotności... Krótko: w maju 2011 roku moja żona i dwoje dzieci zgineło w wypadku samochodowym. Jeszcze tego samego dnia usilowałem popełnić samobójstwo. Po nieudanej próbie wyjechałem z rodzinnego Nowego Jorku. Chciałem zwyczajnie odciąć się, uciec od tego co się stało. Do lipca następnego roku tułałem się po świecie, przebrnąłem przez Polskę i Meksyk, aż wreszcie wylądowałem w Seattle.
Teraz mieszkam tu i pracuję. Chociaż dość łatwo zjednuję sobie ludzi i otaczają mnie rzesze uczynnych sąsiadów, kolegów z pracy czy innych znajomych, może i przyjaciół, czuję się samotny. Kogokolwiek bym nie spotkał, nikt nie (od)da mi tego, czego potrzebuję a co straciłem - niepowtarzalnej rodziny, którą nie zdołałem się nacieszyć.
I tak tu sobie siedzę, zastanawiając się, do czego zmierza moje życie, czy ma jakiś sens i czy jestem komuś potrzebny. |
Temat: Witajcie |
Bradley33
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 2962
|
Forum: Przywitania Wysłany: 2013-01-14, 23:33 Temat: Witajcie |
Adiku - co do Nowego Jorku (mówię tu o mieście) wychowałem się i mieszałem tam prawie całe życie, aż w czerwcu 2011 wyjechałem. |
Temat: W jakiej skali ocenilibyście swoją samotność od 0 do 10? |
Bradley33
Odpowiedzi: 365
Wyświetleń: 62938
|
Forum: Samotność Wysłany: 2013-01-14, 22:00 Temat: W jakiej skali ocenilibyście swoją samotność od 0 do 10? |
Dzisiaj... Powiedzmy, że tylko 6, chociaż mam wokół siebie wielu oddanych, otwartych ludzi. |
Temat: Witajcie |
Bradley33
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 2962
|
Forum: Przywitania Wysłany: 2013-01-14, 21:35 Temat: Witajcie |
Witam wszystkich.
Na forum jestem nowy i zielony, ale mam nadzieję, że dzięki niemu, dzięki Wam nie będę się czuł tak samotny, jak teraz.
Mam na imię Bradley, jestem w połowie Amerykaninem i w połowie Polakiem - moja matka była Polką. Obecnie mieszkam w USA. Nie mam pojęcia, co jeszcze napisać... Jeżeli ktoś ma do mnie jakieś pytania czy coś, proszę, niech pisze. Chciałbym się włączyć do Waszej społeczności. |
|