Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-08-20, 18:02
Nie pamietam juz tego, kiedys mimochodem, ze zmuszenia, musialam wysluchac na podobna nute... Wrazenia przeswietne lacznie z checia niemal zamordowania sluchacza muzyki
Nie gust muzyczny stanowi problem, a sposób jej słuchania, bo nawet jeśli się słucha podobnej muzyki, ale jedna osoba woli prywatnie, a druga na cały głos ile się da, to prędzej czy później którąś szlag trafi^^ A różnice poszerzają horyzonty, więc zawsze można polubić coś nowego (:
Nie gust muzyczny stanowi problem, a sposób jej słuchania, bo nawet jeśli się słucha podobnej muzyki, ale jedna osoba woli prywatnie, a druga na cały głos ile się da, to prędzej czy później którąś szlag trafi^^ A różnice poszerzają horyzonty, więc zawsze można polubić coś nowego (:
heheh dokładnie. Niestety jako stary eks-panczur to ja muszę głośno.
Tak więc mam wiecznie czerwone uszy od słuchawek.
Nie gust muzyczny stanowi problem, a sposób jej słuchania, bo nawet jeśli się słucha podobnej muzyki, ale jedna osoba woli prywatnie, a druga na cały głos ile się da, to prędzej czy później którąś szlag trafi^^ A różnice poszerzają horyzonty, więc zawsze można polubić coś nowego (:
heheh dokładnie. Niestety jako stary eks-panczur to ja muszę głośno.
Tak więc mam wiecznie czerwone uszy od słuchawek.
No dokładnie! Ja też słucham głośno muzyki, choć oszczędzam tego sąsiadom, bo przeciez nie każdy musi lubić metal, więc słucham z reguły na słuchawkach, ale zawsze na full.
I wydaje mi się raczej, że gust muzyczny ma znaczenie, choćby minimalne No nie poszłabym przecież z moim hipotetycznym chłopakiem na koncert disco polo, bo spaliłabym się ze wstydu, a potem strzeliła w stopę i posypała solą
Albo co w wypadku kiedy jedno chce iść do filharmonii, a drugie nie cierpi muzyki poważnej? Ja nie ogarniam, że można kogoś zawlec w takie miejsce na siłę. Po co ta druga osoba ma się tak męczyc, i odwrotnie.
Chyba dobrze jest jak się słucha podobnej muzyki. Gdybym miała chłopaka to było by miło gdyby miał podobny gust muzyczny, wreszcie mogłabym wyjść na koncert z kimś a nie sama
no ja też jestem już nieco starszą panią, ale myślę, że gust muzyczny ma znaczenie, tak naprawdę sporo mówi o człowieku... choć ja jestem dość "tolerancyjna" jeśli chodzi o gusty muzyczne, poza tym uważam, że słuchawki to bardzo dobry wynalazek :)
ale raz zdarzyło mi się zrezygnować z pewnej znajomości z powodu uwielbienia tej osoby do muzyki country - nie wytrzymałam po prostu
Cóż, jeśli z kimś się drastycznie w tym różnimy to może to podzielić.. Ale nawet jak mamy z kimś identyczny gust muzyczny, zapatrywania itd, i nawet jak to jest dla nas bardzo ważne to to jest mało... To tylko jeden z elementów, nie tak ważny.
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 12:40
Muzyka nie jest dla mnie szczególnie ważna. Czasem lubię sobie czegoś posłucham, mam na telefonie naprawdę różną muzykę, której czasem słucham, jak wracam z pracy pociągiem, a akurat nie chce mi się czytać. Mam włoskie piosenki stare i nowe (osłuchanie się z językiem), w tym kolędy ;) Mam starocie polskie i zagraniczne, mam współczesną muzyke polską i zagraniczną różnych gatunków - po prostu albo mi się coś podoba, albo nie. Nigdy nie miało to dla mnie znaczenia w związku.
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-23, 21:25
Też słucham tego co mi się podoba i jest to zależne od mojego nastroju i etapu w życiu. Bardziej powiem że jest muzyka, której nie lubię lub w niektórych przypadkach nie rozumiem.
Co do różnic muzycznych w związkach to nigdy nie miałam z tym problemu na ogół zawsze coś się znajdzie po środku do wspólnego słuchania:)
Nigdy nie zawracałam uwagi na gust muzyczny drugiej osoby. Zawsze znajdowało się jakieś wspólne punkty, a jeśli nie, to po prostu kończyło się na słuchaniu muzyki na słuchawkach. Nikt nikomu nie przeszkadzał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach