Od dziecka mam ten problem, proces jego powstania był bardzo szybki i prosty- ucieczka od przykrości i szybkie pocieszenie/nagroda za wszystkie okropności, które spotykały mnie i moich najbliższych w toksycznym domu.
Kompulsje towarzyszą mi obecnie w każdych przykrych, stresujących chwilach- i oczywiście nikt, kompletnie ani jedna osoba o tym nie wie,dlatego poszukuję osób, które również nie potrafią sobie z tym poradzić. Potrzebuję wreszcie z kimś o tym porozmawiać, po ponad 20 latach od kiedy samodzielnie zaczęłam się objadać w jakimś cichym zakątku domu. Może to jest jakiś sposób na wyciągnięcie się z tego...
Wiek: 25 Dołączyła: 05 Mar 2018 Posty: 14 Skąd: Mazowieckie/Lubelskie
Wysłany: 2018-05-19, 20:23
Ja mam stwierdzoną bulimię atypową od prawie 6 lat. Nie wymiotuję, nie przeczyszczam się, ale mam inne sposoby na zachowanie normalnej wagi. Inaczej już dawno byłabym gruba. Nie pamiętam nawet jak to jest jeść normalnie. Są lepsze i gorsze okresy, ale bulimia pochłania co najmniej połowę moich myśli. Oczywiście nie radzę sobie z tym kompletnie. Ludzie lekceważą ten problem. Chętnie wymienię się doświadczeniami i sposobami radzenia sobie z tym.
Cześć.
Chorowałam na bulimię trochę czasu, od 1,5 roku jestem czysta.
Zawsze i wszędzie polecam blog Wilczogłodnej ;)
Wierzcie mi, Jej rady naprawdę pomagają.
Znam jej kanał na yt bardzo dobrze:) blog też czytam, jest super, tylko mi nadal się nie udało z tego wyjść. Możesz powiedzieć jak Ty tego dokonałaś?
Podziwiam każdego, naprawdę każdego kto dał sobie z tym radę i może cieszyć się normalnym życiem.
Zaczynałam od stałych godzin spożywania posiłków - 5 posiłków co 3 godziny, odrzuciłam tzw. "zapalniki", unikałam słodyczy, postawiłam na aktywność fizyczną... Ale chyba najważniejsza była siła woli, zawzięłam się i jakoś poszło. Na początku było bardzo ciężko. Aktualnie jem wszystko, ale nadal 5 posiłków, uprawiam sport 5-6 razy w tygodniu.
Wiek: 25 Dołączyła: 05 Mar 2018 Posty: 14 Skąd: Mazowieckie/Lubelskie
Wysłany: 2018-05-23, 13:41
Caryca94, gratuluję Ci wyjścia z bulimii :)
Czytałam blog Wilczogłodnej. Starałam się stosować do jej rad, ale na razie z marnym skutkiem.
Jesz już w pełni normalnie? Nie liczysz kalorii?
anonimae, Kalorii już nie liczę, jem normalnie... chociaż bywają dni, że muszę się kontrolować.
totylkoja, Przez jakieś 10 lat kompulsywne objadanie się i kolejne dwa objadanie się, i wymioty.
totylkoja, W moim wypadku wszystko się działo przez niskie poczucie własnej wartości, wszystkie lata szkolne byłam wyśmiewana - zawsze widziałam siebie w najgorszym świetle (w sumie coś jeszcze z tego zostało), no i byłam pulchniutka, każdy stres, załamanie - sprint do lodówki. W kulminacyjnym momencie osiągnęłam wagę 100 kg, aktualnie moja waga waha się między 61-63 kg i tak jest od ponad roku.
Jak się teraz czuję hmm ... lepiej, moje życie nie jest podporządkowane jedzeniu, ale nadal dobrego zdania o sobie nie mam, wydaje mi się, że musi upłynąć jeszcze trochę czasu zanim pokocham, zacznę akceptować siebie. No i żyje się świetnie bez ciągłego wymiotowania ;)
Caryca94, ja podobnie, zajadam stres, zajadam smutek, samotność, porzucenie, odtrącenie, a przede wszystkim nie lubię i nie kocham samej siebie. Super, że Tobie się udało przynajmniej uzyskać wagę, w której się czujesz na pewno niebo lepiej. Myślę, że kwestia pokochania siebie będzie jeszcze bardziej pracochłonna, ale to tak naprawdę jest najważniejsze. A przecież masz za co siebie kochać- wyszłaś z tego gówienka zwanego ładnie bulimią, to naprawdę kawał roboty i silnej woli.
Ja wciąż i wciąż próbuję, zaczynam i nie wychodzi. Przerobiłam już każdą dietę na przestrzeni ostatnich 10-12 lat. Udało mi się raz- straciłam 20 kg balastu i poczułam się jak nowo narodzona- jak inny człowiek, bez ograniczeń, z ciałem które lubię i dzięki temu lubiłam bardziej siebie. Ale 20 kg powróciło po upływie dwóch lat. Trochę już sił nie mam, żeby choćby wierzyć, że znów mi się uda. 61 kg to moja wymarzona waga także zazdro dziewczyno od 3 lat ważę 75-77 kg.
totylkoja, Nie ma diety cud... musisz zmienić nawyki żywieniowe i co najważniejsze niech jedzenie nie będzie smutnym obowiązkiem;)
Wierzę, że wreszcie Ci się uda i zaczniesz żyć tak jak zawsze chciałaś
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach