Czytam to forum od jakiegoś czasu, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz się przełamałem i stworzyłem tu konto. Imię chyba nie ma większego znaczenia, bo i tak posługujemy się nickami. Mam 22 lata i aktualnie studiuję zaocznie we Wrocławiu. Pochodzę z miejscowości około 70-80 km na zachód od niego. Jestem dość nudnym człowiekiem, jednak moje ograniczone zainteresowania dostarczają mi na tyle rozrywki, że nie muszę porywać się na coś bardziej szalonego. Większość z nich mogę spełniać w domu, dlatego sporą część dnia spędzam w czterech ścianach, jednakże nie jestem jakimś nerdem. Lubię samotną jazdę na rowerze z słuchawkami w uszach oraz przejść się wieczorem po okolicy, albo wyjść gdzieś ze znajomymi (tylko nie kluby itp Te miejsca mnie bolą :D) . Nie jest to wielkie grono głównie z tego względu, że popadam w lekką mizantropię, jednakże nie jestem aspołeczny. Ba! Osoby nie znające mojego pogardliwego podejścia do ludzi mogłyby pomyśleć, że jestem duszą towarzystwa. Potrafię rozmawiać, ale przyjemność z tego czerpię wyłącznie z wyselekcjonowanego przeze mnie grona osób. Taki niestety jestem i pewnie większość może pomyśleć, że co ja tutaj robię skoro nienawidzę ludzi? Czytam tutejsze tematy od jakiegoś czasu i myślę, że całkiem miła społeczność zatem spróbuję się zasymilować. :)
Poza tym żyję muzyką metalową, jednak mania na stylizowanie się na brudasa odeszła w momencie jak trzeba było pracy :) . Osoby słuchające pewnie rozumieją co znaczy takie podejście do życia. Spoglądanie na ludzi wg tego czego słuchają, znajomość XXX gatunków, które dla reszty są tylko szarpaniem strun itp Sam od jakiegoś czasu uczę się gry na gitarze, bardzo powoli, ale w miarę skutecznie. Nie chcę wyczerpać z góry tematu zainteresowań, ani zasypać was spamem w pierwszym poście, dlatego jeśli ktoś byłby chętny mnie poznać to być może będzie miał okazję w dalszych moich wypocinach na forum oraz jeśli będzie jakimś cudem miał taką potrzebę to można się ze mną skontaktować poprzez gadu gadu.
W sumie teraz wypadałoby przejść do klucza - samotności. Sam jako tako nie odczuwam większego osamotnienia ze względu na brak znajomych, bo z tym problemu nie mam. Samotność dopada mnie w nocy, gdy wszystkie problemy codzienności odchodzą, a zaczynają odzywać się myśli z głębi serca. Wtedy dopada brak drugiej osoby. Jak u większości z tego co widziałem. Także miło, że jest jakieś miejsce dla takich ludzi :)
Jak ktoś już przebrnął ten spam to miło, a dla ludzi, którzy nie mają czasu na czytanie wersja skrócona:
Witam wszystkich :)
Ostatnio zmieniony przez Shrt 2015-07-22, 01:34, w całości zmieniany 1 raz
W tych czasach nawałnica pustostanu jest ogromna. Czy to na uczelni czy to w pracy. Ogół ludzi to jedna wielka dysmózgia i w sumie ciężko mi opisać niechęć jaką mam do większości z nich, jednak miłym zaskoczeniem jest spotkać ogarniętą jednostkę. Czy nienawiść to słowo, które chciałem użyć? Tak, jednak jestem osobą tolerancyjną ( tolerancja =/= akceptacja) i na tak długo jak się do mnie nie odzywają to jest ok. Chyba najbardziej denerwuje mnie u ludzi podatność na media, brak samodzielnego wyciągania wniosków i brak umiejętności dyskusji. Cenię za to tych, którzy potrafią bronić swoich racji (nie fochami, krzykiem a normalną wymianą poglądów), a jeśli faktycznie są dobrze uargumentowane to sam jestem w stanie je przyjąć, bo nie jestem zamkniętym w swojej ideologii bucem. Nawet jeśli nie zgadzam się z drugą osobą i nasze poglądy się mijają to mimo niechęci jestem w stanie rozmówcę uszanować. Inteligentnych ludzi łatwo rozróżnić od szarej masy.
Chyba nigdy nie pojmę mizantropów, tzn. gdybym ja nim była, zamknęłabym się w głuszy aby ograniczyć do minimum kontakt z jednostkami zwanymi ludźmi, nie miałabym znajomych, przyjaciół, a już na pewno bym się z nimi nie spoufalała. Może zbyt dosłownie i poważnie to odbieram, ale zachowanie osoby, która szuka kontaktu z ludźmi, jednocześnie twierdząc, że ich nienawidzi, kojarzy mi się z hipokryzją.
Pewnie popadam w skrajności.
Nie jest tak jak zrozumiałaś. Chciałem uniknąć postrzegania mnie jako osoby, która by cały świat ustawiła pod ścianą ,ale nie mam do Ciebie bólu o to bo dość ciężko mi określić to co właśnie robię. Wierzę ,że gdzieś błąka się więcej czarnych owiec i liczę, że je spotkam. :)
Nie wiesz jaką wielką radość sprawiłeś mi pisząc, iż nie lubisz ludzi. Widać, że jesteś pewny siebie i tego się trzymaj. Chyba nikt za bardzo ich nie lubi ( a jednak wszyscy jesteśmy ludźmi) , zwłaszcza jak ich obserwuje i widzi, że mają inne priorytety i " wartości" że tak to nazwę :D
Są jacy są. Ale trzeba przyznać, że jednak się z tobą zgadzam w wielu sprawach.
Marcy każdy chociaż raz w życiu powiedział że nienawidzi ludzi. Nie można tego brać tak dosłownie. Ale można zauważyć jakie wady u nich nie lubimy i walczyć z tymi wadami eliminując je u siebie. Jednak prawdopodobnie wtedy jeszcze mocniej byśmy nie lubili ludzi.
ale zachowanie osoby, która szuka kontaktu z ludźmi, jednocześnie twierdząc, że ich nienawidzi, kojarzy mi się z hipokryzją.
Ludzie są potrzebni do życia. Lepiej zawsze w grupie i nie ma znaczenia w tym sensie czy ktoś ich lubi czy nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach