Młody facet (22lat) z wypalonym wnętrzem, do rzeczy.
Zawsze miałem swój świat, cichy,spokojny, z dziwacznym poczuciem humoru ; ).
Bardzo brakuje mi drugiej połówki, staje się to nie do wytrzymania, stany depresyjne których wcześniej nie miałem..
3 lata temu byłem ostatni raz z kimś. Przez ten czas spotykałem się z wieloma kobietami, zwykłe spacery, koncerty, imprezy etc. I nic nie wyszło, nawet pocałunku nie było.
Czuje się bezwartościową osobą która nie umie zainteresować głebiej kobiety. Widać gołym okiem brak zainteresowania. Obecnie pracuje poza krajem i mam 0 kontatku z kimś konkretnym,
Nie znam żadnej Polki by wyjść na głupi spacer,knajpy.. Te poznane są starsze, mają długie związki, dzieci etc więc odpada. Pracuje po 70h tygodniowo więc życie socialne nie istnieje generanie.
Mam plany, pracuje i całkiem nieźle zarabiam. Po pracy udaje się na siłownie by spędzić aktywnie czas, nie jestem typem który usiądzie i podda się. Czas ogarniczony do minimum a głowa i serce pada.
Czego mi brakuje? nie mam pojęcia, widocznie wszystkiego skoro dostaje odrzucenie i brak zainteresowania na każdym kroku. Jak wspominałem zaczynam postrzegać się jako bezwartościowe coś. Cholernie brakuje kobiety, ciepła, seksu,
Mam ochote iść na prostytutki aż tak mnie to dołuje. Odbija się to wszystko na relacje z rodziną gdy rozmawiamy jestem agresywny, lamentuje i ciężko znaleść dobry ton rozmowy.
W Polsce jest jedna kobieta do której czuje coś więcej, ona to wie i relacja zaczynała się rozwijać lecz praca wzywała, wyjazd za parę dni i tyle z tego. Wracam za prawie 7 miesięcy, już pare tygodni za mną.
Po prostu nie wiem co dalej, przygniata mnie to wszystko. Od 7 do 18-20 praca, setki myśli negatywnych, żyje jak robot, nic mnie nie cieszy jak dawniej.
Zapowiadają się kolejne lata samotnosci, większość w koło ma kogoś i ja też chciałbym tak.. ale jest inaczej, musze żyć jak pustelnik..
Czy to aż tak trudne znaleść kogoś, w moim wieku, pracujący, mający plany na przyszłośc, wyglad? nie ma powodów do narzekań, dobrze zbudowany, zadbany facet a mimo to zainteresowanie bliskie zeru.
Musiałem się wybeczeć. Czas żyć w samotności i się z nią zaprzyjaźnić bo co tu dalej czynić jak wszystko jest przeciwko mnie.
Skoro pracujesz cały dzień to w ogóle nie dajesz żadnej pannie szansy żeby cię poznałą ;>
Póki jesteś młody, masz siły i okazję to zapie*alaj jak dziki. Niestety, pieniądze to bardzo ważna rzecz. A jeśli ci to bardzo wadzi to może poszukaj pracy mniej zajmującej.
Jeśli jest szansa, że wrócisz do kraju to zaciśnij zęby i to przetrzymaj.
Jeśli nie, to dostosuj życie/pracę do własnego spokoju psychicznego ;]
....taa pieniądze są ważne, ale najważnejsza ( przynajmniej dla mnie) jest osobowość drugiej osoby, charakter... same posiadanie pieniędzy niewiele zmienia, po za tym, że możemy się dobrze bawić :)
... a co do Twojego postu Shiryu.... hmm kobiety chyba często wyczuwają desperację faceta.... a Twój post lekkko na nią może wskazywać ... wtf czyżbym był kobietą :D?...
....taa pieniądze są ważne, ale najważnejsza ( przynajmniej dla mnie) jest osobowość drugiej osoby, charakter... same posiadanie pieniędzy niewiele zmienia, po za tym, że możemy się dobrze bawić :)
... a co do Twojego postu Shiryu.... hmm kobiety chyba często wyczuwają desperację faceta.... a Twój post lekkko na nią może wskazywać ... wtf czyżbym był kobietą :D?...
bzdury.
Bez pieniędzy nie zapłacisz na czynsz, bez pieniędzy nie zapłacisz za leki, bez pieniędzy nie zjesz, bez pieniędzy nie będzie internetu ...
Nie wyjeżdżaj tutaj z "charakter najważniejszy", bo mówię o własnych pieniądzach, nie męża, nie kochanka- jeśli masz pracę, czas i siły, żeby je za młodu zarabiać to to rób i korzystaj z nich
Z samym charakterem umrzesz z głodu, albo na zapalenie płuc ;)
Z samym charakterem umrzesz z głodu, albo na zapalenie płuc ;)
...pomyśl troche dłużej.... z charakteru wynika również, zaradność życiowa = pieniądze itd...
Nie zniósł bym materializmu u kobiety... nawet gdybym zarabiiał gruba kase, po prostu z drugą osobą trzeba mieć o czym porozmawiać, ciągłe rozmowy o pieniądzach chorobach, zagrożeniu wynikającym z nadużywania interneta... nie byłyby dla mnie do zniesienia... :)
zresztą kobiece myślenie różni się od męskiego pod tym względem...
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-12-21, 23:13, w całości zmieniany 1 raz
Z samym charakterem umrzesz z głodu, albo na zapalenie płuc ;)
...pomyśl troche dłużej.... z charakteru wynika również, zaradność życiowa = pieniądze itd...
Nie zniósł bym materializmu u kobiety... nawet gdybym zarabiiał gruba kase, po prostu z drugą osobą trzeba mieć o czym porozmawiać, ciągłe rozmowy o pieniądzach chorobach, zagrożeniu wynikającym z nadużywania interneta... nie byłyby dla mnie do zniesienia... :)
zresztą kobiece myślenie różni się od męskiego pod tym względem...
To nie jest materializm, tylko realizm
Ludzie nie potrafią przyznać, że bez pracy, bez pieniędzy nie ma życia
Nigdzie nie napisałam o willach, wakacjach w australii, ani astonie martinie, tylko o normalnym funkcjonowaniu
....taa pieniądze są ważne, ale najważnejsza ( przynajmniej dla mnie) jest osobowość drugiej osoby, charakter... same posiadanie pieniędzy niewiele zmienia, po za tym, że możemy się dobrze bawić :)
Gdzie Ty tu to wyczytałaś...?, ...odrazu odwracasz sytuacje i zakładasz najczarniejszy scenariusz :)
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-12-21, 23:34, w całości zmieniany 2 razy
Tak, desperacja zaczyna brać, nie ukrywam tego. Co do charakteru nie jestem zła osobą, nie chce źle drugiej, staram się ale jest odrzucenie i jak mam się tu nie zamykać w sobie skoro zawsze jest tak samo.
Pieniądze są mi potrzebne, spędzę zapewne 2 lata robiąc po 70h. Samochód, coś na koncie etc aby mieć lepszy start dlatego tyle pracuje kosztem młodości.
Ale samą praca człowiek nie żyje są inne dziedziny życia.
Staje się nie do życia, ogień we mnie zanika, same chodzące zwłoki osoby. Tylko z powodu braku drugiej osoby, czułości, zrozumienia.
Tak, desperacja zaczyna brać, nie ukrywam tego. Co do charakteru nie jestem zła osobą, nie chce źle drugiej, staram się ale jest odrzucenie i jak mam się tu nie zamykać w sobie skoro zawsze jest tak samo.
Pieniądze są mi potrzebne, spędzę zapewne 2 lata robiąc po 70h. Samochód, coś na koncie etc aby mieć lepszy start dlatego tyle pracuje kosztem młodości.
Ale samą praca człowiek nie żyje są inne dziedziny życia.
Staje się nie do życia, ogień we mnie zanika, same chodzące zwłoki osoby. Tylko z powodu braku drugiej osoby, czułości, zrozumienia.
...ja też nie jestem złą osobą... tylko, że straszny ze mnie skurwysyn :)
...a po za tym możesz to rozwinać? "nie chce źle drugiej, staram się ale ejst odrzucenie"?... o kobiety to się zwykle mało kto stara, albo jest ta chemia labo jej ni ma
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-12-21, 23:41, w całości zmieniany 1 raz
Ja się zawsze zabardzo angażuje, nie umiem być chujem dla nich i przez to jest jak jest. Dobry facet jest nudny i przewidywalny. Po co mi udawać kogoś innego gdy jestem jaki jestem. Chemia? to tylko daje udany związek? nie charakter, staranie się, sytuacje życiowe.
Nie wiem może nie rozumiem teog wszystkiego, jest to za trudne kogoś mieć najwyraźniej.
Ostatnio zmieniony przez Shiryu 2014-12-21, 23:45, w całości zmieniany 1 raz
Ja się zawsze zabardzo angażuje, nie umiem być chujem dla nich i przez to jest jak jest. Dobry facet jest nudny i przewidywalny. Po co mi udawać kogoś innego gdy jestem jaki jestem. Chemia? to tylko daje udany związek? nie charakter, staranie się, sytuacje życiowe.
Nie wiem może nie rozumiem teog wszystkiego, jest to za trudne kogoś mieć najwyraźniej.
nie próbuj zrozumieć kobiet....szkoda czasu .....i nie rób wszystkiego czo robisz ze tak powiem, świadomie...., nie myśl tyle o tym, bo to jest takie samonapędzające się koło takiego myyślenia....., nie masz wpływu na to czy ktoś Cię chce czy nie... nie w Tym wieku.... po 3o to się zaczyna szukanie faceta z majątkiem czy z pozycją społeczna, w młodści liczy się dobra zabawa, rozum to jak chcesz....
A Ty chciałbyś nudną przewidywalną kobiete?
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-12-21, 23:52, w całości zmieniany 1 raz
Tak i nie. Myśle iż dobrym pomysłem jednak będzie zagadywać do Angielek, język mam. Tylko na coś z dłuższym terminem bym nie liczył. Możliwe iż zbytnio poważnie, nudno podchodziłem do wszystkiego jak i bałem się proponować szalonych opcji do poznawanych mi kobiet. Jak mnie nie myli pamięć rok temu tak miałem gdy nie było lekkiej depresji to nie udało mi się stworzyć relacji mimo iż coś się chyba budowało, zbyt szybko mi zależy, a to już zwykle szybko mnie skreślało, nie wiem, być może.
Sand [Usunięty]
Wysłany: 2014-12-23, 17:43
Moim zdaniem nic na siłę. Przestań szukać, a może samo się znajdzie. Poza tym pracując tyle czasu nie dziw się, że ciężko poznać nowych ludzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach