Wysłany: 2013-08-15, 21:28 Mama nadzieję, że ktoś chce mnie wysłuchać...
Co prawda nie znoszę tego dnia, a wręcz nawet nienawidzę. Myślałam, że mam przyjaciół, a przynajmnej znajomych. Moje myślenia nigdy dobrze nikomu nie zrobiły, a w szczególności mnie samej. Myślę, że przyjaciele, znajomi powinni pamiętać o swoich urodzinach (znów to moje cholerne myślenie...) Być może za dużo wymagam od świata, ludzi, a potem czeka mnie gorzkie rozczarowanie. To cholernie boli. Mam rodzinę, znajomych, ale wśród nich jeszcze bardziej jest mi źle, czuję się samotna i zła na samą siebie, że nie potrafię cieszyć się z tego co mam. Nie chcę być dużej nieszczęśliwa, chcę się uśmiechnąć tak naprawdę z siebie samej, a nie przyklejać uśmiech, aby inni nie myśleli, że jestem nic nie znaczącym smutasem, który nie ma powodu aby się smucić.
Dziękuję za wysłuchanie.
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 125 Skąd: Olkusz
Wysłany: 2013-08-15, 21:47
Poniekąd wiem co czujesz bo jestem w podobnej sytuacji. Wiem że to może trochę głupio zabrzmi ale trzeba się uśmiechać, kiedyś przyjdzie lepsze jutro i najlepiej jest je przywitać uśmiechem :D Więc nie martw się:D
Wiele ludzi samotnych jest w takiej sytuacji jak ty. Szkoda, że ludzie, ludziom zgotowali taki los. Jedynym sposobem na wyjście z takiego stanu, jest pomocna dłoń od bratniej duszy, która gdzieś tam w tłumie jest i czeka na nas. Ale czy ją odnajdziemy, ja już straciłem nadzieję.
O urodziny chodzi?
Ja nie mam pamięci do dat, i niech unikają mnie ludzie, którym to przeszkadza! Gdyby nie facebook, to o swoich bym sobie przypominała miesiąc po. Bywa po prostu.
Zła jesteś, że się nie cieszysz, z tego się błędne koło robi. Czas byłby zając myśli czymś innym niż tylko swoim dołkiem.
kochamma [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-23, 01:12
przychodzę na siłownie, nakładam 100 kg na gryf, kładę się na ławeczce i próbuje podnieść - nie udało się. wiem jednak że mogę wszystko i tylko odemnie zależy czy podniosę ten ciężar czy nie.
jestem samotny, wychodzę na ulicę, podbijam do panny i zagaduje-na tym moja rola się kończy. w samotności i jej pokonywaniu nie ode mnie zależy jaki będzie efekt. wszyscy piszą żeby wyjść do ludzi poznawać znajomych a sami dalej są samotni bo to nie działa.
Samur [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-23, 09:13
kochamma napisał/a:
jestem samotny, wychodzę na ulicę, podbijam do panny i zagaduje-na tym moja rola się kończy. w samotności i jej pokonywaniu nie ode mnie zależy jaki będzie efekt. wszyscy piszą żeby wyjść do ludzi poznawać znajomych a sami dalej są samotni bo to nie działa.
Bo przecież siedzenie na dupie przed TV daje lepsze rezultaty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach