Wysłany: 2012-11-10, 23:15 jesteśmy od 7lat we dwoje a jednak jestem sama dlaczego.
Witam wszystkich.
Od 7 lat jestem z facetem który kiedyś szalał za mną nie widział nikogo tylko mnie a dziś mamy dzieci tworzymy rodzinę ale nie jesteśmy razem mój mąż nie ma o czym ze mną rozmawiać często się kłócimy nie chce ze mną przebywać dlaczego co dzień zadaję sobie to pytanie i nie mam odpowiedzi. Pomocy.
SalaSamobójców [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-10, 23:20
A jaśniej jeszcze moglabyś napisać jak konkretnie się zachowuje ?
Bez urazy .. ale wydaje mi się że on nic już do Ciebie nie czuje .. związek się wypalił .. :/. Hmm albo znalazł sobie inną kobietę .. ?. Co Ci tu radzić .. pobaw się w detektywa.. może ?, może wtedy dowiesz się na czym stoisz...
Inna kobieta raczej nie wchodzi w grę myślę że on mnie nie kocha ale dlaczego nie chce się rozstać nie raz mu to proponowałam bo takie życie nie jest dla mnie bo teraz czuję się jak w klatce samotna i bez wyjścia wiem że mamy dzieci ale one też były by szczęśliwsze gdybyśmy my byli szczęśliwi a tak to słuchają naszych kłótni ja go kocham ale już mam dość takiego życia.
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-10, 23:55
Możliwe, że wasze uczucie wypaliło się ze względów łóżkowych. Jak wygląda wasze życie seksualne? Spełniacie się w nim po tym jak urodziłaś dzieci?
Może warto poflirtować jak nastolatki, być niegrzecznym jak za dawnych czasów. Może tego mu brakuje? Fantazjowania?
Nie wiem jak wygląda sprawa z twoją figurą po dzieciach, ale jeśli jest ok, to może spróbuj obudzić w nim rządzę samca poprzez ubiór, flirt, zapach, dotyk, spontaniczne "weź mnie tu i teraz".
Kociaczek jeśli zdobędziesz się na odwagę uwolnić od tego związku to skorzystaj z pomocy niebieskiej linii nie musisz nawet dzwonić z swojego telefonu możesz dzwonić z budki telefonicznej bo to połączenie jest bezpłatne z tego co tu piszesz wynika że szantazuje Ciebie emocjonalnie a to jest nie zdrowe dla waszych dzieci.
Podaje link do niebieskiej linii tam masz wszystko opisane
http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=854.
Wysłany: 2012-11-11, 11:32 Re: jesteśmy od 7lat we dwoje a jednak jestem sama dlaczego.
kociaczek napisał/a:
Witam wszystkich.
Od 7 lat jestem z facetem który kiedyś szalał za mną nie widział nikogo tylko mnie a dziś mamy dzieci tworzymy rodzinę ale nie jesteśmy razem mój mąż nie ma o czym ze mną rozmawiać często się kłócimy nie chce ze mną przebywać dlaczego co dzień zadaję sobie to pytanie i nie mam odpowiedzi. Pomocy.
Kryzys siodmego roku,to typowe, wiele jesli nie wiekszosc par przez to przechodzi.
Moment troche niebezpieczny ale jezeli go przetrwacie to przez dluzszy czas bedzie juz tylko coraz lepiej.Probuj spokojnie rozmawiac z mezem,jezeli to nic nie da nie rozwiazuj niczego na sile,wez na przeczekanie.Musisz niestety zrozumiec ze tak jak przed i tuz po slubie juz raczej nie bedzie ,a jezeli to najwyzej chwilami,pozegnaj swoje iluzje dotyczace zwiazku .Bedzie juz inaczej,co nie znaczy gorzej, na motylki w brzuchu tak swoim jak i partnera z Twojego powodu raczej nie licz bo to nie ta faza.Staraj sie zrozumiec potrzeby partnera,nawet te ktorych on sam sobie nie uswiadamia, a wogole-postaraj sie realizowac poza malzenstwem,znajdz hobby, przyjaciolki,a nawet o zgrozo partnera do delikatnego flirtu, to pomaga.
kociaczek napisał/a:
Witam wszystkich.
Od 7 lat jestem z facetem który kiedyś szalał za mną nie widział nikogo tylko mnie a dziś mamy dzieci tworzymy rodzinę ale nie jesteśmy razem mój mąż nie ma o czym ze mną rozmawiać często się kłócimy nie chce ze mną przebywać dlaczego co dzień zadaję sobie to pytanie i nie mam odpowiedzi. Pomocy.
Kryzys siodmego roku,to typowe, wiele jesli nie wiekszosc par przez to przechodzi.
Moment troche niebezpieczny ale jezeli go przetrwacie to przez dluzszy czas bedzie juz tylko coraz lepiej.Probuj spokojnie rozmawiac z mezem,jezeli to nic nie da nie rozwiazuj niczego na sile,wez na przeczekanie.Musisz niestety zrozumiec ze tak jak przed i tuz po slubie juz raczej nie bedzie ,a jezeli to najwyzej chwilami,pozegnaj swoje iluzje dotyczace zwiazku .Bedzie juz inaczej,co nie znaczy gorzej, na motylki w brzuchu tak swoim jak i partnera z Twojego powodu raczej nie licz bo to nie ta faza.Staraj sie zrozumiec potrzeby partnera,nawet te ktorych on sam sobie nie uswiadamia, a wogole-postaraj sie realizowac poza malzenstwem,znajdz hobby, przyjaciolki,a nawet o zgrozo partnera do delikatnego flirtu, to pomaga.
Dokładnie. Wasz związek powoli się wypala, już nie jesteście atrakcyjni dla siebie, dopadła was monotonia. znudzenie i problemy dnia codziennego. Twój urok który na niego tak działał, być może już mu zobojętniał, przyzwyczaił się do niego i nie dostrzega już nic co by go mogła zaintrygować i pobudzić do ciągłego adorowania twojej osoby. Z drugiej strony, jak ty odnosisz się do niego? jak go traktujesz ? jak o niego dbasz? czy go doceniasz? wspierasz? podrywasz? adorujesz? czy to on był ciągle tą stroną aktywną a ty pasywną która znając swoją wyjątkowość akceptowała to, a nawet uważała, ze jej się należy bo przecie kobiety nie adorują i nie podrywają mężczyzn. :) A moze to już rutyna? kiedy tylko razem wyszliście do kina? na basen? na zwykły spacerk połączony z igraszkami w parku? kiedy zorganizowaliście sobie romantyczną kolację. śniadanie? czy macie jakieś pasje? czy tylko dom rodzina praca?
Wczoraj właśnie z tego samego problemu żaliła mi się moja kuzynka...nikomu innemu tylko mi xD Po buddyjsku powiem: nic nie trwa wiecznie. Już sobie sma to zinterpretuj wedle uznania.
Oj nie tak brutalnie, to po prostu inny poziom gry,im poziom wyzszy tym trudniej,
ale przy odrobinie szczescia i pewnej wprawie,jakiej sie nabiera w zyciu ,trafiaja sie happy hours i inne bonusy.
dzięki za dobre rady we wszystkim jest dużo racji na pewno nie będzie tak jak wcześniej ale żeby związek się nie wypalił ja próbowałam namówić męża na spędzenie czasu we dwoje kino, basen, ale on jest oporny i nie próbuję mi pomóc naprawić. Sex ok ale to pomaga tylko na jeden wieczór jest fajnie a rano się budzisz i czar prysł nawet nie spojrzy. Wydaje mi się że pozostaje mi przeczekać a w tym czasie może zajmę się sobą i bardziej zadbam o siebie pójdę na aerobik. Ciesze się że zainteresowaliście się moim problemem bo na pewno wasze rady były trafne dzięki nim zrozumiałam że może zbyt pochopnie myślę o rozstaniu ale jak człowiek wiecznie siedzi sam lub z dziećmi to wariuje i nie wie co wymyślić. Ja lubię rozmawiać z ludźmi dlatego piszę o swoim problemie i jak macie jeszcze jakieś pomysły piszcie każda rada osób postronnych jest cenna
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-11, 15:42
No na pewno spróbuj obudzić w nim rządzę samca, tak jak pisałem. Sex ok? To brzmi źle. On musi Cie pragnąć pożreć w łóżku. A do tego potrzebna mu jesteś ty, twoje ciało, zapach, gra dźwięków. Taki domowy porn :)
Może to brzmi śmiesznie, ale jestem bardzo poważny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach