Wysłany: 2012-07-18, 21:51 Gust muzyczny a związek
Nie wiem czy temat potrzebny, ale trochę mnie on ciekawi.
Ostatnio zauważyłam, że ogrom ludzi kieruje się gustem muzycznym przy szukaniu partnera. Szczególnie można to zauważyć na Kwejku, a w poczekalni to już w ogóle się roi od poszukiwania chłopaka/dziewczyny słuchających konkretnego gatunku. Czy to naprawdę jest takie ważne? Czy chodzi tylko o wspólne zainteresowania? Czy w swoim życiu kierowaliście się kiedyś takim aspektem jakim jest muzyka?
Nie, nie kierowałem się czymś takim. Druga osoba nie musi słuchać tej samej muzyki co ja, nie musi lubić tych samych filmów i książek co ja, nie musi ubierać się w tym stylu co ja, nie musi stołować się w tych samych restauracjach, co ja. Patrzenie na zainteresowania drugiej osoby i porównywanie ich, fakt, jest czasami przydatne, ale gdybym miał kierować się tylko i wyłącznie patrzeniem, czy druga osoba jest identyczna w zainteresowaniach - absurd.
To przeciwieństwa powinny się przyciągać, zgodnie z prawami fizyki - minus do plusa xd
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-18, 22:57 Re: Gust muzyczny a związek
Pestka napisał/a:
Nie wiem czy temat potrzebny, ale trochę mnie on ciekawi.
Ostatnio zauważyłam, że ogrom ludzi kieruje się gustem muzycznym przy szukaniu partnera. Szczególnie można to zauważyć na Kwejku, a w poczekalni to już w ogóle się roi od poszukiwania chłopaka/dziewczyny słuchających konkretnego gatunku. Czy to naprawdę jest takie ważne? Czy chodzi tylko o wspólne zainteresowania? Czy w swoim życiu kierowaliście się kiedyś takim aspektem jakim jest muzyka?
A jak u Ciebie z tym jest? Myślę, że za bardzo się rozdrabniasz.
Gust muzyczny nijak się ma do tego czy ktoś będzie z nami czy nie, bez sensu podciągać to pod kryterium w doborze partnera/ki, ani nie ma wpływu na rozwój związku ani na nic w ogóle. Jedynie ubarwia życie partnerskie poprzez możliwość pielęgnowania tych samych zainteresowań i czerpania z tego obupolnej radości(no ale to wszystko opcjonalnie). Nie wiem gdzie zaobserwowałaś taką zależność, ja niczego takiego nie widzę.
A jeśli taka grupa ludzi istnieje to raczej jest dość hermetyczna i to jest tylko pewien odsetek...jakby to ich określić....purystów w pewnym sensie.
Jeszcze się nie spotkałem z takim czymś, by jakaś osoba przedkładała własne upodobania nad to co czuję do drugiej osoby. Nawet jak to wszystko raczkuje, to jakie osoba ma zainteresowania odchodzi na dalszy plan - gdyby tak każdy kładł nacisk no tego typu drobnostki,to trzeba by było zredefiniować pojęcie miłość, sprowadzić ją do stanu uprzedmiotowienia ej kej ej 'pokaż mi swoją empetrójkę a powiem ci czy cię kocham lub na ile'. Niedorzeczność.
Ja słucham m. in. elektroniki, jestem mniejszością, nikt mnie nie zechce
Ostatnio zmieniony przez Mr.eM 2012-07-18, 23:29, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: 2012-07-18, 23:21 Re: Gust muzyczny a związek
Mr.eM napisał/a:
A jak u Ciebie z tym jest? Myślę, że za bardzo się rozdrabniasz.
Z czym rozdrabniam? Dla mnie również takie kierowanie się upodobaniami to absurd. Dlatego chciałam dowiedzieć się dlaczego ludzie używają tego jako kryterium. Tak jak pisałam inspiracją do tego przemyślenia był po prostu Kwejk ;p Obrazki typu "Poznam dziewczyna słuchającą rocka", lub "Jeśli słuchasz rapu to wyjdź za mnie" trochę mnie dezorientują. Ludzie zaczęli traktować związek jako coś mało ważnego co dla mnie jest bez sensu. Ktoś jest z kimś i ma świadomość, że to nie jest ten na zawsze. Po co więc z nim jest? Ale to już odbiega od tematu. Zwyczajnie dziwi mnie to, że dla kogoś gust muzyczny może być aż tak ważny i kieruje się modą przy doborze partnera.
Mnie sie wydaje, że młodzi ludzie raczej bardziej kierują się dana subkulturą niż samym gustem muzycznym.
Dojrzali ludzie raczej kierują się innymi wartościami, w innym przypadku moglibyśmy założyć setki takich tematów "Związek, a film", "Związek, a ksiażki", "Związek, a napoje gazowane" itd
Śmiejcie się, moja znajoma poznała chłopaka przez Kwejka. Może to nie do wyobrażenia, ale są ze sobą bardzo szczęśliwi, a znaleźli się... Właśnie dzięki podobnemu gustowi muzycznemu. :) Oczywiście uważam, że takie rzeczy to drugorzędna sprawa w doborze partnera, ale moim zdaniem niektórym może ułatwiać szukanie. W końcu zawsze miło, kiedy można dzielić zainteresowania z kimś bliskim.
Po prostu podobne zainteresowania zbliżają ludzi. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy ludziom coraz trudniej żyć z innymi. Znajomości przez internet są dobrym przykładem bo w sieci łatwiej się komunikować. Ja nie mógłbym chyba utrzymywać stałych kontaktów z kimś kto ma inne poglądy i zainteresowania bo nie umiem gadać o dupie maryni i o pogodzie. Nie chodzi mi nawet o związek (który w ogóle nie wchodzi w grę) tylko w ogóle o znajomości
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-07-19, 12:55
Ja myślę, że to trochę zalezy jak kto odbiera muzykę.
Dla mnie to całe morze emocji i jeśli jest ktoś kto ma podobnie to już nam bliżej do siebie..
zresztą moje największe miłości w zyciu zwykle słuchały tego co ja.. a włąściwie razem słuchaliśmy tego co nas kręciło..
pewnie że może związku bym na tym nie budowała, ale to wazne
nie wyobrażam sobie faceta, który słucha tylko radia Maryja a ja Antyradia
nie, nie zdarzyło mi się być z dziewczyną która miała by podobny gust muzycznym. Nie słuchaliśmy nawet takich samych rzeczy co nie szczególnie mnie dziwi :P
Jeśli są chętni żeby dopasować się po przez gusta muzyczne to spoko przecież miłość nie kończy się potem tylko na muzyce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach