Jest taki zwykły dzień w tygodniu, wieczór i siedzę w domu, sama, teraz przed komputerem. Znajomi jacyś są, czasem się kontaktuję, ale chciałabym częściej .... Tęsknię za ludźmi, za przebywaniem z nimi, za robieniem czegoś razem.
Chyba kwestia tego, że moje znajomości mnie nie zadowalają. Ludzie są puści, próbują się lansować. Można powiedzieć, że gdy jestem wsród nich częściowo jest w porządku, ale gdy zostaję sama czuję samotność. Niby mam przyjaciół, ale oni nie mają odpowiednio złożonej osobowości, aby dla mnie to miało sens. Odwracam się, nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Dochodzi do tego pomieszana psychika. I tak tkwie, czekając, aż spotkam kogoś rzeczywistego.
Wiek: 30 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 47 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-04-04, 22:17
Ja chyba po prostu nie potrafię rozmawiać z ludźmi.
Jakoś tak... nigdy z nikim nie klei mi się rozmowa.
Nawet osoby bardzo wygadane przy mnie milkną.
Ja bardzo chcę rozmawiać, ale po prostu mi nie wychodzi...
I przez to nie mam przyjaciół, nie mam nawet żadnych bliższych znajomych.
Wiecznie siedzę w domu podczas gdy inni spotykają się w tym czasie i miło spędzają czas.
Tracę najlepsze lata mojego życia... I jest mi z tym bardzo źle ;/
Fakt, sytuację masz niełatwą.
Niektórzy mężczyźni mogą bać się odpowiedzialności. Generalnie, matce z dzieckiem trudniej jest znaleźć partnera. Nie jest to jednak sytuacja beznadziejna. ;) Moja znajoma ma 7-letniego syna i we wrześniu wychodzi za mąż. Nie trać więc nadziei.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach