Piszę bo siędze sama w święta...i ciekawa jestem czy ktoś ma tak samo... Że nie ma z kim nawet świąt spędzićc....Już nawet nie przytłacz mnie fakt że nie mam związku...nie muszę go mieć ale żeby nawet nie mieć nikogo do kogo mogłabym usta otworzyć w Święta...tak jest mi bardzo przykro...Do tego nie działa dobrze ten portal...nie można się zalogować...wiecznie występują błędy przy wysyłaniu wiadomości lub odpowiadaniu na posty....jakiś koszmar... :)
Jest jest tu ktoś 😉
Nie wiem czy rodzina się liczy jako towarzystwo? Bo mieszkam z rodziną ale tak naprawdę jestem sam w swoich ścianach. A co z Twoją rodziną? Współczuję Ci bo wiem jak cierpisz, święta to ciężki okres dla takich jak My samotnych ludzi.
Co do błędów które wyskakują to jak pisali inni przy wysłaniu wiadomości prywatnej wyskakiwanie komunikatu o błędzie jest czymś normalnym a wiadomość i tak dochodzi więc nie ma powodu do zmartwienia, pozdrawiam
Rodzina ...chyba tak liczy się :)
Dziękuję za miłe słowa. Chyba są różne typy samotności. Mam koleżanki ale takie co to spisze się smsy raz na jakiś czas. Rodzine dalszą. Zostałam sama. Nikogo blisko mnie. Z kim mogłabym spędzić Święta nie czując się jak piąte koło u wozu. Żałosne. Odechciewa się wszystkiego.
Tak na pewno są różne typy samotności, moja samotność przerodzila się w beznadzieje. Myślałem, że wyjdę z tego wychodząc do ludzi, świata ale nie udało się. Nadzieja ciągle jeszcze jest...
Ewelina a czy z koleżankami spotykać się masz możliwość? Co się stało jeśli można wiedzieć, że jesteś zupełnie sama?
Faktycznie przez samotność odechciewa się wszystkiego. Mnie przez to żyć się nie chce...
Wiek: 31 Dołączył: 02 Maj 2019 Posty: 99 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2019-12-28, 17:21
Mati88, nadzieja będzie zawsze, niektórzy znajdują przyjaźnie będąc w podeszłym wieku i zawsze na twojej życiowej drodze może pojawić się ktoś, z kim uda ci się otworzyć, a tym samym zmniejszyć uczucie osamotnienia. Problem w tym, że długotrwała samotność przynosi to uczucie beznadziei o którym wspomniałeś, a ono bardzo utrudnia bycie otwartym na ludzi. Nie można mu się poddać.
W jaki sposób próbowałeś wyjść do ludzi i świata?
Ewelina, z mojego doświadczenia wynika, że dalsi znajomi, którzy niespecjalnie się tobą interesują raczej nie zmienią tego nastawienia. Bardziej sensowne jest szukanie nowych ludzi. A co określasz "żałosnym"? Nie ma powodu obwiniać siebie o to, że jesteś w takiej sytuacji, bo ludziom zdarzają się też i gorsze położenia i nie ma w tym ich winy. Po prostu w życiu są trudności do przezwyciężenia, każdy jakieś ma.
Po prostu wychodziłem czy to na miasto, imprezy, do baru a także szukałem w internecie znajomości i jestem sam. Wiem, że wina będzie znacznie po mojej stronie gdyż nadzwyczajnie nie przyciągam ludzi do siebie, nie umiem. Skomplikowane to wszystko
Wiek: 31 Dołączył: 02 Maj 2019 Posty: 99 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2019-12-28, 18:24
Sam chciałbym wiedzieć na czym polega przyciąganie i nieprzyciąganie ludzi do siebie. Może kluczowe jest robienie wrażenia, że ma się udane/ nieudane życie? Tzn. przykładowo ludzie podziwiają tych, którzy są bogaci, jeżdżą na wakacje, są zadowoleni. Tacy wzbudzają zainteresowanie. Odwrotnie jest z tymi, których się żałuje, którzy wydają się mieć mniej szczęścia niż ogół. Taka jest rzeczywistość.
Jest tak jak napisałeś. Problem u mnie jeszcze polega na tym, że nie potrafię drugiej osobie pokazać, że jest dla mnie ważna, staram się nikomu w życiu nie narzucać a ktoś to odbiera jako brak mojego zainteresowana nim
Mati88 aaa to akurat prawda jeśli nie kontaktujesz się z osobami chcąc się narzucać jak to mówisz oni to odbierają w taki sposób. To akurat mnie do szału doprowadza.
Sama jestem osobą towarzyską i bardzo szybko nawiązuje kontakty. Ja znowu musze nauczyć się odpuszczać bo może z tej samotności za bardzo chcę tego kontaktu i znowu ktoś może uznać ze jestem upierdliwa hhh
Rzeczywiście tak ogólnie to się odechciewa żyć.
Ja znowu jako kobieta raczej sama na dyskotekę ani do baru nie pójdę. A na koleżanki liczyć nie mogę. Każdy ma swoje życie rodzinne.
Ewelino, możesz spędzać każde kolejne święta z rodziną i być w związku, a i tak nie mieć do kogo otworzyć ust.
Trudno jest z najbliższych Ci osób zrobić prawdziwych przyjaciół, bo z tymi rozmawia się otwarcie o wszystkim, a rodzinę twoje słowa mogą zaboleć i nie być w ogóle zrozumiane.
Kluczem do pokonania samotności jest przyjaźń.
Tyle, że ja przestałem jej już szukać, a pustka boli.
Ewelino, możesz spędzać każde kolejne święta z rodziną i być w związku, a i tak nie mieć do kogo otworzyć ust.
Trudno jest z najbliższych Ci osób zrobić prawdziwych przyjaciół, bo z tymi rozmawia się otwarcie o wszystkim, a rodzinę twoje słowa mogą zaboleć i nie być w ogóle zrozumiane.
Kluczem do pokonania samotności jest przyjaźń.
Tyle, że ja przestałem jej już szukać, a pustka boli.
Tak wiem. Nie mam pojęcia tylko jaki rozdzaj samotnośći jest najgorszy. Każdy jest uzależniony od okoliczności.
Cześć jest tu dziewczyna chętna się spotkać w realu.Spacer,pogadać ,jak coś napisz na emaila mutel1@wp.pl.Jestem z Grodziska Mazowieckiego i mam 30 lat. Spokojny chłopak,szukający znajomość
Cześć jestem tu nowa choć samotna jestem od lat czy też tak macie że próbujecie wmówić otoczeniu że wcale nie jesteście samotni tylko po to by nie poczuć się jak ostatnie zero.
Cześć Samotna 28 W moim przypadku, kiedyś bardzo się tego wstydziłem że nie mam nikogo, czułem się beznadziejny bo inni mieli bogate życie towarzyskie a ja cały czas sam w domu. Teraz już to we mnie tak nie uderza, nie ukrywam przed nikim że jestem typem samotnika bo wiem że w gruncie rzeczy i tak nikogo to nie obchodzi. Owszem czasami jest przykro gdy widzę że np. jestem olewany przez współpracowników w pracy, czy widząc na fb jak dalsi znajomi z czasów szkoły mają rodziny i mają bliskich ale robię wszystko żeby się tym nie przejmować, bo co mi to da.. Jeśli nie da się tego zmienić to trzeba to zaakceptować, lepiej żyć wtedy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach