Niestety, wiele kobiet nie szuka bliskich relacji, normalnego kontaktu, tylko dobrej zabawy, "przyjemności na chwilę", a potem to olewają, nie wykazując żadnych uczuć.
No właśnie.
Nie chodzi o to, żeby z nikim nie być, nie mieć miłości, ale uważać, być ostrożnym w nawiązywaniu znajomości.
To nie jest tak, że ktoś ma lecieć do kogoś, nie patrząc na nic, byle by z kimś być. To chyba nie na tym polega? Tu jest też problem "toksycznych związków", jakich jest coraz więcej w dzisiejszych czasach. Lepiej jest tkwić w takich związkach, dawać się ranić, wykorzystywać i dawać satysfakcję, poczucie pewności oprawcy, czy jednak, lepiej jest coś z tym zrobić, coś sobie postanowić i uwolnić się od takiego "więzienia"?
W takiej sytuacji, lepiej być singlem i sobie to postanowić. W moim rozumieniu nie ma czegoś takiego, jak "miłość i związki na siłę". Jeżeli mi się nie układa, coś mi nie wychodzi i mam zawsze jakieś problemy, to staram się z tym pogodzić i zaakceptować fakt, że jestem singlem. A wtedy, jest to konieczność, spowodowana złym, niesprawiedliwym losem.
Zgadzam się z Tobą co do zdania.
Zresztą trochę to przerabiałam, sama inicjowałam swoje rozstania, mimo, że pragnienie bycia w związku jest we mnie dość duże. Tylko że jak dotąd nie spotkałam nikogo, przy kim mogłabym być w 100% sobą, a nie jestem w stanie być w niezgodzie z samą sobą i moimi odczuciami w żadnym przypadku, a tym bardziej w związku. :)
Zgadzam się z Tobą co do zdania.
Zresztą trochę to przerabiałam, sama inicjowałam swoje rozstania, mimo, że pragnienie bycia w związku jest we mnie dość duże. Tylko że jak dotąd nie spotkałam nikogo, przy kim mogłabym być w 100% sobą, a nie jestem w stanie być w niezgodzie z samą sobą i moimi odczuciami w żadnym przypadku, a tym bardziej w związku. :)
No właśnie.
Ja też jestem człowiekiem, który poważnie traktuje drugą osobę, bo nie lubię robić sobie z kogoś żartów.
Ja, mając do czynienia z kobietami, nie pchałem się do związków, wiedząc, że były jakieś problemy i przeszkody.
Zawsze jest tak, że, aby z kimś być, stworzyć bliskie relacje, muszą tego chcieć dwie osoby. W moim przypadku z tym różnie bywało, mimo że mi zależało na dobrych relacjach, ale nie na siłę.
Naprawdę, wiele zależy od szczęścia i od czynników, dzięki którym można z kimś stworzyć dobry, udany związek.
Ale samo "bycie z kimś", to nie jest wszystko. Nikt normalnie myślący chyba nie chciałby być w "pustym związku", który nic nie wnosi do życia?
Tutaj jest ważny rozsądek, własne przemyślenia. Po prostu, "bycie singlem" jest w pewnych sytuacjach lepszym rozwiązaniem, dla własnej korzyści, niż godzenie się na "toksyczne relacje" z kimś, kto na to nie zasługuje.
Ale singlem można być z różnych powodów.
Jedni są singlami, bo nie mogą trafić na właściwą osobę, mają z tym problemy, a inni, ponieważ mają taki a nie inny styl życia, wykonują takie zajęcia, że nie mają czasu na związanie się z kimś.
Oczywiście, samo to, że ktoś nie ma czasu na "bycie z kimś", to nie jedyna przeszkoda.
Jeszcze musi być szczęście do drugiej osoby, a z tym jest ciężko. Nie ma przymusu "bycia z kimś", jeżeli ktoś nie chce się wiązać lub nie może.
Mam koleżankę z Warszawy, ona też jest singielką, ale jest trochę dziwna i nie zawsze mam z nią dobre relacje.
Przyznam, że jest ładną dziewczyną, ale ja bym nie chciał z nią, razem być. Zresztą ona podziela moje zdanie w tej sprawie, bo uważa podobnie. Jest tylko koleżanką i tak jest dobrze.
Poza tym, jest to dziewczyna, która ma za duże wymagania, co do facetów, a ja nie byłbym w stanie spełnić jej tych wymagań. I ona o tym wie.
Nie wiem, czy ona się kieruje szczerością? Czy ma w sobie empatię? Czy potrafi wykazywać komuś uczucia? Nie znam jej na tyle blisko, abym mógł to stwierdzić. Nie chcę jej źle oceniać, ale myślę, że ona jest taką "wygodną dziewczyną" z Warszawy, która czeka, żeby jej faceci usługiwali, a ona nie wykaże nic od siebie.
Tak zaobserwowałem to u niej.
No, ja akurat nie gustuje w takich dziewczynach i jestem z tym szczery. Ale koleżanką może być i tu nie ma żadnej przeszkody.
To ja decyduje o tym, jaka mi odpowiada dziewczyna, a jaka nie odpowiada.
I tak samo, to dotyczy dziewczyn, które mają prawo decydować o wyborze facetów.
Wydaje mi się że tak samo jak nie da się być do końca spełnionym w relacji jak i bez niej .. mam na myśli nie tylko związek ale również przyjaźń etc...ale to są chyba takie główne... Z jednej strony jesteśmy istotami stadnymi ..a z drugie każdy ma swoj ogromny indywidualny tok myślenia:) i nie jest możliwe w pełni zrozumieć drugiego człowieka .. czy w przyaźni czy relacji uczuciowej . nie jestesmy klonami siebie ..a paradoksalnie większość z nas dąży do pełnego porozumienia nie mogąc zrozumieć:):)
Pamela123 Mama mia, dołączyła dziś, trzy posty napisała i ma cztery ostrzeżenia... ja... zdolna bestia... no cóż, [URL=https://www.youtube.com/watch?v=LDhAG9pt9O0]Pamelo Żegnaj![/URL]
Moim zdaniem człowiek jest tak skonstruowany ze zawsze gdzieś tam będzie dążył do stałego związku, można zagłuszać w sobie to uczucie na różne sposoby, ale całkowicie nie da się i prędzej czy później każdy szuka tej swojej drugiej połówki i bez niej nigdy w 100% nie będzie szczęśliwy.
Moim zdaniem człowiek jest tak skonstruowany ze zawsze gdzieś tam będzie dążył do stałego związku, można zagłuszać w sobie to uczucie na różne sposoby, ale całkowicie nie da się i prędzej czy później każdy szuka tej swojej drugiej połówki i bez niej nigdy w 100% nie będzie szczęśliwy.
Nie zgadzam się.
Po pierwsze, bardzo generalizujesz.
Po drugie, są osoby, które nie chcą być w stałych związkach z różnych przyczyn, często są na przykład świadome, że się do nich zwyczajnie nie nadają. I to nieprawda, że bez drugiej połówki każdy nie będzie w 100% szczęśliwy. Są ludzie, którzy właśnie szczęśliwi są w samotności lub w związkach z doskoku. Co człowiek, to historia.
Czy singiel może być szczęśliwy?
Mam takie dziwne wrażenie że w tym pytaniu jest haczyk, jaki? Słowo singiel! Czy człowiek nie będąc w relacji z drugą osobą (na myśli ofc, bycie parą, chodzenie ze sobą, małżeństwa itpd) może być szczęśliwy? Ba a w czym tu problem aby nie być szczęśliwym! Jakby bycie samotnym czy "singlem" miało być wyznacznikiem że jest przegranym, nieszczęśliwym człowiekiem od którego pies nawet kiełbasy nie chce wsiąść...
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-06-02, 19:04
Trzeba odróżnić pojęcie singla od pojęcia osoby samotnej. Samotność to odczucie danego człowieka, "singiel" to osoba, która nie jest w związku. To nie są synonimy.
Singiel może być szczęśliwy tak samo, jak osoba w związku może czuć się samotna. Niektórzy są singlami z wyboru z różnych względów i taki układ im odpowiada. Są nawet szczęśliwsi niż niejedne osoby w związkach.
Trzeba odróżnić pojęcie singla od pojęcia osoby samotnej. Samotność to odczucie danego człowieka, "singiel" to osoba, która nie jest w związku. To nie są synonimy.
Singiel może być szczęśliwy tak samo, jak osoba w związku może czuć się samotna. Niektórzy są singlami z wyboru z różnych względów i taki układ im odpowiada. Są nawet szczęśliwsi niż niejedne osoby w związkach.
Tia. Jak chcesz proszę odróżniaj, ja i tak zostanę przy tym że w poprzednim poście zrównałem to do jednej rzeczy. Bowiem określenie Singiel osobiście traktuje jako "zamiennik" dzisiejszych czasów by nie powiedzieć że jest się samym. Bowiem takie inne ma "wybrzmienie" samotny a singiel. Choć w praktyce na jedno wychodzi że nie ma drugiej osoby.
Pewnie są osoby szczęśliwe które spełniają sie w byciu samemu ja takich nie znam .. chociaz znam świadome osoby swojej singlowatości ..:) Każdy umysł funkcjonuje inaczej .. wybory są indywidualne .. nie trzeba na siłę szukać kogoś.. tak jak to bywało dawno dawno temu .. jako jedyny sens życia ..
Rzeczywistość jednak okazuje ze bycie razem niekoniecznie jest spełnieniem i wielu ludzi ne potrafi sie odnaleźć .. poradzić sobie ..w codziennosci z drugum czlowiekiem ...
Chociaż z drugiej strony zgadzam siez tym ze naturalną potrzebą czlowieka czasami ukrytą czasami nie.. jest potrzeba drugiej osoby stałości i ciągłości relacji... punktu odniesienia..
Uważam też ze to sie zmienia na kazdym etapie życia..wybory i potrzeby... i styl funkcjonowania ..co wg mnie troche moze niepokoić..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach