Dla mnie akceptacja to podstawa. Uważam, że tylko wtedy, kiedy zaakceptuję, to widzę pełny i prawdziwy obraz. Dzięki czemu mogę podjąć realne kroki do zmiany tego, czego nie akceptuję. A jeżeli udaję przed sobą, że coś jest w porządku albo staram się czegoś nie widzieć, to wtedy ciężej o krok do przodu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach