U mnie nie zaciekawię. Żyję bardzo skromnie, niewiele mam pieniędzy i muszę sobie radzić.
Mnie też nie było tutaj przez jakiś czas, ale już jestem.
Święta spędzam samotnie, bez nikogo, podobnie jak i Nowy Rok będę witał samotnie, ale u mnie to już jest norma. Od kilku już lat, sam spędzam każde święta w domu, jak również, Sylwester i Nowy Rok. Tak się potoczyło.
Jak to czytam boje się że ze mną będzie tak samo... te święta spędziłem sam to moje pierwsze takie święta. Sylwester spędzę tak samo.
Bogaty i biedny może być w takiej sytuacji jak my..
Edit. Nie da się żyć tylko pracą
Mam wrażenie, że praca i studia zaczęły być wymówką na życie, brzmi dziwnie prawda? Albo i nie.
Wiele wyborów, których dokonałam były błędne, mogę narzekać albo iść dalej (narzekam). -> albo kupić sobie nową sukienkę do pracy (:
Bez sensu, bez składni moją wypowiedź. Ale tak się właśnie czuję, jeden wielki chaos.
Ostatnio za dużo gadam, dużo głupot, za dużo się śmieje (:
Koniec ze mną.
Może właśnie tego potrzebujesz, troche chaosu aby potem sie wyciszyć? Czyzby to reakcja obronna? W sumie chyba lepiej sie smiac i głupkowac niz popadać w niebyt czarnej rozpaczy.
Witam znowu ;)
W moim życiu po kilku miesiącach szczęścia znowu nastał smutek. Mam wrażenie że rozpadłam się na tysiące kawałków. Nie mam już siły, jest mi ciężko, nie wiem co dalej. Kolejny związek się rozpadł, związek, w którym byłam prawdziwie szczęśliwa - teraz została pustka, czarna dziura.
Boję się, że znowu wpadnę w depresję, że wróci bulimia, nie wiem co dalej. Samotność.
Aktualizacja
Ponad tydzień temu po 12 latach pożegnałam ukochanego psa - pozostała wielka pustka.
W pracy dostałam awans wiążący się ze zwiększoną ilością obowiązków - podobno podwyżka nie jest mi potrzebna przy tym Aaa zaczęto mnie nazywać "Kosa", a ja tylko wymagam wiele od siebie i od innych.
Studia hm.. piszę pracę magisterską i jakoś idzie. Wolałabym jednak spędzać czas wolny na czytaniu książek;)
Życie... bywają dni lepsze i gorsze, ale jakoś trzeba iść do przodu, nikt za nas nie przeżyje życia.
Nadal szukam szczęścia
Aktualizacja
Ponad tydzień temu po 12 latach pożegnałam ukochanego psa - pozostała wielka pustka.
W pracy dostałam awans wiążący się ze zwiększoną ilością obowiązków - podobno podwyżka nie jest mi potrzebna przy tym Aaa zaczęto mnie nazywać "Kosa", a ja tylko wymagam wiele od siebie i od innych.
Studia hm.. piszę pracę magisterską i jakoś idzie. Wolałabym jednak spędzać czas wolny na czytaniu książek;)
Życie... bywają dni lepsze i gorsze, ale jakoś trzeba iść do przodu, nikt za nas nie przeżyje życia.
Nadal szukam szczęścia
Świetnie rozumiem tą pustkę. Od śmierci mojego wielkiego zwierzęcego przyjaciela upłynęło w tym roku 12 lat. Moje serce ciągle krwawi z tego powodu. Wierzę, że Mohruś pilnuje mnie z Tęczowego Mostu.
Usiadłbym teraz na swej ulubionej parkowej ławeczce. Niestety znajduje się ona wiele kilometrów od Polski.
Początek roku zaczął się cudownie! Facet z którym zaczęłam się spotykać stwierdził, że nie jest gotowy na związek i zostawił mnie w moje urodziny ;) Wczoraj z ciekawości weszłam na portal na którym się poznaliśmy i... szuka kolejnej do zaliczenia :D
Ogólnie ciężko mi się pozbierać - wegetuje, praca, studia, sen i to byłoby na tyle.
Chyba znowu się zapędzam w zaburzenia odżywiania ehh
Aktualizacja!
U mnie bez zmian.. Chociaż hmm od ponad roku regularnie biegam, jestem magistrem, nadal pracuję, czytam duuużoo książek.. I jest ciężko.
Hmmm
[ Dodano: 2022-03-25, 10:51 ]
Prawie rok od mojej ostatniej aktualizacji..
Działo się, oj działo!
Jestem zaręczona, kupiłam dom, awansowałam no i... Straciłam dziecko (tego ostatniego nie życzę niczego.. Bardzo ciężko było się pozbierać)
Sama nie wierzę jak życie potrafi się zmienić.. Czasami warto troszkę poczekac..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach