Moja praca ze względu na charakter, "kulturę firmy" i zespół jest bardzo bezstresowa. Dodaj do tego fajnego kierownika i wychodzi ci, że po zrobieniu swojego możesz po cichu wcześniej wyjść lub załatwić swoje prywatne sprawy.
W porównaniu do poprzedniej to jest przedszkole, chociaż czasem musimy się sprężyć i zostać po godzinach, a ubiegłego lata pracować w nocy po 12 godzin. Mimo wszystko to najlepsza posada jaką mogłem znaleźć.
Znam temat podbijania się przy wejściu/wyjściu z pracy. Pracowałem w lokalnym kołchozie, który to praktykował. Nic fajnego.
O 20 odpalam grilla dla znajomych. Zapraszam!
Nosz kurde! Spóźniłam się. A z Mazur na Pomorze nie tak daleko przecież!
Bartek84 napisał/a:
Moja praca ze względu na charakter, "kulturę firmy" i zespół jest bardzo bezstresowa. Dodaj do tego fajnego kierownika i wychodzi ci, że po zrobieniu swojego możesz po cichu wcześniej wyjść lub załatwić swoje prywatne sprawy.
Gdzieś Ty taką pracę znalazł w tym pięknym kraju i jakaż to?
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2017-07-15, 20:57, w całości zmieniany 1 raz
Gdzieś Ty taką pracę znalazł w tym pięknym kraju i jakaż to?
Na... budowie. Każda wielka budowa wymaga zaplecza administracyjnego. Mój kolega stawiał biuro budowy z kontenerów i dał mi cynk kiedy pojawili się tam budowlańcy. Przyszedłem i miałem fata, bo trafiłem od razu na odpowiednią osobę, która mnie pokierowała do najlepszego działu. Do pracy mam 15 minut pieszo, ale i tak jeżdżę autem, bo szkoda mi czasu.
Miałam bardzo podobnie. Lubiłam swoją samotność, lubiłam mieć ciszę, spokój i pewność, że nikt nie będzie zawracał mi głowy, że przecież posiadanie (znów) kogoś, to będzie udręka, bo zaraz zaczną się problemy, bo to, bo tamto.
Zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Do tego, że zostanę stara panna też. I jakoś ten czas leciał. Cały czas nadgodziny w pracy, żeby nie wracać do domu, bo w sumie po co, skoro i tak nikt na mnie nie czeka? Więc bez różnicy, czy czas siedzę w pracy, czy w domu.
Później przyszła wielka potrzeba czułości, poczucia bezpieczeństwa, posiadania kogoś, kto zawsze czeka, kto zrobi tę herbatę lub umyje mój kubek po kawie, który zostawiłam przy lusterku, bo przecież tam ja dopijałam, gdy malowałam rzęsy.
I tak w kółko, teraz znów jest etap zobojętnienia, rezygnacji, który jest tylko pozornie dobry, bo przecież wiem, że zaraz przyjdzie fala tęsknoty za kimś, kogo w moim życiu nie ma. Zawsze mnie to dziwiło, jak bardzo można tęsknić za.. nieznanym na dobrą sprawę.
Miałam bardzo podobnie. Lubiłam swoją samotność, lubiłam mieć ciszę, spokój i pewność, że nikt nie będzie zawracał mi głowy (...)
Myślałem podobnie, aż uderzyło we mnie z siłą, że nie chcę być sam, że fajnie jest poznać kogoś z kim można by usiąść wieczorem i porozmawiać o tym, jak minął nam dzień, gdzie pojedziemy w urlop i czy w piątek idziemy do restauracji ze znajomymi, czy dajemy sobie spokój. Zupełnie się wtedy pogubiłem i też nazwałbym to falą. To cię zalewa i sprawia, że nic cię nie cieszy, a idąc ulicą widzisz jak wszyscy trzymają się za ręce i są szczęśliwi.
Cześć Poważna.
Marcy napisał/a:
Tyłek Ci przyrośnie do fotela w aucie!
W niedzielę pobiegałem trochę za piłką po plaży. Żar lał się z nieba i na piachu lanie było... od przeciwnej drużyny.
7 minut to świetny wynik. Żal byłoby odchodzić chyba, że obóz pracy. W takim poprzednio pracowałem i powiedziałem sobie, że nigdy więcej.
Jak spędziłaś weekend?
Bartek84, szczęśliwe pary na ulicy już mnie nie ruszają. Ciebie też pewnie przestaną po którejś fali rezygnacji, chyba że zadziała u Ciebie inny schemat.
Wiesz Bartek tak się zastanawiam. Wiem, że powinnam stawać za kobietami, takie tam solidarność jajników hahaha, ale czasem nie potrafię. Wiesz fajnie, bo obudziła w Tobie potrzebe bycia z kimś, ale z drugiej strony uciekła jak jej wyznałeś co czujesz. Poleciała w ramiona kolesia, z którym łączył ja sex. Z całej sytuacji wyszedleś najlepiej. Teraz jest Ci ciężko, ale dostrzegłes coś istotnego. Mówi to ta coO jest sama nie? Hahhahaha Ale wierzę że teraz znajdziesz kogoś kto nie ucieknie po okazaniu uczuć. I błagam was zostaliście przyjaciółmi?? Serio? Przyjaźń między kobietą a facetem nie istnieje. No chyba że on jest gejem, albo ona lesbijka. Żeby bylo jasne nie mam nic do gejów i lesbijek nawet nam znajomego geja.
Ostatnio zmieniony przez Śnieżna 2017-07-18, 16:52, w całości zmieniany 1 raz
Serious, ja chcę żeby mnie ruszały. Rezygnacja to poddanie się i pozwolenie na zostanie samemu. Trzeba szukać.
Śnieżna, uciekła i każda na jej miejscu by to zrobiła, bo pijany mówiący, że na nią "leci" wygląda... słabo. Gdybym był kobietą też bym uciekł. Mi już przeszło - pogodziłem się z tym i przestało mi zależeć. Wróciłem do poprzedniego trybu życia z tą różnicą, że nie chcę już być sam. Potrzebuję w moim życiu drugiej osoby i tyle. Co do przyjaźni to jak pisałem jest ona dość oschła. Pracujemy razem i nie mogę uznać, że jest powietrzem.
I nie wyszedłem na tym najlepiej, bo jestem sam i dotknęło to mnie z całą mocą.
Nie wiem, czy to walkować, bo jak sam napisałeś już się z tego podniosłeś. Ale już taka jestem, że mówię co myślę hahaha. 😁 I tak tylko jedno Jeszce. Wierz mi, że nie każda by uciekła zwłaszcza, że wcześniej na trzeźwo utrzymywales z nią relacje i w jakiś sposób dawałes znak. Chyba, że coś źle zrozumiałam. ALE najważniejsze jest to, że się z tym pogodziłes i że się nie poddajesz nie chcesz, być sam i to w tym wszystkim jest najlepsze. Tak podsumowując. 😁 😁
Wierz mi, że nie każda by uciekła zwłaszcza, że wcześniej na trzeźwo utrzymywales z nią relacje i w jakiś sposób dawałes znak. Chyba, że coś źle zrozumiałam
Dawałem, ona mi też tylko... nie potrafiłem tego wykorzystać. Jak już pisałem w pierwszym poście dopiero teraz zauważyłem jakie to wszystko dla wielu jest zagmatwane w plątaninie pragnień, dumy, uprzedzeń, braku zrozumienia intencji drugiej strony i różnic w celach bycia w związku/relacjach.
Z perspektywy czasu nadal nie rozumiem jej zachowania przez cały ten czas, ale i nie próbuję zrozumieć. Wyszło jak wyszło chociaż chciałbym się dowiedzieć z czystej ciekawości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach