Jak dla mnie ratunek na przeziębienie to regularne ćwiczenia i bieganie :)
Rok temu tak robiłem ani razu nie byłem chory ćwiczyłem do listopada potem chęci znikły i w tym roku dwa razy byłem przeziębiony... ;/
Powoli wracam do ćwiczeń..
Chory nie jestem ale w środku czuję się fatalnie... :(
Czuje rozdarcie. Chcialbym zmienic wiele rzeczy w moim zyciu, ale przytlacza mnie taki natlok problemow ze boje sie zaczac robic co kolwiek.Jak sobie pomysle ile bym musial zmienic zeby bylo tak jak chce to sie odechciewa zyc.Przytlacza mnie przyszlosc i nic mi sie nie chce.Czuje ze chce, ale nie moge bo brak mi sil.
Czuje rozdarcie. Chcialbym zmienic wiele rzeczy w moim zyciu, ale przytlacza mnie taki natlok problemow ze boje sie zaczac robic co kolwiek.Jak sobie pomysle ile bym musial zmienic zeby bylo tak jak chce to sie odechciewa zyc.Przytlacza mnie przyszlosc i nic mi sie nie chce.Czuje ze chce, ale nie moge bo brak mi sil.
Dojście do celów musisz sobie podzielić na mniejsze kawałki i cieszyć się z sukcesów w osiąganiu tych mniejszych kawałków. Generalnie musisz mieć (mniej więcej) plan osiągnięcia tych celów i (mniej więcej) [URL=https://www.youtube.com/watch?v=8kpZAEmd8ug]planu dnia[/URL].
Jestem chory na życie zdecydowanie. Wole sen, to znaczy sny, nawet te koszmarne są lepsze niż te zmęczone poranki i myślenue o tym jakie wszystko jest debilne. Dzisiaj widziałem 3 starych dziadków na przystanku i myślę sobie : Cholera jakie to życie jest głupie, jak ona jest total ie debilne, zastanawiałem się czemu taki dziadek co cały się telepie, ledwo dyszy po prostu ze sobą nie skończy, pewnie się boi to oczywiste, ale życie w takiej agonii to już w ogóle paranoja
Ciekawy Twoj post saday: czemu ludzie ze soba nie koncza,kiedy sa starzy? :P Bo kazdy/prawie kazdy trzyma sie zycia ile sie tylko da. I czy mamy isc w te strone,ze jednostkom "niepotrzebnym" i "nieproduktywnym" odmowi sie prawa do zycia? Juz byly ideologie,ktore probowaly takich praktyk.
Mi jest dzis smutno, tak spokojnie smutno, zaden dramat,ale to nie jest cos,co bym chciala praktykowac w dluzszych okresach ;)
Rzadko kiedy odczuwam taki smutek, ba nawet odwarze się stwierdzić ze ostatnimi czasami taki "smutek" który dziś odczuwam dawno się nie pojawiał w moim życiu. Jakby coś, uciekło, ominęło lub bym utracił. Cały dzień siedzę jakby pusty, chcąc coś działać a jednocześnie nie wiedząc co... Jakby chciał coś zdziałać, lecz ta "jedna" konkretna czynność była by nie dostępna, lub jakbym chciał coś wypowiedzieć czego nie wiem.
Dziwne odczucie. de facto siedzę i czekam na coś... zapewne na nic ;p ale coś w tym jest.
Może po prostu, zbyt dużo czasu wolnego mi się negatywnie udziela... i chyba prawdopodobnie jest to to.
Ostatnio zmieniony przez Poddrzewem 2018-05-05, 18:20, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach