Witajcie.
Mam 26 lat, ale pod wieloma względami jestem jeszcze dzieckiem. Częściowo fizycznie - jestem niski (160 cm) i podobno wyglądam młodo.
Ale bardziej psychicznie :) Lubię grać na komputerze, oglądać bajki, również takie, które są uznawane za raczej skierowane do dziewczyn lub małych dzieci, jak Domisie czy Barbie. To piękne bajki, jeśli poświęci się im trochę czasu. I obie te serie łączy osoba, której jestem fanem, Beata Wyrąbkiewicz.
Lubię chodzić do teatru, głównie na występy pani Beaty, ale nie tylko. Rozwinę to bardziej w temacie o teatrze.
Jestem szczęściarzem. Od pani Beaty mam już 3 autografy i 3 wspólne zdjęcia, w tym jedno pozowane (czyli podszedłem do niej i poprosiłem), a dwa przypadkowe (czyli szczęśliwym trafem zrobił je ktoś inny akurat w momencie, kiedy ona jest na scenie, a mnie widać na widowni). Często występuje w okolicy, więc w krótkich odstępach czasu byłem na 5 jej występach. I na pewno jeszcze nie raz pójdę.
Przy moim braku ambicji trafiłem na fajną pracę, która jest prosta i jednocześnie nieźle płatna. Mam w życiu więcej szczęścia, niż rozumu.
Jestem wysportowany, choć sportem zbytnio się nie interesuję, ale sam sporo trenuję pod względem nie tylko siły, ale i zwinności.
Przechodząc do sedna - jestem samotny. Jako dziecko byłem duszą towarzystwa, rysowałem komiksy z postacią, którą sam wymyśliłem i wciągnąłem w to całą klasę. Ale wszyscy dorośli i znaleźli sobie nowych znajomych, a ja zostałem sam z tymi komiksami, które do dziś rysuję, choć minęło 20 lat odkąd tą postać wymyśliłem. Nie mam znajomych, z nikim nie rozmawiam, nigdy nie miałem dziewczyny. Przez tą moją dziecinność nie mogę z nikim znaleźć wspólnego języka, ale nie chcę się zmieniać - skoro samotność jest ceną za bycie sobą, to trudno. Bardzo wątpię, żebym kiedyś się ożenił.
Lubię moknąć w deszczu, co również jest uznawane za wariactwo.
W sumie sam nie wiem, po co tu piszę. Pisałem już na różnych forach i nigdzie nie znalazłem kogoś, kto by mnie zrozumiał. Wątpię, żeby tu było inaczej, ale warto choć spróbować. Mimo tej mojej samotności jestem szczęśliwym człowiekiem. Ale brakuje kogoś, kto by te moje pasje dzielił, z kim mógłbym o tym pogadać. Jestem fanem osoby, której nikt nie zna i oglądam bajki, których nikt nie ogląda. Jestem nietypowym człowiekiem, od którego każdy ucieka, choć sam nie wiem dlaczego.
Ostatnio zmieniony przez kamiledi15 2014-09-06, 21:40, w całości zmieniany 7 razy
Rysowanie bajek - to dobre dla dzieci, dopóki chcesz być dzieckiem dopóty nim będziesz. Przeciętna dziewczyny w twoim wieku szuka faceta, którzy umie naprawić kran, wymienić koło od samochodu i zrobić jej dobrze... a nie chłopczyka rysującego bajeczki...skąd Ty się urwałeś? Za dużo się tych bajek naoglądałeś hehe.. jak masz dobra robote to jedź na wakacje do Japonii - tam ludzie żyją jakimiś takimi pierdołami typu mangi, bajki, roboty i inne dziwactwa.
Czerwona93 nie pij tyle bo się uzależnisz...
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-09-07, 14:00, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 40 Dołączył: 01 Paź 2013 Posty: 74 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-07, 13:51
Powiedziałbym, że to super, że masz w sobie takiego "małego chłopca". To, że lubisz oglądać bajki, grać na komputerze, nie jest niczym złym. Dorośli też to robią. Kiedyś siedziałem przed tv i bez sensu klepałem po kanałach. Ciągle jakieś denne programy i trafiłem na Kubusia Puchatka. Stwierdziłem, że nic mądrzejszego nie ma i zacząłem oglądać. Zobaczyłem w jak piękny, prosty i zabawny sposób jest pokazana przyjaźń w tej bajce. Spojrzałem na nią z pozycji dorosłego. Czy to, że obejrzałem Kubusia oznacza, że jestem dzieckiem? Nie. Myślę, że gdyby więcej ludzi zamiast frustrować się polityką, oglądało bajki, świat byłby piękniejszy.
Wielu ludzi dorastając, traci kontakt ze swoim "wewnętrznym dzieckiem". Stają się strasznie poważni. Rozluźnienie się, zrobienie czegoś głupiego wielu osobom przychodzi z trudem. Może mają zakodowane, że to niemęskie, niedorosłe. Potem taki człowiek ma dzieci i nie potrafi się np z nimi bawić, męczy go to. Okazuje się, że rodzica i dziecko dzieli przepaść. Dwa odrębne światy.
Cytat:
Lubię moknąć w deszczu, co również jest uznawane za wariactwo.
Sorry, też lubię czasem sobie zmoknąć, zwłaszcza w trakcie biegu, pod warunkiem, że nie jest to ulewa. Są ludzie, którzy potrafią dostrzec urok w takich rzeczach. Wielu tego nie widzi.
Piszesz, że mimo samotności jesteś szczęśliwym człowiekiem. Umiejętność odnalezienia się w samotności, akceptacja siebie, to są dorosłe zachowania. Nie mówię o tym, że trzeba być samemu do końca życia, ale o tym, że samotność jest ważnym elementem w rozwoju człowieka. Będąc samemu poznajemy siebie, co potem procentuje w związku.
Same takie zachowania typu granie w gry, oglądanie bajek nie są niczym złym i nie świadczą o braku dorosłości. Problem pojawia się wtedy, jeśli uciekasz w takie rzeczy ze strachu przed dorosłością, trochę jak Piotruś Pan.
Jednej rzeczy nie kumam. Piszesz, że nie masz znajomych i że z nikim nie rozmawiasz, a potem, że z nikim nie możesz znaleźć wspólnego języka. Żeby to stwierdzić, to trzeba bywać z ludźmi, gadać z nimi i wtedy możemy powiedzieć, że coś nam się nie podoba. Może tu chodzi o coś innego, a nie o to, że przez "dziecinność" nie możesz znaleźć z ludźmi wspólnego języka? Jakbym był z facetami, którzy zaczęliby gadać o motoryzacji, to czułbym, że mnie to nudzi. Tak samo jakby obok rozmowa dotyczyła dzieci, problemów w związku itp też czułbym się nieswojo. Ale jak jestem z osobami, które lubią to co ja, mają podobne zainteresowania, spojrzenie na rzeczywistość, to jest ok. Może po prostu, nie trafiłeś jeszcze na takie osoby. Może gdybyś z kimś pogadał, to zaraz by się okazało, że ktoś całe noce spędza grając np w diablo, tylko, że niekoniecznie musi traktować to jako oznakę dziecinności, ale bardziej jako miłe spędzanie czasu. Będzie to niedojrzałe, jak zamiast pomóc zonie przy dziecku, będzie pochłonięty grą. Na pewno są też osoby, które rysują komiksy. Sam kiedyś próbowałem rysować postacie z mangi. Sprawiało mi to frajdę, ale zajmowało dużo czasu. Poza tym nie mam "lekkiej ręki" i ciężko mi to szło.
Byłem fanem Dragon Balla Teraz też czasem obejrzę .
4w5 - nie powiedziałem nigdzie, że jestem niedorajdą i nie umiem niczego zrobić. Sam poskładałem sobie komputer, naprawiłem magnetowid i wiele mechanicznych usterek w domu. Jeśli ktoś ma hobby typu wędkowanie, to też myślisz, że nie umie zmienić koła w samochodzie? Jeden lubi oglądać dramaty, a drugi bajki. Ale właśnie dlatego jestem samotny, bo większość ludzi ma taki sposób myślenia jak twój - ogląda bajki, więc to na pewno upośledzony świr, niedorajda, która nic nie potrafi. Jakoś radzę sobie w życiu i można na mnie polegać.
Leander - tak, ale dorośli oglądają głównie te bajki, które znają z dzieciństwa, tylko z powodu nostalgii. Mało który ogląda też nowsze bajki. Sam widzisz po poście użytkownika 4w5, jak ludzie na to reagują. Wiele razy się spotykałem z taką reakcją.
Nie uciekam od dorosłości, ale tak jak pisałem, miałem trochę szczęścia w życiu. Moja praca jest lekka i dobrze płatna, stać mnie na to, żeby raz w miesiącu pójść do teatru lub na koncert i jeszcze sporo odłożyć na konto, dzięki czemu mam już spore oszczędności.
Cytat:
Jednej rzeczy nie kumam. Piszesz, że nie masz znajomych i że z nikim nie rozmawiasz, a potem, że z nikim nie możesz znaleźć wspólnego języka. Żeby to stwierdzić, to trzeba bywać z ludźmi, gadać z nimi i wtedy możemy powiedzieć, że coś nam się nie podoba.
Oczywiście, że próbowałem. Wcale się nie kryję z tym, jaki jestem. Ale tak jak piszesz - nie trafiłem dotąd na osoby, które interesowałyby się tym, co ja. Na Facebooku mam wszystkich znajomych ze wszystkich moich szkół i z pracy i jeśli ktoś z nich zajrzy kiedyś w mój profil, dowie się dokładnie, jaki jestem. W rozmowie bezpośredniej oczywiście do niektórych rzeczy się nie przyznam, tylko staram się ostrożnie wybadać, co sądzą na dany temat. Ale dla ludzi to jest dziwne i takich jak ja raczej się unika. Nie przejmuję się tym, co ktoś o mnie pomyśli, jak stoję na przystanku moknąc w deszczu to dla innych wyglądam pewnie jak debil, a dla mnie to oni wyglądają jak debile z gazetami na głowach, żeby przypadkiem jedna kropelka ich nie zmoczyła. Oni nie rozumieją mnie, a ja ich. Dlatego też czasem piszę takie posty w internecie z nadzieją, że może znajdzie się ktoś podobny, z kim można pogadać. Skoro w całym internecie nie ma nikogo podobnego, to szansa, że trafię na kogoś takiego w realnym życiu jest bliska zeru.
Czerwona93 - ja akurat w dzieciństwie Domisiów nie oglądałem, odkryłem je dopiero parę lat temu dlatego, że występuje tam moja idolka. Oczywiście nie jest moją idolką tylko dlatego, że tam występuje, bo to tylko jedna z wielu jej ról. To, że jest mało znana, ma plusy i minusy - plusy, bo jej występy są tanie i dość częste, a minusy, bo nikt jej nie zna i z nikim nie mogę o niej pogadać.
Byłem nawet w teatrze na Domisiach i mam wspólne zdjęcia oraz autograf z każdym aktorem oprócz wspomnianego przez Ciebie Tomka Błasiaka - z niewiadomych względów jako jedyny nie występuje w teatralnej wersji Domisiów. Cieszę się, że po 10 latach nadal ten program kręcą w niezmienionej obsadzie, bo naprawdę można się przy nim odprężyć, uśmiechnąć, czasem wybuchnąć szczerym śmiechem przy naprawdę udanych żartach, czy wzruszyć się przy pięknych piosenkach. W wersji telewizyjnej Domisiów Tomasz Błasiak nadal występuje. Miał parę lat przerwy, od 2008 aż do 2012 roku, ale wrócił do obsady.
Cytat:
dopóki chcesz być dzieckiem dopóty nim będziesz
Otóż to. Myślę, że za 50 lat nadal będę chciał. Wyglądam młodo i czuję się młodo. Niedawno na grillu u wujka przez parę godzin wyszalałem się z jego psem i grałem w badmingtona z moimi siostrzeńcami, oni byli wykończeni, a ja nie, choć nabiegałem się znacznie więcej od nich, a oni są dwa razy młodsi. Spytali, ile mam lat i się zdziwili, bo podobno wyglądam na sporo mniej. I nie pierwszy raz słyszałem taką opinię.
Cytat:
Przeciętna dziewczyny w twoim wieku szuka faceta, którzy
No cóż, jestem nieprzeciętny, więc przeciętna dziewczyna to raczej nie dla mnie. Wątpię, żebym kiedyś znalazł kogoś podobnego do mnie i się już z tym pogodziłem.
Ostatnio zmieniony przez kamiledi15 2014-09-07, 15:25, w całości zmieniany 7 razy
No cóż, bycie indywidualistą wymaga poświęceń- jeśli naprawdę to lubisz i nie chcesz się zmieniać to gratuluję i życzę powodzenia. Szukaj znajomych na forach tematycznych, grupach na fb, ale nie oczekuj, że "przeciętny" człowiek uzna "nieprzeciętnego" za normę.
Witajcie.
Mam 26 lat, ale pod wieloma względami jestem jeszcze dzieckiem. Częściowo fizycznie - jestem niski (160 cm) i podobno wyglądam młodo.
Ale bardziej psychicznie :)(...) Mimo tej mojej samotności jestem szczęśliwym człowiekiem. Ale brakuje kogoś, kto by te moje pasje dzielił, z kim mógłbym o tym pogadać. Jestem fanem osoby, której nikt nie zna i oglądam bajki, których nikt nie ogląda. Jestem nietypowym człowiekiem, od którego każdy ucieka, choć sam nie wiem dlaczego.
Skoro jesteś szczęśliwy będąc sam, to dla mnie jest to oznaka dojrzałości. A Twoja pasja jest Twoim wyróżnikiem. Gratulacje.
4w5 - nie powiedziałem nigdzie, że jestem niedorajdą i nie umiem niczego zrobić. Sam poskładałem sobie komputer, naprawiłem magnetowid i wiele mechanicznych usterek w domu. Jeśli ktoś ma hobby typu wędkowanie, to też myślisz, że nie umie zmienić koła w samochodzie? Jeden lubi oglądać dramaty, a drugi bajki. Ale właśnie dlatego jestem samotny, bo większość ludzi ma taki sposób myślenia jak twój - ogląda bajki, więc to na pewno upośledzony świr, niedorajda, która nic nie potrafi. Jakoś radzę sobie w życiu i można na mnie polegać.
Koleś... No sorry ale jak facet w wieku 25+ plus wbija na pierwsze lepsze forum i przedstawia się jako fan komiksów i bajek o lakach barrbie.... to czego Ty oczekujesz, że będziesz odbierany jako normalny równy gość czy jak jakaś.... ja wiem... ciota?, nie wiem nawet jak to określić.
Nawet sam o sobie tak piszesz, że nie masz ambicji, robote też masz jakimś tam fartem ( bez tego w Polsce ani rusz ) itd.... jawisz się jako dziecko szczęścia interesujące się delikatnie mówić dziwacznymi rzeczami... a jak to się zwykło rzecz "Jak Cię widzą, tak Cię piszą".
Tak jak ktoś wcześniej napisał powinieneś towarzystwa zacząć szukać w jakiś kółkach zainteresowań ... teatralnym ...fan klub lalek barbie albo jakimś innym. Fakt to jest forum dla "samotnych" ludzi a Ty taki jesteś...., ale jednak tutaj chyba nikt czymś takim się nie interesuje :].
Ufff moje myślenie jest według Ciebie takie jak wszystkich... czyli wszystko ze mną ok ^^.
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-09-07, 20:38, w całości zmieniany 1 raz
4w5 - dopowiadasz sobie rzeczy, których nie powiedziałem. Może cię to zdziwi, ale ciotą nie jestem. Z pracą też sugerujesz najwyraźniej, że mam po znajomości, a miałem zupełnie coś innego na myśli - po prostu długo szukałem, zarówno do poważnych firm, jak i do McDonaldów i Biedronek i nie chcieli mnie ani tu, ani tu. W końcu przyjęli mnie tu gdzie teraz jestem, zarabiam lepiej niż w takim McDonaldzie, a się na pewno nie męczę tak jak tam bym się męczył - nieraz słyszałem, że tam jest ciężka harówa za marne grosze. Dlatego powiedziałem, że miałem szczęście. Ale ciężką pracę też znam, w zeszłym roku zasuwałem od rana do wieczora, łącząc dwie prace jednocześnie.
Dopowiedziałeś sobie też, że interesuję się lalkami, a ja po prostu lubię czasem obejrzeć film z serii Barbie. To nie są, wbrew pozorom, takie proste bajeczki jak jakaś Świnka Peppa czy Teletubisie, można się czasem pośmiać, a czasem wzruszyć. Może jestem dziwny, a może po prostu wrażliwy, ale taka muzyka: youtube watch?v=0tj01-thdwg w scenie malowania pędzlem krajobrazu na ścianie i wyciągnięcia z niego żywego motyla to dla mnie coś pięknego. Pewnie filmy Barbie kojarzą ci się tylko z rozwrzeszczanymi kretynkami, ale tam jest pełno takich pięknych scen i takiej muzyki. Podobnie w Domisiach.
Teraz masa dorosłych ludzi ogląda My Little Pony, ale akurat ta seria nie przypadła mi jakoś szczególnie do gustu.
Jeśli masz pomysł, gdzie indziej mógłbym napisać niż na forum o samotności, to słucham. Kółek teatralnych nie znalazłem, najwyżej jakieś warsztaty dla szkół, jeśli ktoś chce zostać aktorem. A takich ambicji nie mam. Tym bardziej fancluby Barbie, a jak powiedziałem, lalki mnie nie obchodzą. Szukałem miejsca, gdzie mógłbym napisać, czy znaleźć ludzi podobnych do mnie - nie znalazłem. Może jestem aż tak dziwny, ale nie uważam się za nienormalnego. Nie biegam w różowej koszulce i zachowuję się chyba normalnie (nie licząc moknięcia na deszczu). Sporo trenuję, więc nie mam wyglądu lalusiowatej cioty, a pewnie tak sobie mnie wyobrażasz. Masz tendencję do wyolbrzymiania. Oprócz bajek oglądam też normalne filmy.
Wiem, że interesuję się ,,dziwnymi" rzeczami, ale bezpodstawnie przypiąłeś mi łatkę nieudacznika, który nic nie umie zrobić i cioty. Nie wiem, skąd takie wnioski, chyba z jakichś dziwnych stereotypów.
Ostatnio zmieniony przez kamiledi15 2014-09-08, 22:36, w całości zmieniany 9 razy
Może przestań skupiać się na tych swoich oryginalnych zainteresowaniach, zamiast w pierwszej rozmowie mówić, ze lubisz oglądać domisie i jarasz się odtwórczynią głównej roli opowiedz co trenujesz, nie wiem, że umiesz gotować, że chciałbyś iść na studia/wyjechać w podróż dookoła świata...
Bo wiedząc o tobie tylko tyle co napisałeś w poście... nie miałabym najmniejszej ochoty w ogóle z tobą rozmawiać
Zafiksowałeś się za bardzo
W rozmowie twarzą w twarz nigdy bym się nie przyznał do tego, co tu napisałem, uwierz mi. Mam jeszcze na tyle oleju w głowie, żeby nie rozpowiadać o tym na prawo i lewo. Anonimowe forum to co innego. W pracy czy kiedyś w szkole nikt nie ma o tym pojęcia. Tutaj mogę się wygadać i ,,wywalić kawę na ławę", bo nikt nie wie kim jestem, a nuż znajdzie się jednak ktoś o podobnych zainteresowaniach albo chociaż doradzi, gdzie szukać. Fajnie, że wywiązała się choć taka skromna dyskusja.
Pewnie, że czasem w normalnej rozmowie umiem pogadać o zwierzętach, o sporcie, czy o ,,normalnych" filmach, ale nie umiem zainteresować rozmówcy i nawet taka ,,normalna" rozmowa o zwykłych rzeczach szybko się kończy. Pisałem o sporcie na forum o sporcie, pisałem o zwierzętach na forum o zwierzętach, bo tym też się trochę interesuję. Ale jakoś nigdy nikt nie odpisywał.
Ostatnio zmieniony przez kamiledi15 2014-09-08, 23:08, w całości zmieniany 1 raz
W takim razie też wyjdę na dziwadło, bo jestem w stanie zrozumieć kamiledi15. Inny to nie to samo co gorszy, po prostu inny. I tyle. Nie rozumiem czemu często ludzie narzekają na innych, że tacy nudni, ale jak się trafi jakiś oryginalny ktoś to jest jeszcze gorzej. Jakby ludzie byli tacy sami świat byłby nudny, zwariowalibyśmy.
kamiledi15 myślę, że niekoniecznie musi to być osoba podobna do Ciebie, wg mnie starczy, że ktoś powie, że masz nietypowe=ciekawe zainteresowania. Bo z własnego doświadczenia wiem ile nowości (często przyjemnych lub pożytecznych, lub jedno i drugie) w świecie, w życiu, w innych ludziach się widzi właśnie przy takich rzeczach przez większość określanych (niestety) jako co najmniej dziwactwa.
4w5 zależy kto czego szuka w życiu. Chyba, że nie jestem taka przeciętna, bo umiejętność znalezienia się w dziecięcym świecie też jest bardzo ważna i właśnie to żeby gdzieś zachować to swoje wewnętrzne dziecko. Bez tego w życiu jest naprawdę ciężko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach