1) podjęłam kilka (kilkanaście) złych decyzji w życiu, których bardzo żałuje (i nie ma szans aby je naprawić),
2) nie mam nikogo bliskiego,
3) nie potrafię się zmienić, choć próbowałam,
4) moje życie nie ma sensu,
5) już nie mam marzeń (i tak były małe szanse, żeby się spełniły).
Ostatnio zmieniony przez Cyna 2014-03-16, 13:54, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-16, 16:12
Cyna, Nie jestem:
1) podjęłam kilka (kilkanaście) złych decyzji w życiu, których bardzo żałuje (i nie ma szans aby je naprawić),
2) nie mam nikogo bliskiego,
3) nie potrafię się zmienić, choć próbowałam,
4) moje życie nie ma sensu,
5) już nie mam marzeń (i tak były małe szanse, żeby się spełniły).
Cyna,nie znam osoby ktora by w zyciu nie podjęła zlej decyzji z tych banalnych i tych ktore decyduja o naszym zyciu.......
trzeba isc dalej ze swoim bagażem doświadczeń i wycagac wnioski zeby znowu w zyciu nie popelniac tych samych bledów, to moze los w końcu sie uśmiechnie
to ze nie masz nikogo bliskiego to to nie jestes sama,chyba większość na tym portalu to single,badz osoby samotne
co do zmiany to nie wiem z czym masz problem, co chcesz zmienić w sobie??
zycie ma sens,choc ja tez ostanio nie moge znales go w swoim zyciu,ale musowa trwać i myslec ze przyjda lepsze dni.
co do marzen to ja tez nie wierze w ich spelnienie(moze dla tego ze sa zbyt malo przyziemne, ale je mam bo bez nich wszystko byłoby szare,pozwalaja nam zapomniec o problemach jakie mamy)
trzeba sie cieszyc z tego co sie ma i z tym isc do przodu,czas zagoi rany i przyniesie lepsze dni,
upływ czasu to jedyne lekarstwo na ból i zmartwienia
petro29
Tego się obawiam, że nie uczę się na błędach... niestety...
Każdy kiedyś podejmuje złą decyzje... tylko moje decyzje miały "opóźniony zapłon" nie wiem jak to inaczej nazwać, czyli konsekwencję przychodziły opóźnieniem...
albo te decyzje były tak głupie, że sama się później zastanawiałam jak mogłam je podjąć.
Trudno mi powiedzieć, to już było i nic nie zmienię, choć powinnam tak zrobić (powiedzieć)...
Co chce zmienić w swoim życiu... wszystko, tak wiem: to bardzo ogólna odpowiedź.
chciałabym zmienić swój charakter, podejście do życia. Wiem, że to długotrwały proces.
Próbowałam ale i tak na koniec lądowałam w tym samym miejscu, w którym byłam na początku.
Moje życie nie ma sensu, tak sobie wegetuje. Kiedyś miałam plany ale wyszło jak wyszło (najprościej mówiąc)
Najgorsze jest to bo robię w życiu rzeczy "bo tak trzeba". Poszłam na studia "bo jak to nie mieć w tych czasach wyższego wykształcenia ?"
a czy ten kierunek mi odpowiada czy nie: to już nie było ważne.
Wiem, że powinnam cieszyć się z tego co mam, ale jakoś nie mogę. Zawsze mi tego "czegoś" brakuje, choć nie potrafię nazwać co to jest.
Wiem, że bez marzeń życie jest szare ale jeszcze gorzej jest gdy sobie uświadamiam,
że one nigdy się nie spełnią.
Ostatnio zmieniony przez Cyna 2014-03-16, 17:13, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-16, 19:09
Cyna,
to moze powiesz jakie masz marzenie,czemu tak wątpisz w ich spelnienie??
szkoda ze bardziej nie sprecyzowałaś tego co bys chciala zmienic w swoim charakterze,ale to jest długotrwały proces,ciezko samemu przezwyciężyć swoje słabości
dla mnie sens zycia nadaje druga osoba, moze uda Ci sie kiedys znalec to cos czego Ci brakuje
co do twoich decyzji to moze tak po prostu mialo byc,los tak chcial.......zeby tak sie wszystko potoczylo......
a jakie plany mialas??moze jakies uda sie jeszcze zrealizować, nie ma co sie poddawać
nie wiem czemu tak Ci sie wszystko popsuło w zyciu.......
studia w dzisiejszych czasach nie zaszkodzą
powinnas robic rzeczy ktore uważasz za słuszne a nie dla tego ze tak trzeba
co lubisz robic??czym sie interesujesz??robienie czego sprawia Ci przyjemnosc??
Co bym chciała zmienić tak bardziej precyzyjnie: chciałabym być bardziej otwarta,
nie przejmować się tym co mówią o mnie ludzie, pozbyć się "słomianego zapału"...
Marzenia: to chciałam odwiedzić kilka krajów świata a jak wiadomo trzeba mieć pieniądze
aby to zrobić. I chciałabym nauczyć się grac na saksofonie, choć się do tego nie nadaje...
Wiem co mówiłam, już kiedyś próbowałam... nie dość, że się nie nauczyłam to nawet nauczyciel miał
mnie już dość...
Najgorsze jest to, że nie umiem sprecyzować, tego czego mi brakuje ...
Co do planów: miałam po prostu inny pomysł na życie.
Chciałam iść do innej szkoły, na inny kierunek studiów.
W ogóle inaczej wyobrażałam sobie swoje życie.
Wiem, że studia nie zaszkodzą, ale jestem na takim kierunku, którego "nie lubię"
(na ten co chciałam, nie dostałam się) a ten poszłam "bo trzeba było gdzieś iść" (w skrócie).
A teraz się męczę... I tak się zastanawiam po co mi to było...
Tylko potrzebuje poparcia jak robię rzeczy, które JA uważam za słuszne... a zazwyczaj
kończy się na tym, że słyszę "po co ci to".
Co lubię robić i co mnie interesuje- teraz to nic...
Jakoś tak wyszło, że to "wszystko" porzuciłam...
Ostatnio zmieniony przez Cyna 2014-03-16, 20:24, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-17, 15:47
Cyna,
wydajesz byc sie osoba troche zamknieta w sobie,bo trzeba ciagnac cie za jezyk zeby cos sie dowiedziec o tobie :)ale dla mnie nie jest to wada,zeby cie poznac po prostu potrzeba wiecej czasu niz na osoby bardziej otwarte na otoczenie,ososba malo wylewna jest lepsza od ossoby co ciagle gada bez sensu.......:)
a jesli chcesz mieć wlasne zycie to nie ma co sie przejmwac plotami i opinia ludzi na ktorych ci malo zależy,jak to zrobic po prostu zyc zgodnie z wasnym sumieniem i dążyć do tego na czym ci zależy w zyciu,bo ludzie zawsze beda obrabiać dupę,czy robisz dobrze czy zle według ich opinii,wszystkim nie dogodzi,wiec najlepiej w tym wypadku byc samolubem i myslec o sobie :)
co do ,,slomianego zapalu"to moze czasami porywasz sie z motyka na Slonce,za dużo wymagasz od siebie,jak gra na saksofonie.w zyciu nie zawsze ma sie to co by sie chcialo
mamy swoje pragnienia,ale jesli nie mozna ich osiagnac to nie mozna sie załamywać z tego powodu,nie kazdy nadaje sie do bycia muzykiem, badz piosenkarzem.jesli spotyka cie jakies niepowodzenie w zyciu to nie mozna sie obwiniać,podawac siei mowic ze zycie nie ma sensu.ja gdybym mysla w ten sposób to juz dawno by nie bylo mnie na tym swiecie,a tak moze jeszcze troche pociagne :)
nie potrafisz okreslic czego ci brakuje w zyciu,wydajesz byc sie mloda osoba,zagubiona,moze potrzebujesz troche wlasnego zycia wlasnych decyzji i czegos wlasnego,jesli tego ci brakuje to nie ma co sie zadręczać znajdziesz sobie chlopa:),założysz z nim rodzine,wlasne dziecko i bedziesz miala swoj swiat,i wtedy bedzie sie liczylo zdanie twojego faceta i bedzie ważne dla ciebie co on o tobie mysli a nie ludzie dookoła,beda wlasne plany i decyzje......bedziesz tez miala poparcie w tym co robisz.
a jesli chodzi o studia to co chcialas studiowac i na jakiej uczelni,a jakie kierunek skończyłaś??????
Jestem taką zamkniętą osobą, nie lubię pisać o sobie...
Wiem, że nie powinnam się przejmować opiniami innych ale w praktyce
to nie wychodzi jak co dzień słyszę opinię na swój temat. I gdy nie można uciec od tych
słów. A jak myślę o sobie to źle na tym wychodzę... znaczy od razu wychodzę poniekąd
na tą złą.
Nie uważam, żebym wymagała od siebie za dużo, naprawdę. Swoją drogą ja nie nadaje się do niczego
wiele rzeczy próbowałam i nic z tego nie wyszło...
Nie wiem czy chłopak to mój cel w życiu...
Właśnie czegoś własnego mi brakuje... coś takiego co bym mogła powiedzieć "że to moje i
wara od tego"...
Nie wiem czy to niepowodzenia, od dawna żyje "bo muszę", poszłam do liceum, na studia,
gdzieś tam wędrowałam ale ciągle szukam...
Co chciałam studiować... mmm... to już chyba nie ważne...
Co studiuję powiem tak : jedną dyscyplinę z nauk humanistycznych.
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-18, 11:42
Cyna,
ze jestes zamknieta osoba to nie wiem czy da sie to zmienic taka jestes i twoi znajomi powinni to zaakceptować,moze gdzy kogos bliżej poznasz to bardziej jestes otwarta.......aleczasami trzeba sie wygadac komuś o tym co cie trapi to pomaga
skończysz studia znajdziesz sobie prace i bedziesz zyla po swojemu,na wszystko przyjdzie czas.....
a jakich rzeczy próbowałaś i nie wyszly???
pochwal sie co chcialas studiowac ???
Humanistyka to nie jest zly kierunek....
a co chciałabyś robic ???
w zyciu nie zawsze robi sie to co sie chce,no nie stety takie sa jego uroki.
cieżko znalesc sobie miejsce na Ziemi,ale trzeba próbować i moze w koncu sie uda i wtedy bedzie wszystko mialo sens........
I to jest kłopot... Bo ja właśnie chce się zmienić...
Tylko skończę studia, których nie chce. Wiem mogłam je rzucić ale szkoda mi
było tego czasu, który już na nie poświęciłam. Będę miała dyplom, wiadomo coś
to pomoże (mam nadzieje) ale "zawodzie" nie mam zamiaru pracować.
Tylko to tak odległe się wydaje, znajdę pracę, prawdopodobnie utknę w jednym miejscu, czy w jednym mieście i tak do emerytury.
Dużo rzeczy próbowałam: od tańca do robienia na drutach...
Tutaj nie ma się co chwalić co chciałam studiować.
Ja nie mówię, że humanistyka to zły kierunek, to zależy "kto co lubi" i czym się interesuje.
Wiem o tym, że nie zawsze będzie tak jak ja chce, nie wszystko się spełni... tylko
gdzieś w większość przypadków szłam na kompromis (część na moją niekorzyść).
Ciężko znaleźć swoje miejsce, wiem o tym.
Chciałabym je znaleźć, tym bardziej jak teraz dają niektórzy mi odczuć, że niekoniecznie nawet tutaj mnie tolerują.
P.S. Kiedyś jakoś miałam nadzieje, że po liceum, czy po studiach coś się zmieni i gdzieś ją niestety po drodze zgubiłam...
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-19, 00:27
Cyna,
to znaczy ze przeszkadza ci to ze jestes osoba ktora nie lubi mowic o sobie,to moze spróbuj na tym portalu cos napisac o sobie,tak szczerze i bez zahamowań......
nie koniecznie musisz przywiązywać sie do jednego miejsca w zyciu,moze twoja praca nie pozwoli ci na osiedlenie sie w jednym miejscu,zmusi cie do ciaglego podróżowania :)
spokonjnie miejsce sobie z czasem znajdziesz,a co do zajmowania sie czyms to mi radza w innym temacie,aby zaja sie fotografia,albo moze jakis sport uprawial,to moze i tobie cos sie spodoba:)a jak rzad no z tych to moze sklejanie modeli hehe
to jak nie chcesz sie pochwalic co studiowac chcialas to moze mi powiesz bo jestem ciekawy co tak chcialas studiowac i przez co miedzy innymi masz zalamke.....
zgubić jest sie latwo w zyciu i to jeszcze w dzisiejszych czasach kiedy wszystko dookoła zapierdziela,ale trzeba powrócić na wlasciwy tor zycia i myslenia.nie wiem co ci doradzic,licze ze napiszesz o sobie cos wiecej i bardziej szczegółowo,to mógłbym moze jakos bardziej ci pomoc albo chociaż ustalic co ci brakuje w zyciu........
Bardziej mi przeszkadza, że jestem nieśmiała, nie potrafię walczyć o swoje.
Może bym spróbowała ale im bardziej się odtworzę tym szybciej z stąd zniknę.
Kilka razy byłam szczera, zaufałam i później bardzo tego żałowałam...
Niby w internecie jest się anonimowym ale...
Wiem, że nie muszę ale na razie tak sobie wyobrażam swoje życie, w jednym miejscu,
tak bez szczęśliwego zakończenia.
Nie wiem co chcesz "jeszcze wiedzieć" oprócz tego co chciałam studiować ?
Bardziej mi przeszkadza, że jestem nieśmiała, nie potrafię walczyć o swoje.
Może bym spróbowała ale im bardziej się odtworzę tym szybciej z stąd zniknę.
Kilka razy byłam szczera, zaufałam i później bardzo tego żałowałam...
No niestety jak ktoś szczery, a później dostaje nóż w plecy to boli bardzo długo. A boli jeszcze mocniej gdy komuś otwarcie tych pancernych wrót jakie mają w sobie osoby nieśmiałe boli jeszcze mocniej. Gdybym był Tobą postarałbym się znaleźć np na tym forum kogoś podobnego do siebie...
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-20, 11:45
Cyna,
oj widze ze niełatwo z toba sie rozmawia,nie chcesz zbytno mowic o sobie to nie bede naciskal bo nie chce zeby prze zemnie przestala odwiedzac to forum :)bo moze znajdziesz tu jakies ukojenie chociaż na jakis czas.........
musisz byc cierpliwa moze z wiekiem staniesz sie bardziej asertywna i bedzie ci latwiej postawic na swoim i uda ci sie odnalesc to co bedziesz chciala i potrafila w zyciu robic.......
ale jesli jestes osoba niecierpliwa,to nie wiem co ci moge jeszcze doradzic......myslalem ze ja jestem jedyna osoba ktora ma problemy z samym soba,ale widze ze nie jestem sam..................ale wcale mnie to nie pocieszyło,przykro mi ze jestes zagubiona,nie zyje sie z tym latwo
jesli nie mozesz sie odnales w zyciu i masz depresje to moze trzeba skorzystać z pomocy osoby ktora potrafi pomóc w tych sprawach ........
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach