Wiek: 28 Dołączyła: 25 Mar 2017 Posty: 9 Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-03-25, 12:13
Ja dość często. Szybko się wzruszam, dlatego każdy smutny/romantyczny film przywołuje łzy.
Dla mnie płacz to również oczyszczenie. Gdy się porządnie wypłaczę jestem bardziej odporna na inne sprawy . ; P
Ja zawsze płakałam bardzo dużo, odkąd tylko pamiętam. Gdy tylko pojawiały się jakiekolwiek negatywne emocje. I powiem wam, że nawet miałam przez to kompleksy w pewnym momencie, bo czułam się po prostu słaba emocjonalnie.
Ja raczej swoje już w życiu wypłakałem, może i szkoda bo jak wcześniej było wspomniane, taki płacz bardzo oczyszcza, przynosi ulgę.
Pozostaje raz na jakiś czas wydrzeć gębę na meczu, też pomaga.
Bardzo często. Za często. Choć przecież nie ma nic złego w płaczu i łzach, w jego oczyszczających właściwościach.
Niekoniecznie też musi być spowodowane czymś negatywnym, po prostu od zawsze łatwo się wzruszam.
Jestem słaby emocjonalnie. Nigdy nie radziłem sobie z negatywnymi emocjami.
Od grudnia nie ma dnia, w którym nie polecą mi łzy. Nie potrafię się pozbierać po złej końcówce 2017 roku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach