Wiek: 37 Dołączył: 23 Wrz 2019 Posty: 8 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-24, 09:44
wychodzę na dwór żeby nie zwariować w swoim pokoju, w domu rodzinnym, którego ściany widziały próby samobójcze, prochy, cały żywot czworonożnego przyjaciela, dziewczyny które mówiły kocham a kochały się z innymi, covery prostych kawałków nirvany, łzy, krzyki, śmiech, ratowników medycznych. Wychodzę bez celu, a o tej porze jak chłopak w moim wieku spaceruje to na bank bezrobotny, leser, pijak, obibok, wiec przyspieszam, nigdzie się nie spiesząc. I tak beż celu trochę to tramwajem, przez mokotów do centrum, i z buta na dworzec zachodni, z powrotem pod ziemia dworcem śródmieście. Po parku tez dziwnie chodzić bo wezmą zaraz za zboka a mi seks już obrzydł, myslalem ze jak juz sie z kims jest to nawsze, jak papuzki czy łabądki, a tu okazuje się że wycierać się można z każdym.
i tak mija poł dnia. Bo już głowa mi się sciska od szukania pracy, na sama myśl przeglądania ogłoszeń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach