Trochę mnie tu nie było, w moim życiu też nic się nie zmieniło (na lepsze) ale tatuaż kolejny jest :D
Ktoś wyżej wspomniał o tym, jak to źle wyglądają tatuaże na starość (to mój ulubiony argument zresztą, który zdarza się przytaczać ludziom, którzy są przeciwni takim ozdobom) i od razu przypomniał mi się ten mem.
Tak to ja, niestety Ale dziękuję. Co do koszulki, to jedna z wielu takich "zespołowych" ... w końcu "stary metal" ze mnie
A tatuaż to połączenie egipskiego krzyża Ankh oraz oka Horusa/Ra - czyli tzw. oko opatrzności oraz symbol nieśmiertelności.
Oczywiście ma on dla mnie znaczenie - poza tym mitologicznym także bardzo osobiste, ale to zachowam dla siebie ;)
Ależ proszę, ja się w ogóle nie czuję zgorszona Miło mi niezmiernie ;)
Ty mnie lepiej tak przekornie nie prowokuj, bo ze mną o zgorszenie naprawdę nietrudno...
i dostaniemy tutaj jeszcze bana
Lubisz się gorszyć, Pomocnico Szatana?
no ale odchodzimy od tematu wątku. Więc może zdradzisz mi - o ile to nie naruszy Twojego bezpiecznika intymności - na jakiej części ciała znajduje sie ów prywatny tatuaż?
Mój następny cel w życiu to się wyrzeźbić, a później walnąć na pół pleców jakiś stylowy tatuaż... najlepiej coś co z pleców będzie jeszcze delikatnie wychodziło przez bark na klate.... jakaś ośmiornica, morze drzewo .. czy cuś narazie zbieram kase i szukam czegoś co wpadnie w oko :D
Cialo same w sobie jest piekne i zgnojenie go tatuazem, chocby najpiekniejszym jest chore. Zreszta : po co?
Co chcecie tymi obrazkami sobie i innym powiedziec i udowodnic ?
A jezeli juz , to moze biotatuaz... za pare lat gdy gdy obecna decyzja dotrze do mozgu (czasem droga moze potrwac jeszcze dluzej...) bedzie mozna albo sie go pozbyc albo rabnac cos z innej beczki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach