Chciałem się z Wami wszystkimi serdecznie przywitać. Skąd tu się wziąłem? Z rozpaczy po rozstaniu. Może tu znajdę wsparcie. A może nawet los przygotował dla mnie kogoś nowego na tym forum? Who knows...
Ach Samotniczerko. To wszystko się pięknie i łatwo mówi. Zaraz będę miał 35 lat. Nie chcę tracić czasu, boję się, że ktoś wartościowy przejdzie mi koło nosa. Wciąż jeszcze wierzę, że pokocham z wzajemnością. Jeśli nie będę się starał, szukał to żadna Dziewczyna nie zapuka mi sama do drzwi i powie kocham. To wszystko mocno boli jednocześnie...
Ach przepraszam Was. Minął już jakiś czas od mojego posta. Szuam rady. Minęło już kilka miesięcy od rozstania o którym wspomniałem w pierwszym poście. A mimo to ta Kobieta wciąż jest w moim sercu. Dziś mi się śniła. Śniła mi się jak jest ze swoim nowym Chlopakiem. Mam prawie 35 lat. Wydaję się że w tym wieku powinienem być odporny ma pewne sytuacje. A chcę mi się płakać. Czy da się odhochać w kimś? Macie podobne doświadczenia? Byłem już nawet u psychiatry porozmawiać o tym. Dostałem leki. Ale to nic nie pomaga. Nie mam sił juz...
Ach Samotniczerko. To wszystko się pięknie i łatwo mówi. Zaraz będę miał 35 lat. Nie chcę tracić czasu, boję się, że ktoś wartościowy przejdzie mi koło nosa. Wciąż jeszcze wierzę, że pokocham z wzajemnością. Jeśli nie będę się starał, szukał to żadna Dziewczyna nie zapuka mi sama do drzwi i powie kocham. To wszystko mocno boli jednocześnie...
Tylko, że jak nadal nie wyleczyłeś się z tamtej, to kolejną po prostu potraktujesz nieuczciwie, nawet niechcący. Najpierw trzeba się wyleczyć z jednej miłości, by móc cieszyć się kolejną. Daj sobie czas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach