Chciałabym was prosić o poradę - być może ktoś z was był w takiej sytuacji?
Posiadam chłopaka, 2 sztuki bliższych znajomych, kilka sztuk znajomych nieco dalszych. I generalnie dopóki jestem z którymś z nich, to wszystko jest w porządku. Ale jeśli nie...
Mogę spędzić cały dzień z chłopakiem albo koleżanką, ale zawsze przychodzi taki moment, kiedy się rozstajemy. I już kilka minut potem czuję się okropnie samotna. Nawet bardziej, jeśli się z kimś długo widziałam. Nie jestem w stanie wytrzymać sama ze sobą, wydaje mi się, że nikt mnie nie kocha, mimo że wiem, że przecież cały dzień spędziłam fantastycznie i to normalne, że w końcu się trzeba rozstać, a przecież następnego dnia znowu się z kimś będę widziała.
Jeśli piszę do kogoś i on nie odpisuje - wpadam w histerię, nawet jeśli dobrze wiem, że w danym momencie może być zajęty. Potrafię przez pół nocy pisać z kimś o kim dobrze wiem, że odpisuje mi niechętnie i wyłącznie z grzeczności (bo np. jest zmęczony) tylko po to, żeby jak najdłużej nie być sama...
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest normalne i tłumaczę sobie najrozsądniej jak umiem, że przecież wszystko jest w porządku - mam znajomych, spędzam z nimi normalnie czas. Mam chłopaka bardzo fajnego, który mnie rozumie i się stara, ale nic do mnie jakoś nie dociera. Za każdym razem wpadam w tę samą histerię.
Przy każdej relacji wydaje mi się, że danej osobie tak naprawdę na mnie nie zależy i doszukuję się na siłę argumentów na to.
Macie może jakieś doświadczenie, jak poradzić sobie z tym, jak przetłumaczyć? Rozsądkiem nie daje rady, boję się cały czas i nie jestem w stanie z tym lękiem nic zrobić.
Jesteś uzależniona od obecności innych osób.Czujesz się bezpiecznie i czujesz się potrzebna,kiedy ktoś jest przy Tobie,jeżeli nie bezpośrednio,to chociaż przez rozmowę telefoniczną lub smsy.Kiedy dłuższy czas nikogo przy Tobie nie ma,to wpadasz w panikę,że jesteś samotna i niepotrzebna.Może znajdź sobie jakieś przyjemne zainteresowanie albo hobby,które by sprawiło,że nie będziesz panikować kiedy przez jakiś czas będziesz sama.
To raczej kwestia poczucia własnej wartości.
Problem w tym, że musisz sobie uświadomić, że jesteś też potrzebna innym - przecież bez tego nie spędzaliby z Tobą całego dnia.
Wiek: 39 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2015-06-29, 10:58
z tego co piszesz masz z kim spedzac wolny czas,wiec nie jest zle,co do leku kiedy jestes sama,to kiedys moze zalozysz wlasna rodzine chlopaka ktorego masz,moze bedziesz miala na co dzien i jeszcze jakies wlasne dzieciaki,potem jescze bedziesz chciala chwile pobyc samam hehe.moja rada to kiedy jestes sama i masz poczucie ze jestes samotna i niekochana to ten czas trzeba sobie czyms wypelnic zeby o tym nie myslec,jakies hobby;ksiazka,film,sport czy jakies inne zainteresowania....
kochamma [Usunięty]
Wysłany: 2015-07-01, 23:55
miałem pare lat wstecz podobną sytuacje, miałem mase znajomych ale czułem się samotny. było to spowodowane że z czasem Ci znajomi przestali mi wystarczać, zaczeło mi czegoś brakować. wiedziałem z góry co będziemy robić, długo już się znaliśmy, wielokrotnie podczas z nimi miałem dylemat czy nie wracać pod jakimś pretekstem do domu. było ok ale czegoś brakowało. moze masz tak samo ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach