Wysłany: 2012-02-26, 21:55 Witam i mówię bezsenności dzień dobry
"bezsenne noce
To wszystko to ja. Upadam, a ze mną upada mój misterny plan. Rezygnuję z haseł jakie zdążyłam sobie przyswoić. Po raz pierwszy uwierzyłam w pechowy wymiar słów. Zapomniałam, że istnieję, że muszę wyrażać swoje potrzeby, że jestem, że czuwam, że mogę wszystko. Uświadomiłam sobie dość dobitnie, że nie mogę nic, że nie wpływam na siebie, świat. Nie wpływam na nic, w każdym wymiarze.
Nie wszyscy jesteśmy stworzeni w jednym celu. To, że zaczynamy od zera nie znaczy, że wszyscy musimy umrzeć z wyrobioną normą. Ponad stan, ponad umysły. Próbuję wzbić się ponad siebie, spojrzeć na siebie trzeźwo, bez uczuć. Nie umiem. Założono blokadę na myśli. Analiza świata do niczego nie prowadzi. Świat jest prostszy niż nam się wydaje. Przynajmniej tak mi się wydaje. Źle wybieram, zbyt dużo myślę, niewłaściwie analizuję, moje wnioski do niczego nie prowadzą.
Nie wymagam wiele. Proszę tylko, aby życie udowodniło mi boleśnie, jeśli zajdzie taka potrzeba, że moim przeznaczeniem jest inne życie, życie którego nie chcę. Nie wierzę w życie które sobie wymarzyłam. Jeśli istnieją bezsenne noce, niech nigdy nie przychodzą. Przynajmniej nie teraz, nie zaraz, nigdy" A ode mnie- niestety przyszły.:-(
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-02-27, 17:03
claude0, witaj! Może zamiast analizować świat, analizuj siebie, spójrz na siebie z boku i wejrzyj do środka. Wbrew pozorom trudniej zrozumieć siebie niż świat :)
Zapraszam do innych tematów :)
Po co spać w nocy jak jest taka fajna xD ja osobiście wolę robić wszystko w nocy : najlepsze rozmowy odbywają się w nocy, lubię sprzątać w nocy ,bo nikt nie przeszkadza, spacerować w nocy po cichych ulicach, ogólnie rzecz biorąc dzień jest taki pospolity ,pełno ludzi itp noc jest taka intymna i samotna w przyjemnym sensie
Luna, o tak widze że nie tylko ja tak uważam.Ja wolę noc bo się jakoś lepiej klei rozmowa czasem z koleżanką potrawimy na dworze rozmawiać do 3 w nocy chodź wiemy ze rano musimy wstać
Noc to dobra pora. Przeraza mnie mysl, ze kiedys bedzie trzeba skonczyc studia i wstawac rano do pracy. Moze uda mi sie prace w uczonym zawodzie dostac i to sie tego wstawania uniknie :<
claude0 hej - podoba mi się twój sposób pisania :) bo jest podobny do tego który kiedys i ja miałam - w bezsenne noce, które kocham ponad wszystko :) a teraz pracuję, wstaje o świcie i żyję wbrew własnemu zegarowi biologicznemu :) heh
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach