Dzień dobry wieczór Państwu. Podczas gdy normalni ludzie śpią spokojnie i beztrosko, ja walczę z klawiaturą i z własnymi myślami, aby ułożyć w miarę sensowne i spójne powitanie. mam nadzieję, że się uda... a więc wita Państwa człowiek. A w zasadzie antyczłowiek, bo kiedy patrzę na ludzi, którzy mnie otaczają a potem pomyślę o sobie to wydaje mi się, że nic poza podobnymi narządami nas nie łączy.
Pan Antyczłowiek z rocznika 96' (młody wilk). Długie włosy, zielone oczy, 190 cm wzrostu i niecałe 70 kg mnie (''Zdecydowanie powinieneś przybrać na masie''). Nie mogę zbytnio odnaleźć się w naszym pięknym i postępowym społeczeństwie z kilku powodów. Przede wszystkim za bardzo różnimy się od siebie, nie rozumiemy nawzajem. Nie ma kontaktu i połączenia. W dzieciństwie (które nie było do końca zbyt szczęśliwe) wpojono we mnie szlachetne wartości z kart książek, które w późniejszym życiu miały się nijak do rzeczywistości. Nie uznaję smartfonów, tabletów i innych nowinek technicznych, które ogłupiają i dehumanizują skutecznie nasze młode pokolenie. Irytuje mnie współczesna moda i muzyka. Jako że inspiruje mnie kultura lat 90' jestem raczej skazany na ''out'', bo jak ten jaskiniowiec z maczugą stoję na przeszkodzie postępowi i nie daję sobie wcisnąć w ręcę tabletów i zamiast ''rurek'' (przypominających raczej zimowe kalesony) wolę stare, dobre dżinsy. Ze znajomymi też dzieje się coś niedobrego ostatnio. Albo dopadła ich ''choroba pędu cywilizacyjnego'' i nie mają czasu żeby porozmawiać przez krótką chwilę, albo po prostu mnie ''olewają''. Przeczuwam, że w przyszłości może być coraz gorzej i te relacje (często budowane przez długie lata) rozpadną się jak domki z kart.
Jeśli chodzi o zainteresowania, to przede wszystkim MUZYKA MUZYKA MUZYKA. W dzieciństwie karmiony rockowymi klasykami wyrosłem na niezłego wyjadacza (''czym skorupka za młodu'') chociaż tutaj jest bardzo dziwna rzecz, bo nie ograniczam się tylko do jednej odmiany rocka. Bo czasem lubię włączyć sobie płytę Lady Pank lub Perfectu, a są dni kiedy mam ochotę ''odlecieć'' i w tym pomaga mi skutecznie Porcupine Tree, Riverside lub Dead Can Dance. Poza tym lubię stare kino- horrory, filmy akcji, sensacyjne, dramaty. Bliski mojemu sercu jest monty pythonowski humor obnażający absurd tego świata. Jest to jedna z niewielu rzeczy, dla których naprawdę warto żyć. Często pochłania mnie również pisanie. Chociaż może to, co wychodzi spod pióra nie jest ''wysokich lotów'', ale staram się aby było jak najlepsze i staram się również wydawać moje wypociny...
Postanowiłem dołączyć na to forum, ponieważ liczę, że znajdą się tu takie osoby, które myślą i czują podobnie. Chciałbym czyjegoś zrozumienia, uwagi i poczucia, że nie jestem sam. A takie miejsce jak to forum wydaje się bezpiecznią przystanią gdzie można poznać kilka wrażliwych dusz. A więc jeśli znajdzie się przynajmniej jedna, która zechce mi potowarzyszyć i wyciągnąć z bagna bezsensu i rutyny, to stanę się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
A więc gdyby ktoś chciał nawiązać nić porozumienia- zapraszam albo na ''priv'' albo na GG: 47203819 Może warto zaryzykować...? A tak ogólnie to dziękuję za wysłuchanie i liczę na ciepłe i miłe przyjęcie. Pozdrawiam wraz z całą Hiszpańską Inkwizycją. A teraz coś z zupełnie innej beczki. Koniec
Ostatnio zmieniony przez NoMen 2016-04-21, 01:13, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach