Wysłany: 2016-10-03, 13:58 Jak tak można odejść bez słowa?
Witajcie,
Nie było mnie już długo na tym forum, ale w zasadzie nie było takiej potrzeby. W życiu bowiem w ostatnim czasie mi się całkiem układa.
Jednak coś mi nie dało spokoju i postanowiłem tutaj napisać. Otóż czy Waszym zdaniem jak ktoś się ze mną przyjaźnił, gadaliśmy naprawdę na wszelakie tematy i o wszystkim. I nagle ta osoba potraktował mnie jak zabawkę bo najwyraźniej przestała się odzywać i ma mnie gdzieś. Nie odpisuje na sms-y, nie odpowiada na wiadomości. Nic. Normalnie tym się specjalnie już nie przejmuje. Tylko nie potrafię zrozumieć, jak tak można? Najpierw były deklarację, że zawsze jest ze mną itp. A teraz ma mnie gdzieś. Chyba była to fałszywa przyjaźń. Czy tak sądzicie? Żeby było bardziej smutno to jest to osoba (dziewczyna) z tego forum. Cóż zaangażowałem się w coś i teraz muszę od cierpieć. Eh tak tylko piszę, żeby wylać kilka łez. I wierzę dalej, że prawdziwe przyjaźnie istnieją. :')
Pozdrawiam Was.
Ostatnio zmieniony przez Panoramix 2016-10-03, 13:59, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-10-03, 16:55
Witaj :)
Tego nie można nazwać przyjaźnią. Przyjaciele tak nie robią. Ani dojrzali ludzie. Bo dojrzała osoba, jeśli chciałby zakończyć znajomość, po prostu by o tym powiedziała. Widocznie ta osoba nie była na tyle dojrzała, żeby powiedzieć prawdę i woli jej unikać. Poznałem w swoim kilka takich osób, szkoda na nich czasu i sił.
Nigdy nie trać wiary w prawdziwą przyjaźń Takowe istnieją i masz jeszcze sporo czasu na spotkanie prawdziwych przyjaciół
pozostaje jeszcze kwestia, jak długo się nie odzywa i to że być może jej milczenie jest spowodowane zwykłymi problemami. czasami łatwo wyciąga się wnioski i przesądza o końcu znajomości.
nie będę nikogo oceniać, bo i o samej sytuacji niewiele wiem, ale może nie przekreślaj tego tak od razu, tylko daj temu czas?
sama szybko w pewnych sytuacjach się wycofuję, albo zwyczajnie miewam okresy, gdy rozmowa/wymiana wiadomosci/cokolwiek z kimkolwiek sprawia mi niewiele przyjemności i nawet, gdy przerobiłam kilka godzin na zażarte dyskusje i kogoś lubię, to po prostu się wyłączam.
a jeżeli tak nieładnie cię potraktowała, to pozostaje mi jedynie powiedzieć, że relacje międzyludzkie to zdradliwe świnie i czasami trzeba długo czekać i wiele przeżyć, by mieć pewność, że to coś prawdziwego. stąd też mój wniosek, że szybkie zaangażowanie kończy się szybkim rozczarowaniem.
a prawdziwe przyjaźnie istnieją, tylko, że nie są łatwo dostępne
Bywa, że ludzie samotni mają skłonność do ranienia samego siebie psychicznie. Wydaje im się, że nie chcąc sprawiać bólu komuś innemu swoją obecnością, wybierają drogę rezygnacji ze znajomości uważając, że tak będzie leiej. Tak naprawdę nie mają tej świadomości, że jednak komuś na niej zależy bardziej niż jej samej i w przeciwieństwie do tego co sądzi, rani bardziej drugą osobę niż samą siebie.
To ogólnik, oczywiście, nie musi dotyczyć Twojej sytuacji. Jedynie moje skojarzenie.
Dołączył: 16 Gru 2016 Posty: 10 Skąd: W połowie drogi między Redą a Szczecinem
Wysłany: 2016-12-16, 22:01
Akurat przeszedłem kilka razy takie sytuacje. Nic na to nie poradzisz, trzeba po prostu iść dalej i próbować nawiązać nowe znajomości, pomimo strachu, że może znowu ktoś zrobi taki numer.
miałem internetową znajomość, która trwała parę lat bez spotkania w rzeczywistości bo nie miałem do tego odwagi, a z kolei ta osoba miała już dosyć znajomości tylko wirtualnej. Dzisiaj mija równe 11 miesięcy jak przestała się odzywać. Rozumiem czemu nie chciała już tego ciągnąć i mam nadzieję, że jest szczęśliwa, chociaż czasem dziwnie się czuję nie mając już nikogo z kim mógłbym o wszystkim porozmawiać. Czasami nie mam co ze sobą zrobić. Przestałem też widzieć sensu w nawiązywaniu nowych znajomości.
Można. tez teraz zakończyłem "przyjaźń" bo się nie odzywała. Sam jakiś czas temu też odszedłem bez słowa by nie ranić słowami i wyszedłem na drania. Ale to był trudny okres w zyciu. Po prostu można, bo tak jest bezpieczniej, bezosobowo.
[ Dodano: 2016-12-28, 22:59 ]
można. dziś bez słowa dostałem laczka prosto w serce. podwójnie. przyjaciólka wróciła do byłego, który ją wpędził w depresje a "dziewczyna" odeszła ot tak po prostu
Wiek: 35 Dołączył: 27 Gru 2016 Posty: 4 Skąd: Polska B
Wysłany: 2017-01-02, 14:10
Tutaj, czyli w internecie, wirtualnie, łatwiej się odchodzi, po prostu. Możliwe, że kogoś poznała i związała się uczuciowo – „przyjaźń” stała się dla niej wówczas zbędnym balastem, a właściwie nawet nie tyle balastem ile czymś niezauważalnym, bo jej życie zostało w całości wypełnione czymś innym.
Ale powody mogły być też inne.
Chciałbym napisać, że jeśli dwie osoby rozmawiają ze sobą długo, to odejście jednej bez słowa musi boleć i musi być ocenione nagannie.
tak. odeszła bez słowa. wróciła do byłego. po 6 latach znajomości przestałem jej wypełniać pustkę, smutek zagłuszać. Była mi bardzo bliska. I nadal boli mnie serce jak o niej mysle. W interencie łatwo kogos zranić. Czuję się tylko wykozystywany. Tak łatwo kogos porzucić bez słówa. Przez te dni naczytałem się o sobie samych przykrości. Znowu pokochałem.. i zostałem z balastem uczuc sam. Choc teraz ktoś się mna interesuje, to czuje niepokój, lęk.obawy..
ja nie wiem co mam robić. Nie weim czy serce dawać choć trochę. Jak zaufac znowu? ja już nie wierze w siebie jak nikt nie wierzył we mnie.
nie mówiąc, ze ukochana straciłem ot tak sobie.
Ostatnio zmieniony przez pysiek28 2017-01-02, 18:35, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach