Blaise, nie wiem czy dobrze zrozumiałam intencję Twojego pytania. Nie widzę problemu w byciu chrześcijanką z posiadaniem takiej świadomości. Chyba, że powinnam, to mnie oświeć, proszę ;)
Śnie, celna uwaga niektórzy są przewrażliwieni, ale Córka Wojownika nie doszukiwała się w tym jakichś podtekstów i chwała jej za to.
Czyli masz raczej takie naukowe podejście. To ciekawe aczkolwiek dla niektórych głęboko wierzących może to trącić siarką
Dla ścisłości, sam chodzę do kościoła gdy mogę i gdy grafik mi na to pozwala, żeby chociaż posłuchać bo jest coś słusznego w kazaniach co odnosi się do życia w dzisiejszych czasach w społeczeństwie. Sama Biblia jest w jakimś stopniu dziełem uniwersalnym.
Czyli masz raczej takie naukowe podejście. To ciekawe aczkolwiek dla niektórych głęboko wierzących może to trącić siarką
Staram się łączyć wiarę z nauką. W końcu jeśli wierzę w Boga jako Stworzyciela, to wtedy prawa fizyki i wszystko inne zostało przez Niego stworzone. Oczywiście nie wszystko da się wziąć "na rozum", inaczej to nie nazywałaby się wiara ;) Ale jakoś lubię dowodzić że da się połączyć jedno z drugim :)
Blaise napisał/a:
Dla ścisłości, sam chodzę do kościoła gdy mogę i gdy grafik mi na to pozwala, żeby chociaż posłuchać bo jest coś słusznego w kazaniach co odnosi się do życia w dzisiejszych czasach w społeczeństwie. Sama Biblia jest w jakimś stopniu dziełem uniwersalnym.
Dobre podejście :) U mnie w kościele są niestety okropne kazania =/
kolorowyzolw napisał/a:
Wartości czynią nasz świat lepszym niosąc szczęście.
Owszem. A świat w którym żyjemy, świat europejski, opiera się na wartościach chrześcijańskich w dużej mierze.
Myślę, że religie nawołują do solidarności społecznej, a bez solidarności nie ma społeczeństwa. W tej chwili doskonale widać że ludzie nieustannie dążą do sukcesu po trupach, nie zachowują się etycznie zawodowo, moralnie panuje moda na wolność, że ta moralność dla każdego jest osobista każdy ma swoją...
Ludzie strasznie lubią myśleć że są najmądrzejsi. I nie lubią gdy ktoś im mówi, że nie mają racji, że postępują niesłusznie. Dlatego można zauważyć dużą wrogość dla kapłanów którzy wytykają błędy swoim wiernym. Nikt nie lubi być krytykowany. I po to są religie księgi zawierające opisy jak postępować słusznie, żeby ludzie sami nabierali krytycyzmu wobec siebie, żeby "uniknąć gniewu boga", a w praktyce lepiej żyć jako społeczność.
10 przykazań jest przykładem na to, że religia jest nastawiona na to, żeby odwieść człowieka od skupiania się na sobie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach