Wiek: 34 Dołączyła: 04 Sie 2014 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-08-25, 19:38
Ja nie mam rodziców, praktycznie byli oni obecni w moim życiu tylko pierwsze kilka lat (chociaż szczerze mówiąc, to lepiej żeby i tego nie było). Wiadomo, że nie jest wesoło i taka sytuacja odbija się na wszystkich płaszczyznach życia - mnie osobiście najbardziej to doskwierało w przypadkach, kiedy coś się nie udawało i lądowałam z torbą rzeczy na chodniku, heh no i wtedy nie ma nawet do kogo zadzwonić żeby przenocować albo coś. Ale jak w każdym przypadku jest druga strona medalu - zdaję sobie sprawę, że pozostawiona sama sobie zdobyłam wiele doświadczeń, o wiele więcej się dowiedziałam o życiu, szybko się usamodzielniłam i teraz wiem, że w prawie każdej sytuacji będę sobie w stanie sama jakoś poradzić.
Też przez wiele lat uważałam że nie mam taty. Prawdziwy zginął a mama ponownie wyszła za mąż i od tamtej pory jakoś traktuje go jak ojca, tym bardziej że on przedstawia mnie wszystkim jako swoją córkę. Początki oj, łatwe nie były
Nawet jako dziecko potrafiłam dopiec i pokazać że ta sytuacja wcale mi się nie podoba, ale teraz jest w miarę ok, choć po tylu latach nadal mam wrażenie że chwilami stąpamy po cienkim lodzie.
Ostatnio zmieniony przez monia531 2014-09-14, 08:04, w całości zmieniany 1 raz
Ja mam ten problem że Ojca znam tylko ze zdjęć nie stety brakowało mi go w najważniejszych momentach mojego życia ,nie miałem od kogo się uczyć miłości troski o drugą osobę ,pewnie dla tego nie mam dziewczyny ponieważ nie potrafię z nimi rozmawiać .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach