Ja natomiast jestem zdania ze jak sie ma chllopaka czy meza to nie powinno juz byc zadnych bliskich przyjacioleczek ze strony faceta:))
Popieram.
Doświadczyłam tego. Mój były partner zakochał się w swojej koleżance i przypadkiem ją zapłodnił. Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, zawsze ma jakiś kontekst erotyczny, prędzej czy później to wyjdzie.
Wadera napisał/a:
Osobiście jestem sceptycznie nastawiona do tego typu relacji. Wydaje mi się to niemożliwe na dłuższą metę aby jedna ze stron nie zaczęła czuć czegoś do przyjaciela/przyjaciółki. Od przyjaźni rozpoczynają się najlepsze związki.
Właśnie tak jest, dlatego uważam, że relacja mojego byłego partnera z jego aktualną partnerką wydaje mi sie być bardziej udana niż moja z nim.
Ostatnio zmieniony przez liliana 2014-10-05, 12:33, w całości zmieniany 1 raz
Jestem tego samego zdania co poprzedniczki.. liliana nie przejmuj się u mnie było podobnie, "koleżanka z podstawówki" tak ją nazywał...tylko, że na początku powiedział mi że nie dorósł do związku a za 2 miesiące znajomi mi mówiłi, że koleżance z podstawówki dzieciaczka zrobił;/ i to jeszcze za kadencji bycia ze mną;/ co się na tym świecie dzieje;/ powiesic tylko niektórych.. nie istniała,nie istnieje i nie będzie istniała taka przyjaźń.. zawsze któraś ze stron czuje coś mocniej
Ja mam przyjaciela od wielu lat i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby mogło nas łączyć coś więcej niż przyjaźń, być może dlatego, że dzieli nas spora różnica wieku, no i niestety również odległość.
Przyjaźń miedzy miedzy osobami rożnymi płci jest, możliwa do czasu, aż nie będą wpływać na swoje zmysły, takie jak dotyk, zapach, wzrok, dźwięk. Zmysły, prędzej czy późnej będą oddziaływa na hormony, hormony na instynkty naturalne czy to samicy. czy samca. Koniec końców natura bierze górą.
Choć ludzie często zarzekając sie że nie, to prawdą jest że z nas są zwierzęta. Może inteligentniejsze ale przez to bardziej zwyrodniałem. Oj, bo zboczyłem z tematu, ale czy bardzo
Witam...A ja jednak nadal wierzę w taką przyjaźń...Raz nie wyszło ale teraz powiedzmy,że taki przyjaciel się pojawił od dłuższego czasu i naprawdę nic nie działa innego...Chociaż może nie do końca to przyjaźń,bo nie rozmawiamy zbyt często i to dość specyficzny człowiek.W moim przypadku jest troszkę dziwnie bo ja z kobietami naprawdę mimo najszczerszych chęci nie potrafię się zaprzyjaźnić..albo po prostu miałam pecha.
Uważam że to wszystko zależy od płci. Mężczyzna na ogół będzie mógł sie przyjaźnić z kobieta która go nie pociąga fizycznie która nie działa na zmysły.Natomiast z kobietą już moim zdaniem jest spore prawdopodobieństwo ze koniec końców zadurzy sie w przyjacielu ze względu an emocjonalną naturę. Kobiety w głównej mierze kierują emocjami w życiu jeśli w relacji koleżeńsko przyjacielskiej poczuje się bezpiecznie,wzrośnie jej zaufanie i zaangażowanie a to wpływa często relacji na ukierunkowanie uczuciowe.
Ostatnio zmieniony przez pogadanka 2016-05-14, 10:18, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-05-24, 17:19
Przyjaźń damsko-męska to dość trudna sprawa. Ja sam w nią wierzę, mam przyjaciółkę, z którą znam się już 5 lat.
Nie dziwi mnie jednak, że wiele osób w nią nie wierzy. Sam wielokrotnie widziałem przypadki, gdy "przyjaźń" u jednej ze stron była tak naprawdę skrywanym uczuciem, które prędzej czy później wyszło na światło dzienne.
Wszystko jest w porządku, gdy ta druga osoba odwzajemni to uczucie. W każdym innym przypadku można śmiało powiedzieć, że tę znajomość można uznać za zakończoną.
Ba, często w taka "przyjaźń" przeradza się we wzajemną niechęć, a na pewno tej osoby, która chciała czegoś więcej.
Na pewno o przyjaźni nie może być mowy, gdy przyjaciele ze sobą sypiają. Zawsze się to kończy tak, że komuś ten układ przestanie wystarczać i zapragnie czegoś więcej.
Wydaje mi się, że żeby przyjaźń damsko-męska była możliwa, nie należy za mocno się angażować. Im większe zaangażowanie, tym większa szansa, że przyjaźń przerodzi się w miłość.
Jeśli chodzi o kwestie atrakcyjności czy orientacji seksualnej to nie ma to aż tak dużego znaczenia. W końcu jesteśmy ludźmi i potrafimy panować nad naszymi instynktami
Na pewno o przyjaźni nie może być mowy, gdy przyjaciele ze sobą sypiają.
Dlaczego? A małżonkowie, lub pary, które się kochają i sypiają ze sobą nie mogą być przyjaciółmi? Przecież każdy dobry związek powinien być oparty właśnie na przyjaźni.
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-05-24, 19:59
MorrisEm napisał/a:
deaky napisał/a:
Na pewno o przyjaźni nie może być mowy, gdy przyjaciele ze sobą sypiają.
Dlaczego? A małżonkowie, lub pary, które się kochają i sypiają ze sobą nie mogą być przyjaciółmi? Przecież każdy dobry związek powinien być oparty właśnie na przyjaźni.
Źle to ująłem, przepraszam Chodzi mi o sytuację, w której są dla siebie tylko przyjaciółmi, a od czasu do czasu ze sobą sypiają (aka friends with benefits). Podobno to dość modne ostatnio (a przynajmniej ostatnio dużo częściej o tym słyszę).
Wydaje mi się, że żeby przyjaźń damsko-męska była możliwa, nie należy za mocno się angażować. Im większe zaangażowanie, tym większa szansa, że przyjaźń przerodzi się w miłość.
Jeśli chodzi o kwestie atrakcyjności czy orientacji seksualnej to nie ma to aż tak dużego znaczenia. W końcu jesteśmy ludźmi i potrafimy panować nad naszymi instynktami
No to jeśli nie angażujesz się mocno, to nie jest przyjaźń. Tylko znajomość, kumplostwo, koleżeństwo. Przyjaźń moim zdaniem polega właśnie na zaangażowaniu- w życie tej drugiej osoby.
Co do atrakcyjności i orientacji- według mnie ma to znaczenie kluczowe. Jesteśmy ludźmi, ale z tym panowaniem nad instynktami to bym polemizowała. Nie zaplanujesz tego, że się nie zakochasz w swojej atrakcyjnej przyjaciółce, to jest zawsze ryzyko. Krew nie woda jak to mawiają. Naturalne jest, że dziewczyna będąca Twoją przyjaciółką może Ci się zacząć podobać i panowanie nad instynktami niewielkie ma tu znaczenie.
Osobiście nigdy nie mogłabym być przyjaciółką faceta, który mi się podoba.
Ja tak sobie myślę, że mógłbym się przyjaźnić z bliską mi koleżanką, ale nigdy takiej nie miałem.
Czasami to uważam, że wolałbym mieć bardziej dobrą przyjaciółkę, jak dziewczynę do związku, bo taka "przyjaźń" wpływałaby na mnie dużo lepiej.
Można mieć nie jedną dziewczynę do związku i nie czuć się z tym dobrze, bo trafiają się niewłaściwe dziewczyny, które się do związków nie nadają z różnych względów.
Natomiast, bliska przyjaciółka może być tą, "wyjątkową" osobą i wiele wartą.
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-05-30, 09:53
Marcy napisał/a:
deaky napisał/a:
Wydaje mi się, że żeby przyjaźń damsko-męska była możliwa, nie należy za mocno się angażować. Im większe zaangażowanie, tym większa szansa, że przyjaźń przerodzi się w miłość.
Jeśli chodzi o kwestie atrakcyjności czy orientacji seksualnej to nie ma to aż tak dużego znaczenia. W końcu jesteśmy ludźmi i potrafimy panować nad naszymi instynktami
No to jeśli nie angażujesz się mocno, to nie jest przyjaźń. Tylko znajomość, kumplostwo, koleżeństwo. Przyjaźń moim zdaniem polega właśnie na zaangażowaniu- w życie tej drugiej osoby.
Co do atrakcyjności i orientacji- według mnie ma to znaczenie kluczowe. Jesteśmy ludźmi, ale z tym panowaniem nad instynktami to bym polemizowała. Nie zaplanujesz tego, że się nie zakochasz w swojej atrakcyjnej przyjaciółce, to jest zawsze ryzyko. Krew nie woda jak to mawiają. Naturalne jest, że dziewczyna będąca Twoją przyjaciółką może Ci się zacząć podobać i panowanie nad instynktami niewielkie ma tu znaczenie.
Osobiście nigdy nie mogłabym być przyjaciółką faceta, który mi się podoba.
Znów użyłem skrótu myślowego Oczywiście, że przyjaźń również polega na angażowaniu się w życiu tej drugiej osoby. Tylko to też ma swoje granice. Trzeba uważać przy ich przekraczaniu. Kilka razy zdarzyło mi się takową przekroczyć i zawsze się to kończyło źle.
Uważam, że moja przyjaciółka jest naprawdę ładna Od początku tak uważałem. Nie znaczy to jednak, że muszę się w niej zakochiwać
Uważam, że moja przyjaciółka jest naprawdę ładna Od początku tak uważałem. Nie znaczy to jednak, że muszę się w niej zakochiwać
Ale zakochanie to nie jest kwestia woli, to się dzieje niejako poza Tobą.
I nigdy nie wiesz, czy to się w końcu nie stanie. Wszystko ok, jeśli będzie to sprawa odwzajemniona.
Generalnie to jest grząski grunt.
No chyba, że ktoś się bawi w "przyjacielski seks", to inna sprawa...
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-05-30, 14:22
Marcy napisał/a:
deaky napisał/a:
Uważam, że moja przyjaciółka jest naprawdę ładna Od początku tak uważałem. Nie znaczy to jednak, że muszę się w niej zakochiwać
Ale zakochanie to nie jest kwestia woli, to się dzieje niejako poza Tobą.
I nigdy nie wiesz, czy to się w końcu nie stanie. Wszystko ok, jeśli będzie to sprawa odwzajemniona.
Generalnie to jest grząski grunt.
No chyba, że ktoś się bawi w "przyjacielski seks", to inna sprawa...
Nie wierzę w takie układy. Prędzej czy później komuś ten układ przestanie pasować.
Rzadko kiedy takie uczucie jest odwzajemnione. Oznaczałoby to, że ta druga osoba tak naprawdę się z nami nie przyjaźniła, tylko liczyła potajemnie na jakieś głębsze uczucie. Chyba że jednocześnie przyjaciele się w sobie zakochują, ale to bardzo rzadkie przypadki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach