Nie istnieje moim zdaniem takie coś. Kiedyś myślałam, że tak. Dopóki mój już były przyjaciel nie powiedział mi, ze się we mnie zakochał. No ja (nie)stety nic a nic. Potem coraz bardziej się psuło i psuło i w końcu się zepsuło.
Według mnie... no właśnie nie wiem. Z jednej strony mam kumpla (jeśli jeszcze mogę go tak nazwać), którego znam od zawsze. On się zakochał we mnie, ja w nim - nie. Niby było wszystko ok, poszłam do liceum do Poznania, on do LO w naszym mieście i tak przez 3 lata zamieniliśmy kilka słów, pomimo że mieszkamy na tej samej ulicy. To to chyba przyjaźń nie była, chociaż najbliższa rodzina i znajomi często wspominają, jak to kiedyś się razem bawiliśmy. Teraz on chce odnowić tę przyjaźń, a ja już nie umiem. Nie mamy o czym rozmawiać, jest zupełnie inny niż moi znajomi, do tego, pomimo iż jest dorosły, wciąż mają na niego ogromny wpływ jego rodzice, czego ja nigdy nie mogłam znieść. Gdyby wtedy nie powiedział mi, że czuje do mnie coś więcej, być może byłoby inaczej.
Z drugiej strony mam bardzo bardzo dobrego przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć. Kurczę no, taki niesamowicie nieśmiały, bałam się, ze sobie coś pomyśli jak się poznaliśmy no i się nie pomyliłam. Wyjaśniliśmy sobie wszystko w cztery oczy i czuję, intuicja głośno mi mówi, ze jest jak kiedyś, normalnie. Mimo wszystko. Teraz, razem ze znajomymi, próbujemy go zeswatać z jedną panną, którą bardzo bardzo lubi :D
Także nie wiem jak czy istnieje czy nie. To zależy od ludzi i ich podejścia, zaangażowania...
Powiem tak- raz się udało, ale tylko dlatego, że fizycznie się sobie nie podobaliśmy- i to chyba sedno sprawy
Jeśli jest jakaś chemia, pociąg fizyczny to to prędzej czy później skończy się łóżkiem/związkiem/tragedią
Ja to mogłabym się zaprzyjaźnić z osobą przeciwnej płci, ale bałabym się, jak będzie odbierać zaangażowanie, żeby go nie zranić. Generalnie dla mnie nie byłoby to problemem. Pewnie dlatego tak się czuję, że mam małe doświadczenie w przyjaźni.
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2014-08-15, 10:38
miałam przyjaciela - mężyzne - bardzo uwielbiałam z nim przebywać, po pewnym czasie wszystko sie zaczeło psuć - chcicałam odbudować naszą relacje i dowiedziałąm się, że nie byłam "warta" jego znajomości - praktycznie cały jeden wieczór płakałam.... jak ktoś z kim wspaniale się dogadujesz może na końcu cię tak potraktować...
Stwierdziłam, że mam tylko 3 osoby mi bliskie, a tak to nikogo nie ma..
Wiek: 27 Dołączył: 22 Wrz 2013 Posty: 422 Skąd: Południe
Wysłany: 2014-08-17, 19:49
Moim zdaniem taka przyjaźń jest możliwa, jeśli fizycznie się sobie nie podobamy. Z jedną dziewczyną przyjaźnie się od ponad 6 miesięcy, spotkaliśmy się parę razy i jesteśmy tylko i wyłącznie przyjaciółmi, nawet nie myślimy o czymś więcej,.
Moim zdaniem taka przyjaźń jest możliwa, jeśli fizycznie się sobie nie podobamy. Z jedną dziewczyną przyjaźnie się od ponad 6 miesięcy, spotkaliśmy się parę razy i jesteśmy tylko i wyłącznie przyjaciółmi, nawet nie myślimy o czymś więcej,.
myślisz, że po pół roku można już mówić o przyjaźni?
Jeśli chodzi o mnie to - tak, uważam że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa. Mam przyjaciela - mogę go tak nazwać - znamy się ponad 6 lat i zdecydowanie jest to tylko przyjaźń. On ma dziewczynę, od 2 tygodni właściwie narzeczoną więc o czymś innym niż przyjaźń - między nami - nie ma mowy I dobrze
Uważam, że taka przyjaźń jest możliwa, ale w pewnym określonym wieku. I w momencie kiedy obie strony nie posiadają partnerów czy partnerek. A już zupełnie sytuacja wydaje się nie możliwa, kiedy np kiedy dziewczyna wychodzi z domu zostawia swojego męża partnera i idzie wieczorkiem na ploty do swojego kumpla i odwrotnie; facet zostawia swoją partnerkę w domciu, a sam idzie z koleżanką do kina. Prędzej czy później spowoduje to problemy.
Zgadzam się z Lampart. Taka przyjaźń jest możliwa ale obie strony muszą być odpowiedzialne i dorosłe mentalnie. Muszą wiedzieć gdzie jest granica. Dobrze to opisałeś.
Zgadzam się z Lampart. Taka przyjaźń jest możliwa ale obie strony muszą być odpowiedzialne i dorosłe mentalnie. Muszą wiedzieć gdzie jest granica. Dobrze to opisałeś.
Dzięki, po prostu mam doświadczenie które mi tak podpowiada. Ludzie ciągle szukają czegoś idealnego idealnej przyjaźni idealnej miłości a to niestety nie istnieje. Zmęczyło mnie to poszukiwanie i wyniosłem się jak najdalej od ludzi. Teraz mam czas na przemyślenia.
Osobiście jestem sceptycznie nastawiona do tego typu relacji. Wydaje mi się to niemożliwe na dłuższą metę aby jedna ze stron nie zaczęła czuć czegoś do przyjaciela/przyjaciółki. Od przyjaźni rozpoczynają się najlepsze związki.
Prywatnie mam jednego przyjaciela przeciwnej płci i istnieje to tylko ze względu na nasz czysto internetowy kontakt, jednak gdybyśmy mieli okazję się spotykać w rzeczywistości pewnie przerodziłoby się to w jakieś głębsze uczucie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach