Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak można dziś "kupić" przyjaciela?
Autor Wiadomość
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-10, 20:56   Jak można dziś "kupić" przyjaciela?

Czy znajomych/przyjaciół można gdzieś kupić? Serio. Jak to się teraz robi? Czy są wystawiane jakieś oferty na portalach aukcyjnych? Może zbiera się jakieś punkty w programach lojalnościowych i można je potem wymieniać na jakiś okres wsparcia?

Jestem po 30. Nigdy nie posiadałem znajomych nie mówiąc już o przyjaciołach. O miłości to mogę zapomnieć do śmierci. Najbliższą mi osobą w chwili obecnej (prócz rodziców) jest znajomy z pracy z którym witam się o 7 i żegnam o 15. Zero zaangażowania.

Postanowiłem napisać ten post bo coś się spierd**** . Od jakiegoś czasu staram się budować relację z pewną osobą. Kobieta. Nigdy nie zasugerowałem, że chciałbym aby ta znajomość przerodziła się w coś więcej, w jakiegoś rodzaju związek. Starałem się ją coraz to lepiej poznawać. W drugą stronę to samo ale z racji że moje życie jest skomplikowane i pewnie bardziej potrzebowałbym psychoterapeuty to nie zarzucałem jej aż tak moim osobistym szambem. W związku z tym, nigdy nawet nie próbowałbym tego w stronę związku ciągnąć. Wszystko starałem się robić powoli i bez przymuszania.

Pewnego dnia usłyszałem że nic z tego nie będzie i powinniśmy pozostać na stopie jakiejś tam normalnej znajomości.

Nie wiem czy od samego początku rozumiała, że dążę do czegoś więcej. Wydaje mi się, że nigdy nie dałem podstaw do takiego myślenia. Teraz wychodzi na to, że się za bardzo narzucałem. Jeśli spróbuję się wytłumaczyć to będzie to właśnie brzmiało tak - jak tłumaczenie, jak próba wyjścia z twarzą z tej sytuacji. Jestem pewny, że i tak mi nie uwierzy. Ja nawet już nie próbuje nad tym myśleć. Muszę tą gorzką pigułkę przełknąć. Tak robią faceci co nie?
 
     
Samotniczerka 
Nowy

Dołączyła: 30 Sie 2020
Posty: 27
Wysłany: 2022-08-10, 22:02   

Może było na odwrót, ona szukała faceta, a widząc, że tutaj nie ma perspektyw na coś więcej, to sobie odpuściła. I innych scenariuszy można wymyślać tak setki, nie siedząc w jej głowie nie da się tego dowiedzieć.
 
     
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-11, 05:03   

Miałem wrażenie, że ta sprawa była raczej jasna od samego początku. Jasna w kontekście takim, że ja się do tej nie nadawałem. I to nie były moje słowa. Potem gdzieś to przepadło między wierszami i myślałem że mamy to za sobą.
Masz rację. Można gdybać.

Ale to był tylko taki wylew żalu który po prostu mi strasznie siadł na duszy. Kilkanaście miesięcy znajomości w piach. Pytanie pozostaje aktualne. Jak się dziś zdobywa przyjaciela nie mając w temacie żadnego doświadczenia? Trochę głupio to brzmi ale nie mam pomysłu co i jak należy zrobić.
Myślałem ze mam kilku dobrych znajomych. Takich z którymi relacje zaczęły być budowane jeszcze w szkole, potem wyszły poza jej ramy i się rozwijały. Normalna sprawa, kontakt na bieżąco, czasem spotkanie. Ale w moim przypadku okazuje się, że to zawsze działa tylko w jedną stronę. Interesuję się kimś, zastanawiam się czy wszystko ok, czasem coś podpytam, do tęgo często, ale naprawdę często coś pomogę (wtedy wiadomo gdzie mnie szukać) i.... potem na przykład dowiaduję się że ten niby kumpel miał ślub rok temu :-D I to informacja otrzymana przypadkiem od osoby postronnej. Niby fajnie, ja tam wiele nie wymagam ale albo te relacje występują albo nie.

Szukam porad z pierwszej ręki - jak się znajduje znajomych ?

[ Dodano: 2022-08-17, 09:05 ]
Szkoda że odpowiedź zniknęła bo wg. mnie była najbardziej konkretna i wartościowa z większości wypowiedzi na tym forum : ) czasami właśnie warto odpuścić, pójść w stronę spokoju wewnętrznego, akceptacji (?, może to za dużo powiedziane).
Może muszę więcej czasu poświęcić sobie i swojemu szczęściu a nie szukać go na siłę i uzależniać się od innych.
 
     
Serious 
Aktywny


Dołączyła: 15 Cze 2015
Posty: 277
Wysłany: 2022-08-23, 00:44   

freebird, "tak robią faceci, nie?" - a ja bym chciała odnieść się najpierw do tego. Tak bardzo bym chciała, żeby nr mężczyznach nie była wywierana wszechobecna presja, że mają byc twardzi, nie mają prawa okazywać słabości i ZAWSZE mają sobie radzić. Bo jak nie, to nie mają prawa nazywać się facetami.

Jesteś pewny, że Ci nie uwierzy, więc nie podejmujesz nawet tematu, a może właśnie dowiedziałbyś się czegoś ciekawego od niej. Tracisz szanse na zdobycie tej wiedzy przekonując sam siebie, że i tak nie warto, bo po co.

Napisałeś, że stwirdzila, że nic z tego nie będzie i ma zostać zwykła znajomość, ale Ty chyba chciałeś właśnie zwykłej znajomości, a nie związku? Chyba że dążyłeś faktycznie do jakiejs głębokiej przyjaźni.

Napisałeś, że potrzebujesz psychoterapeuty, masz umówiona wizytę albo masz w planach? Podpytuje o to, żeby odnieść się do tego, co napisałeś w kolejnym poście, że może musisz więcej czasu poswiecic sobie, żyć w zgodzie ze sobą, polubić siebie, a nie właśnie uzależniać swoje szczęście od tego, czy będziesz miał nowego/nową znajoma.
 
     
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-23, 21:09   

Ten wyraz twarzy, te niewypowiedziane emocje... ciężko to opisać ale to wszystko mam wrażenie, że miało na celu właśnie sprowadzenie znajomości na "zwykłe" tory. Przez zwykłe rozumiem typowe "cześć, co u Ciebie słychać" w sytuacji w której się spotkamy. Tak to odebrałem. I to jest bardzo subiektywne ale nic z tym nie zrobię.

Przez potrzebę psychoterapeuty rozumiałem kogoś komu będą mógł po prostu trochę poopowiadać, wyrzucić tego syfu z siebie. Wierzę, że dobry psychoterapeuta może komuś pomóc ale ja nie wierzę że mi by to pomogło. Nie potrafiłbym się otworzyć przed kimś kto po wszystkim weźmie pieniądze, zapomni o wszystkim i tyle. Psychoterapia przez przyjaźń - tak to może zadziałać w moim przypadku; sztucznie - nie sądzę.

Ale te wszystkie przemyślenia sprowadziły na mnie oświecenie które było tak blisko i jest bardzo oczywiste. Ja nie jestem tym "dobrym" w tej bajce. Skoro skończyłem tak a nie inaczej i nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się zmienić to przecież faktem jest, iż to ze mną jest coś nie tak. To nie świat się myli tylko ja. I pewnie znajdą się tacy co powiedzą, że po prostu nie spotkałem odpowiedniej osoby itp... gówno prawda. 30 lat to nie jest dużo ale też nie jest mało. Jeśli w tym czasie nie znalazł się absolutnie nikt kto chciałby mi poświęcić trochę swojego czasu to znaczy, iż na to nigdy nie zasługiwałem.
I jak tak sobie siedzę i się zastanawiam to wcale nie jest takie złe. Wiem na czym stoję.
 
     
Serious 
Aktywny


Dołączyła: 15 Cze 2015
Posty: 277
Wysłany: 2022-08-23, 22:17   

freebird, trochę poopowiadać i wyrzucić z siebie trochę syfu - traktowanie kogoś jako swojej myślodsiewni... Nie wiem, czy to dobry pomysł.

Dlaczego uważasz, że na Ciebie psychoterapia/terapia by nie zadziałała? Działa na setki, tysiące, miliony innych ludzi, czemu na Ciebie miałaby nie zadziałać? (i na setki, tysiące i miliony pewnie nie działa, ale mnie akueat ciekawi czemu na Ciebie nie, jeśli nie spróbowałeś, bo ci, którzy spróbowali mogą powiedzieć, że nie zadziała bo... Coś tam :)).

Też miałam sceptyczne nastawienie, ale trafiłam na świetnego terapeutę. No ale to już też druga rzecz, by trafić na dobrego.
 
     
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-24, 08:57   

Tak jak wspominałem, sama myśl o tym, że ta więź jest sztuczna powoduje iż nie jestem w stanie postrzegać tego jako coś uczciwego. Psychoterapeuta to zawód, nic więcej jak praca która ma przynosić korzyści. To nigdy nie zastąpi prawdziwej więzi. Oczywiście można się związać w mniejszy lub większy sposób ale to nie to samo.
Nie wyobrażam sobie opowiadania czegoś po raz pierwszy osobie której nie znam. To jeszcze mały problem ale jak ktoś kto nie zna mnie ma mi pomóc? Czy ten ktoś w ogóle może mnie zrozumieć? Czy chodzi tylko o trzymanie się ustalonych podczas nauki schematów postępowania. Tak jak mówiłem, to tylko zawód. Pewnie wymagający większej ilości empatii ale to wszystko. I taki ktoś po pracy ma w dupie to wszystko co ktoś mu naopowiadał, odsuwa od siebie te wszystkie rzeczy żeby nie zwariować. I takie postępowanie jest naturalne i nie ma w tym nic złego ale mnie osobiście odrzuca. Nienaturalność tej sytuacji przerosła by mnie.

Warto przeczytać Pottera? xD
 
     
Serious 
Aktywny


Dołączyła: 15 Cze 2015
Posty: 277
Wysłany: 2022-08-24, 09:59   

freebird, aktualnie czytam pewnie jakiś hmm... 10ty raz w życiu :) Kocham ten świat miłością czysta i nieśmiertelną :p

Ale z terapeuta nie masz wcale tworzyć żadnej więzi :) Owszem, terapeuta to zawód, ale nie jest tylko od tego, żeby Cię wysłuchać i zapomnieć. A od tego, żeby Ci pomóc. Naprowadzić Cię, a nie podawać gotowe rozwiązania i sprawić, że na pstrykciecie palców poczujesz się lepiej. Nie mówię o terapii pod kątem utrzymywania więzi i zaspokojenia w ten sposób braku bliskości z drugim człowiekiem. Tylko pod kątem zadbania o samego siebie.

Terapeuta praca jak każda inna, być może. Ale zna się trochę na ludziach, wie, jakie mechanizmy obronne rządzą człowiekiem. Ale nie zgodzę się z tym, że terapeuta to tylko ktoś, kto ma po prostu więcej emaptii od innych ludzi :) Gdyby tak było, to mój terapeuta nie byłby biegłym sądowym w różnych sprawach, bo raczej nie podstawie jedynie empatii nikt mu nie pozwoli przyczyniać się do rozstrzygania spraw w sądzie.

Bagatelizujesz i umniejszasz roli terapeuty, ale rozumiem to. Bo miałam takie samo podejście. :) Czułam, że i tak mnie nie zrozumie, że po co tam idę, tylko wywalę pieniądze na pogadankę z obcym facetem. Ano nie, między innymi dzięki niemu jestem jeszcze na tym świecie :)
 
     
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-24, 19:57   

Umniejszam czy nie dalej twierdzę, że są to rzeczy wyuczone. Oczywiście trzeba mieć pewne predyspozycje jak w każdym fachu ale zawód to zawód. Jest jeszcze coś takiego jak pasja i bezinteresowność ale to pewnie promil.
Oczywiście, że musisz utworzyć więź. Inaczej się nie otworzysz, nie pokażesz co Cię boli. Nie dojdziecie do prawdy i źródła problemu. Więź to też zaufanie, otwarcie się, możliwość opowiedzenia o sobie. Bez więzi to raczej nie przejdzie. Nie mówię jakiego rodzaju jest to więź ale według mnie musi istnieć. Może źle się wyraziłem w poprzednim poście. Albo się mylę totalnie. Ostatnio mi to nieźle wychodzi. :D
Jeśli możesz to opowiedz mi, jak to u Ciebie było. Ile miałeś spotkań/sesji? Na której postanowiłaś powiedzieć coś więcej, kiedy w ogóle "zaufałaś" i dostrzegłaś, że możesz powiedzieć więcej.

Też mam książki które czytałem więcej niż jeden raz ale... z tymi 10cioma nie żartujesz? Co roku go sobie przypominasz czy jak : )? Rozumiem jakiś ulubiony film na "doła" pooglądać (ale też nie za często) ale książka to jednak coś innego. Musisz już to na pamięć znać.
 
     
Serious 
Aktywny


Dołączyła: 15 Cze 2015
Posty: 277
Wysłany: 2022-08-24, 23:46   

freebird, okej, niech będzie, że to swego rodzaju więź, albo po prostu terapeuta musi mieć to coś. Musi mu dobrze z oczu patrzeć, a mojemu patrzyło znakomicie. :) Byłam zdaje się jedynie na trzech wizytach, ale poszłam tam w totalnej rozsypce. Weszłam, usiadłam, dostałam pytanie co mnie sprowadza, w późniejszym etapie również czy biorę jakieś leki (nie pamiętam czy w ten sposób zadane było to pierwsze pytanie o którym wspomniałam), rozryczałam się jak mały dzieciak i zaczęłam opowiadać, co mi na sercu leży. Ze zostałam zdradzona, kolejny raz, nie potrafię sobie z tym poradzić, nie potrafię zrozumieć, chce, żeby zabrano ode mnie te uczucia, które tak bardzo niszczą mnie od środka. Ale ze chcę go nienawidzic nadal całym sercem.

Kiedy zaufałam? Zaufałam od razu, wiedzac, że to terapeuta z ogromnym doświadczeniem, wspaniałymi opiniami (nie trafiłam na ani jedna złą). Nie wstydziłam się mówić, wyrzucałam z siebie wszystko jak leci.

Oczywiście, terapeuta to zawód, a do każdego trzeba się czegoś uczyć, prawda? Więc terapeuci uczą się między innymi o człowieku,
ale wiele zależy też od ich podejścia, predyspozycji, zamiłowania, chęci, znajomości swojego fachu :) Mój terapeuta miał nieco utrudnione zadanie, bo przyszłam do niego po wizycie u psycholog, do której najpierw się udałam. Zamiast pomóc, pogorszyla tylko sprawę.

Ja mówiłam od razu wszystko być może dlatego, że mój terapeuta od razu sprawiał wrażenie człowieka niezwykle ciepłego, a przede wszystkim zainteresowanego tym, co mówię. 100% skupienia, coś fantastycznego.

I w tak krótkim czasie, jak trzy spotkania, wyniosłam z tego naprawdę wiele. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na te wizyty, ani jednej minuty spędzonej w tamtym gabinecie. Wiem, że zrobiłam dobrze, bo wiem, że zrobiłam to DLA SIEBIE. I to ja wtedy byłam najważniejsza.

Na pamięć nie znam, ale fakt, gdy czytam, to juz potrafię sobie w głowie cytować dalsza część. Uwielbiam Świat Magii stworzony przez Rowling :) nie żartuję z 10, myślę, że około tyle razy, ale nie jestem pewna na 100% :) Myślę, że nigdy mi się to nie znudzi :p
 
     
freebird 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 22 Sie 2013
Posty: 81
Wysłany: 2022-08-30, 18:34   

Szczerze zazdroszczę Ci takiego podejścia. W moim przypadku chyba cały świat musiał by zapłonąć abym zaufał obcej osobie. To po prostu wynika z mojego charakteru. Przez to pewnie też trudno jest mi zbudować jakąś znaczącą relację w życiu.
 
     
Serious 
Aktywny


Dołączyła: 15 Cze 2015
Posty: 277
Wysłany: 2022-08-30, 22:40   

freebird, być może. Póki nie spróbujesz, nie dowiesz się, a co gorsza będziesz przekonywał sam siebie, utwierdzał się w przekonaniu i zakorzeniał coraz bardziej, że to się nigdy nie zmieni i nie dasz sobie nawet szansy. Wybór należy tylko i wyłącznie do Ciebie, do nikogo innego.
Ostatnio zmieniony przez Serious 2022-08-30, 22:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS