Moje znajomosci z lat dzieciństwa, ani z liceum , ani ze studiów też nie przetrwały. Zazdroszczę pod tym wględem swojej mamie, ktorej rocznik ze studiów robi co pół roku zjazdy. I chce im się przyjeżdżać z całej Polski czy nawet zza granicy, a robią to juz od 30 lat. Może w dobie gdzie nie było internetu i tej szalonej pogoni za kasą znajomości i były jakieś głębsze i przez to trwalsze:)
Hej kama
Moje znajomośći przetrwały! Ma 3 przyjaciółki z tamtego okresu z czego z jedną mam codzienny kontakt lub prawie codzienny.I ona jest w moim życiu od 3 kl szk.podst.Dwie inne natomiast od 5 kl szk.podst.z tymi ostatnimi była ogromna przerwa w wyniku, której dorosłość ją wyparła...ot życie, obowiązki.Teraz jednak jesteśmy wciąż w kontakcie i spotykamy się w miarę możliwości .Jesteś sama?
To jest przykre kiedy druga osoba cie olewa.
Mam z ostatnich lat takie spostrzeżenie: nie mam pojęcia o ludziach :O Przeceniam ich wartość każdorazowo. Jestem naiwna, daję sobie wejśc na głowe, a kiedy mi coś jest potrzebne to nawet nie słuchają. Nie wiem jak inaczej niż przez wyrachowanie można to zmienić, przez myślenie tylko rozsądkowo, kalkulację czy opłaca się z kimś zadawać. Nie wiem po co się łudzę, że uda się kogoś poznać jeszcze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach