Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Samotność w związku.
Autor Wiadomość
dorotadorota
Nowy

Dołączył: 27 Maj 2013
Posty: 2
  Wysłany: 2013-05-27, 11:20   Samotność w związku.

Hej.
Czy to normalne, że będąc w poważnym związku czuje się samotna? Mieszkamy razem, mamy dziecko (ja21 lat on 28lat) ja nie pracuje on tak. Zajmuje się dzieckiem, domem a i tak ciągle słyszę, że nic nie robię nie mam prawa być zmęczona, on przyjdzie to chcę odpoczynku, nie pamiętam kiedy zaproponował, że zajmie się małym żebym ja odpoczeła, ciągle się kłócimy... Nie wiem... Mam wrażenie, że jedynie sex jest udany w naszym związku :((
Czuje się przy nim mega nieszczęśliwa i mega samotna, myślę o jakiejś wielkiej miłości, że ktoś będzie mnie szanował i wogóle. Mam ochotę spędzić poprostu wieczór ze swoim facetem przytulić się do niego ugotować coś razem obejrzeć coś a nie on przyjdzie wieczorem do domu, zje zbaka się i idzie spać:( Nie dosyć że całe dnie sama to jeszcze na wieczór zero z nim kontaktu, a jak już jest jakiś kontakt to kłótnia :roll: Nie wiem co robić ze względu na synka, nie mam pieniędzy żeby się od niego wyprowadzić, rodzice mnie nie przyjmą do siebie... Jestem przy nim tak nieszczęśliwa, ciągle mnie wyzywa wogóle mnie nie szanuje straciłam przy nim swoją pewność siebie... :(((((( Nie wiem co robić pomóżcie ;( Może macie jakieś doświadczenie ? Pozdrawiam :((((((
 
     
Andskyru 
Aktywny


Wiek: 28
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 320
Wysłany: 2013-05-27, 11:36   

Kobieta bez namiętności w związku, czuje się jak więdnący kwiat. Sama musi zdecydować czy chce w tym związku trwać. Ale sprawa jest chyba jasna, szkoda psuć sobie karmę, aurę, by z taka trucizną trwać. Łatwiej jest mówić a gorzej działać, ale cóż bądź silną kobieta, znajdź w sobie swój dawny blask, :przytul: składam ten uścisk, i rusz w nową przyszłość, przed siebie, walcz.
 
     
kolorowyzolw 
Początkujący



Wiek: 38
Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 158
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-27, 11:45   

Raczej namiętność jakaś jest.
Gdzieś tu czytaliśmy iż przeciwieństwa jednak nie są dobre w związkach
 
 
     
dorotadorota
Nowy

Dołączył: 27 Maj 2013
Posty: 2
Wysłany: 2013-05-27, 11:57   

Nie wiem ja też coś chyba mam nierówno pod sufitem, raz go kocham raz nienawidzę, raz mogłabym wyjść z domu i już nie wrócić a zaraz później nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Namiętność jest sex mamy bardzo bardzo baaaaaardzo udany;p . Gorzej radzimy sobie z codziennością... Ze mną tez jest coś nie halo... Łatwo popadam w skrajności... Nie wiem teraz chyba mam problem sama ze sobą... Może z tej samotności wariuję non stop sama w domu z dzidziusiem (7 miesięcy) .
 
     
kolorowyzolw 
Początkujący



Wiek: 38
Dołączył: 22 Maj 2013
Posty: 158
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-27, 14:00   

Miałem podobną sytuację.
 
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-06-03, 12:57   Re: Samotność w związku.

dorotadorota napisał/a:
Hej.
Czy to normalne, że będąc w poważnym związku czuje się samotna? Mieszkamy razem, mamy dziecko (ja21 lat on 28lat) ja nie pracuje on tak. Zajmuje się dzieckiem, domem a i tak ciągle słyszę, że nic nie robię nie mam prawa być zmęczona, on przyjdzie to chcę odpoczynku, nie pamiętam kiedy zaproponował, że zajmie się małym żebym ja odpoczeła, ciągle się kłócimy... Nie wiem... Mam wrażenie, że jedynie sex jest udany w naszym związku :((
Czuje się przy nim mega nieszczęśliwa i mega samotna, myślę o jakiejś wielkiej miłości, że ktoś będzie mnie szanował i wogóle. Mam ochotę spędzić poprostu wieczór ze swoim facetem przytulić się do niego ugotować coś razem obejrzeć coś a nie on przyjdzie wieczorem do domu, zje zbaka się i idzie spać:( Nie dosyć że całe dnie sama to jeszcze na wieczór zero z nim kontaktu, a jak już jest jakiś kontakt to kłótnia :roll: Nie wiem co robić ze względu na synka, nie mam pieniędzy żeby się od niego wyprowadzić, rodzice mnie nie przyjmą do siebie... Jestem przy nim tak nieszczęśliwa, ciągle mnie wyzywa wogóle mnie nie szanuje straciłam przy nim swoją pewność siebie... :(((((( Nie wiem co robić pomóżcie ;( Może macie jakieś doświadczenie ? Pozdrawiam :((((((


A ja mam pytanie. Czy przed urodzeniem dziecka był taki sam, czy inny? Być może od zawsze taki był, ale dopóki nie było dziecka, to tego po prostu nie widziałaś.
Jesteś bardzo młoda. I bardzo możliwe, że po prostu wykańcza Cię ciągłe przebywanie z dzieckiem i gadanie do pieluszek. Masz może jakieś koleżanki, które też mają dzieci, z którymi też mogłabyś się wyrwać gdziekolwiek ( nawet razem z dziećmi)?? Chodzi o to żeby nie siedzieć tylko z dzieckiem, bo można oszaleć. Jesteś młodą dziewczyną i potrzebujesz kontaktu z ludźmi.
Jeszcze jedno pytanie. Jak sobie wyobrażałaś swój związek? Może być tak, że to co sobie wyobraziłaś jest inne od tego co jest. Możesz być zwyczajnie rozczarowana.
Cała opieka nad dzieckiem spoczywa na Twoich barkach. Facet Ci nie pomaga. Jesteś na niego wściekła, bo Ci nie pomaga.
Jak wyglądają jego kontakty z dzieckiem?
Ostatnio zmieniony przez cytrynka83 2013-06-03, 13:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vidmo 
Nowy

Dołączyła: 22 Kwi 2013
Posty: 38
Wysłany: 2013-07-14, 10:28   

za dużo myślenia, za mało obecności. ludzie często po wspólnym życiu, mówią do siebie. zostałam oszukana, popełniłam błąd,, on mnie oszukał, obiecał mi szczęscie bla bla bla. ale tak naprawdę to my sami się oszukujemy. to niesamowite, ze ludzie żyją ze sobą...lecz nie są obecni. ludzie nie honorują obecności drugiej osoby.i to jest problem. mam nadzieję, ze pomogła.
 
     
Kyrie
Nowy

Dołączył: 27 Lip 2013
Posty: 2
Wysłany: 2013-07-27, 04:18   

Musze gdzies to napisac tylko nie wiem jak zaczac.
Szybkie poznanie sie, przez internet, potem dzybkie spotkanie, spedzanie czasu. Pierwsze kocham, rozne tego typu ceregiele, pare niedomowien co poprzez niemalze zniszczenie umocnily wszystko co bylo miedzy nami. Zafascynowanie minelo. Ledwo znam jego rodzine, znajomych w ogole. Dlugo z tym pierwszym zwlekal. U mnie jest prawie co tydzien. Na poczatku fajne spotkania, madre rozmowy. Teraz milczenie. Jedna wielka cisza. Chce on mimo tego sie spotykac. Mowi ze sie obrazam. Ja cichne i tak jak teraz nie spie w nocy. Mysle nad tym jaka jestem samotna. Nie spotykam sie z ludzmi. Nie lubia mnie. Chcialabym mu wszystko powiedziec ale nie zainteresuje go to. Nie obejmie mnie. Inne pary tak mocno szczesliwe pokazuja sobie swoja czulosc. W rozny sposob. Czy naprawde noc, gdy gasze swiatlo by mnie nie ogladal jest jedyna mozliwoscia bym poczula ze mnie kocha? Bo dotyka. Ledwo.
I tak gdy poczuje sie dobrze konczy wszystko, odwraca sie tak jak teraz.
A ja placze gdy nie widzi bo pragne jedynie troche sympatii, skoro nie na codzien, to chociaz w nocy.
Wiem ze jestem obrzydliwa. Mowicie ze piekno skrywa sie we wnetrzu? A co gdy go nie ma? Gdy jest w srodku rozdrapane mieso.
Gdyby nie to, ze go kocham, zostawilabym go. On tez twierdzi ze jest u niego uczucie. Boje sie ze myli on to z innymi uczuciami, bo jestem jego pierwsza. Ktora trzymal za reke. Probuhe z nim rozmawiac. Pewnie nie jestem warta tego, zeby porozmawiac.
Gdyby nie rodzina, odeszlabym.
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2013-08-09, 00:59   

Kyrie, skądś to znam. Cisza potrafi zabić wszystko, dlatego uczyłam się mówić, rozmawiać o tym, co boli, przeszkadza, nie kryć się z tym i nie liczyć, że on sam sie domyśli i wyciągnie wnioski, bo nie wyciągnie. Nie zrobi się samo.
Było tak, że w związku walczyłam o każde miłe słowo, każdy dotyk, i dostawałam to coraz rzadziej, i nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego to się kończy... A mimo to nie dałam rady po prostu porozmawiać o tym. Tego błędu nigdy więcej nie popełnię.
 
 
     
Barutai 
Początkujący


Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 126
Wysłany: 2013-08-09, 08:15   

Vyar napisał/a:
Kyrie, skądś to znam. Cisza potrafi zabić wszystko, dlatego uczyłam się mówić, rozmawiać o tym, co boli, przeszkadza, nie kryć się z tym i nie liczyć, że on sam sie domyśli i wyciągnie wnioski, bo nie wyciągnie. Nie zrobi się samo.
Było tak, że w związku walczyłam o każde miłe słowo, każdy dotyk, i dostawałam to coraz rzadziej, i nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego to się kończy... A mimo to nie dałam rady po prostu porozmawiać o tym. Tego błędu nigdy więcej nie popełnię.

Bo gdy słyszysz tylko ciszę, to próbujesz ją zapełnić. I zapełniasz ją obawami. A te są gorszę niż cokolwiek innego.
Ja tak trochę mam z moją kobitą. Jest taką trochę introwertyczką z której nie da rady wyciągnąć żadnych informacji. I nigdy nie wiesz co w tej małej główce się jawi. I próbujesz samemu to jakoś rozkminić. bo chcesz by było dobrze. I nie wiesz na czym stoisz. A to jest koszmar każdego faceta.
I nie - my się nie domyślimy. Nigdy. A jeśli próbujemy to kończy się to jeszcze gorzej.
Chłop jest prosty jak budowa cepa. Im szybciej kobieta to ogarnie tym szybciej będzie szczęśliwa.
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2013-08-09, 13:22   

Barutai napisał/a:
Chłop jest prosty jak budowa cepa.

Mężczyźni są prości tylko według mężczyzn d; No, i kobiet, które widzą to, co chcą.
 
 
     
Barutai 
Początkujący


Dołączył: 08 Sie 2013
Posty: 126
Wysłany: 2013-08-09, 13:36   

Vyar napisał/a:
Barutai napisał/a:
Chłop jest prosty jak budowa cepa.

Mężczyźni są prości tylko według mężczyzn d; No, i kobiet, które widzą to, co chcą.


Ale my jesteśmy prości. tutaj problem tkwi nie w złożoności ale w odmienności.
No znam mnóstwo przypadków gdzie kobiety nauczyły się rozumieć swojego chłopa lub chłopów jako takich.
A co do chłopa który zrozumiał kobiety i nie był/jest homoseksualstą...?
Świat nauki ciągle czeka na pierwszy odnotowany przypadek.

Matematyka nigdy nie kłamie. Chyba że matematyk rąbnie się w obliczeniach.
Ostatnio zmieniony przez Barutai 2013-08-09, 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS