Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Samobójstwo
Autor Wiadomość
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-01-29, 22:25   

No może i tak, nie wiem ja kto jest z duszeniem się, nigdy nie próbowałem, strzelałem. Samobójstwo jest wyborem, jeśli ktoś to wybiera, to znaczy, że nie ma sił na walkę o lepsze jutro, bo albo nie wypaliło wszystko, czego próbował, albo nie ma już sił próbować nowych rzeczy, bo jest zniechęcony tymi, które się nie udały.

To nie jest gra, że sobie wczytasz save'a i spróbujesz jeszcze raz. Tutaj jak się zabijesz, to nie ma powrotu. Dla wierzących jest jeszcze gorzej, bo zabijając się skazują siebie na piekło (śmieszne samo w sobie, sam bóg jest śmieszny ale to nie tutaj). Więc tak, zabicie się jest odważne.
 
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2014-01-29, 23:05   

Jasper napisał/a:
Bari napisał/a:
Naturalnym odruchem każdego zdrowego człowieka jest ochrona własnego życia. Np. kiedy sięgamy po jakąś książkę do jednego z regałów i nagle wyślizgnie nam się ona z ręki - druga odruchowo będzie dążyć do zasłonięcia głowy i raczej nie po to, żeby mniej bolało, tylko po to, żeby nam się nie stała krzywda.


i uważasz że to działa gdy ktoś chce się zabić? jak jedną ręką podcina sobie żyły to druga odbiera pierwszej żyletkę?!

Nie zrozumiałeś co chciałem napisać, może źle to sformułowałem... Właśnie to chciałem napisać, że ten odruch nie działa przy próbach samobójczych, więc jest jakieś takie chwilowe zaćmienie czy coś, że człowiek jest gotów zrobić sobie krzywdę, choć zwykle jego naturalne odruchy starają się go chronić.

Cytat:
Ludzie którzy wybrali śmierć nie są tchórzami...

Zależy za co giną - Ci, którzy poświęcili życie za ojczyznę, czy w imię obrony słabszych, w obronie jakiejś słusznej idei, owszem. Ale ktoś, kto zabija się po tym, że dziewczyna go zostawiła... to ktoś kto nie potrafi stawić czoła kolejnej przeszkodzie, którą napotkał w życiu.
Ostatnio zmieniony przez Bari 2014-01-29, 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-01-30, 10:16   

Nawet nie chce mi się z Tobą dyskutować. Porównujesz wszystkich ludzi do siebie, Ty dałeś radę, jak dziewczyna Ciebie rzuciła, to każdy da! Ile ludzi, tyle sposobów reagowania na coś takiego. Ile ludzi, tyle rodzin, w których ci ludzie żyli i przyswajali jakieś reakcje, zachowania na różne sytuacje.
 
 
     
4w5 
Częsty bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 994
Skąd: Poludniowa Polska
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2014-01-30, 10:38   

felix2622 napisał/a:
Nawet nie chce mi się z Tobą dyskutować. Porównujesz wszystkich ludzi do siebie, Ty dałeś radę, jak dziewczyna Ciebie rzuciła, to każdy da! Ile ludzi, tyle sposobów reagowania na coś takiego. Ile ludzi, tyle rodzin, w których ci ludzie żyli i przyswajali jakieś reakcje, zachowania na różne sytuacje.


Co byś nie powiedział nic nie zmieni faktu, że na swoje życie targają się osoby słabe psychicznie, które nie wytrzymały presji, życie ich przygniotło. eot
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-01-30, 11:50   

4w5, masz rację, z tym się zgadzam. Ale nie powiem, że to tchórze.
 
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2014-01-30, 23:00   

Cytat:
Ty dałeś radę, jak dziewczyna Ciebie rzuciła

Mnie nawet żadna nie chciała. I co, mam z tego powodu zawiązać sobie sznur na szyi albo rzucić się z mostu? Po prostu wybiera się prostsze wyjście (przynajmniej dla siebie jest ono prostsze), bo teoretycznie unika się dalszego cierpienia, ale jak już ktoś tu napisał, to jest egoizm, bo nie myśli się o tym co mogą czuć inni (może ja nie czuję się z kimś mocno związany, ale ten ktoś ze mną owszem), tylko zastanawiam się jak "pomóc" sobie.

Dla jednego samobójstwo to może być przejaw odwagi, że ktoś dał radę to zrobić, ale dla kogoś innego może być odwrotnie - brak odwagi by dalej żyć, stawić czoła wyzwaniu.
 
     
Ted 
Nowy


Wiek: 36
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 3
Wysłany: 2014-01-30, 23:58   

Czemu przyjmujecie samobójstwo jako coś złego lub niewłaściwego, to tylko przyspieszenie tego co i tak czeka każdego z nas. Wielu ludzi odbiera sobie życie z powodu jakiejś traumy, zawodu miłosnego, są to osoby, którym jeśli uda się pomóc w odpowiednim momencie mają okazję wrócić do normalnego życia. Ale są również osoby, dla których samobójstwo to dokładnie przemyślana decyzja. Osoby dla których obecnie przyjęty za poprawny model życia to tylko "jedz, sraj, śpij". Osoby, które nie mają możliwości spełnienia swoich marzeń albo tych marzeń nie mają, którzy chodzą do znienawidzonej pracy tylko po to aby mieć te minimum kasy na przeżycie. Życie to nie tylko jedzenie, praca, sen a jednak mało osób znajduje w sobie tę siłę aby się wybić ponad to, a jedynym sposobem żeby wyrwać się z tego błędnego koła nieraz pozostaje tylko samobójstwo.
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-01-31, 09:45   

Cytat:
Po prostu wybiera się prostsze wyjście (przynajmniej dla siebie jest ono prostsze)
no i tutaj dyskusja powinna się skończyć, bo dla Ciebie ono jest prostsze - i ja nie podają sytuacji z życia wziętej, tylko przykład, nie musisz go obalać, ale proszę bardzo, dostosuję go do Ciebie, nie chciała Ciebie 23 dziewczyna (do tej pory było 13) i masz już dość i zakładasz sobie pętlę na szyję, zadowolony ?

Zgadzam się z Tedem.
 
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2014-01-31, 13:59   

Błędem jest określane własnej wartości i sensu życia przez pryzmat tego, czy ktoś Cię chce, czy nie. Jeśli masz żyć tylko dla kogoś, to faktycznie niewiele sensu w tym.
 
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-01-31, 14:59   

Okej drogi moderatorze, rozwinę to ;)

Nie idzie Ci w pracy, robisz coś, czego nienawidzisz, a to co chciałbyś robić nie jest możliwe przez cokolwiek, ucięte nogi na przykład. Rodzina nie żyje, przyjaciele Ciebie zostawili, ukochana osoba Ciebie zostawiła i nie widzisz sensu w życiu, bo nie masz po co i dla kogo, więc się zabijasz, lepiej ?
 
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2014-01-31, 16:13   

Przedstawiona przez Ciebie sytuacja jest tak przesadzona, że aż groteskowa. Poza tym, ludzie po groźnych wypadkach często mają większą wolę życia niż "zwykli".
Daj jakiś bardziej życiowy przykład.
 
 
     
4w5 
Częsty bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 994
Skąd: Poludniowa Polska
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2014-01-31, 17:14   

Heh...

felix2622 ... jak patrzę na te Twoje hmmm... brednie (żeby nie pisać kochanie)? to nie wiem śmiać się czy płakać. Wszystko na temat samobójstw, udanego bądź nie zycia zostało już chyba powiedziane.
Starasz się cały czas pomalować czarną ściane białą farbą a prawda jest taka, że słabe jednostki, które ciężarów życia nie są w stanie udźwignąć kończą na stryczku, psychatryku, na ulicy itd. Wiadomo jedni mają całe życie pod górke, a inni urodzili się na niekończącym się na pięknym równym stoku bez żadnego wzniesienia.
I jeszcze te argumenty z pourywanymi nogami , uszami czy czym tam chcesz..... wpisz sobie w guuugle takie coś Nick Vujicic ...koleś nie ma rąk ani nóg i co jakoś żyje, i jakoś nie przypuszczam żeby miał ochote się wieszać, co wiecej zna go cały świat.
Nawet podobno koleś pływać umie ...jak? nie mam zielonego pjęcia. Można?....można!

A Ty jak chcesz dalej spieraj się czy samobójstwo jest właściwym wyjściem nawet jesli stoimy przed życiową pionową ścianą. Dla kogoś po kursie psychicznej wspinaczki skałkowej pewnie taka ściana byłaby spacerkiem.

Prawda jest jedna i bezwzględna dostajemy od życia to co dostajemy, i mamy wybór albo wyciągnąć z tego max ile się da, utknąć w oceanie szarosci, albo mogą o nas napisać ten jednen jedyny raz w lokalnych gazetach :)

Pozdro

//No, no... - Vyar
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-02-01, 00:14   

NIE KAŻDY JEST TAKI SAM, NIE KAŻDY REAGUJE TAK SAMO. To, że nie zgadzasz się z moim, powtarzam, MOIM, zdaniem na temat samobójstwa niespecjalnie mnie obchodzi. Dla mnie zabicie się jest odwagą i cokolwiek mi powiesz, kogokolwiek mi nie pokażesz, nie zmieni mojego zdania. Oczywiście, są jednostki, grupy, setki czy jak tam sobie chcesz, które przez drobną presję się zabijają - wtedy to jest idiotyzm, wyjaśniając jeszcze bardziej, jak ktoś się poddaje nie próbując wszystkiego - jest idiotą. Ale jeśli ktoś ma pod górkę ze wszystkim, a są takie osoby i temu nie zaprzeczysz, i postanawia się zabić, to tutaj jest odwaga, że jak przegrał z życiem, to chociaż tutaj podejmuje swoją decyzję. Powtórzę, odważ się stanąć na dachu wieżowca, odważ się przystawić sobie pistolet do głowy, odważ się coś takiego zrobić, to wtedy pogadamy o odwadze osób, które się zabijają, bo wszystkie wyjścia są już spalone. Elo
 
 
     
4w5 
Częsty bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 994
Skąd: Poludniowa Polska
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2014-02-01, 01:08   

Heh grochem o ścianę... byłem pewien, że jestem najbardziej upartą osobą na tym forum - jednak o to miano będę musiał trochę powalczyć :ysz:

Nie ma sprawy mogę stanąć na najwyższym wieżowcu i przystawić sobie działo armatnie do głowy... ...tylko, że ani nie strzele ani nie skocze, bo chce w życiu jeszcze coś osiągnąć. Pewnie większość swoich marzeń nie spełnię, ale trzeba być dobrej myśli.
A Ty? ...chcesz to skacz. Pewnie parę dni będą o Tobie mówić w okolic,.... zrobią Ci ładny pogrzeb, wszyscy się popłaczą. A po miesiącu?.. otocznie wróci do normalności, a Tobie pozostaną znicze na nagrobku :)
Słabości spowodowanej trudną lub b trudną sytuacją życiową nigdy nie nazwę odwagą - sam też miewam chwile słabości ale nigdy by mi na myśl nie przyszło coś takiego.

A załóżmy np, że masz dwójkę małych dzieci, żona/partnerka ma raka, zostało jej max miesiąc życia, a Ty pędząc do szpitala rozwalasz służbowy samochód, tracisz pracę, nie masz rodziców, z teściami żyjesz jak pies z kotem, i co k***a w takim wypadku też podjąłbyś "swoją decyzję" i zamienił swoje życie na ten piękny kilku sekundowy lot, i to namiętne zderzenie z płytą chodnikową, też nazwiesz to odwagą?( przykład z życia wzięty!!)

Żałosne

felix2622 napisał/a:
.To że nie zgadzasz się z moim, powtarzam, MOIM, zdaniem na temat samobójstwa niespecjalnie mnie obchodzi.


Zastanów się czasem nad sensem logicznym zdania... :szczerbaty:
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-02-01, 02:46, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
felix2622 
Nowy

Wiek: 30
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 25
Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-02-01, 18:31   

to jest dyskusja opozycyjna, bez szans na cokolwiek poza głupim wymyślaniem argumentów... Ale okej.
Cytat:
Nie ma sprawy mogę stanąć na najwyższym wieżowcu i przystawić sobie działo armatnie do głowy... ...tylko, że ani nie strzele ani nie skocze, bo chce w życiu jeszcze coś osiągnąć. Pewnie większość swoich marzeń nie spełnię, ale trzeba być dobrej myśli.
znowu swoje, nie mówię o Tobie, tylko o osobie, która tylko takie wyjście widzi, bo reszta **** się z hukiem, bo coś dobrze nie zagrało i nie wyszło mu w życiu tak jak chciał, nawet w 10%
Cytat:
A Ty? ...chcesz to skacz. Pewnie parę dni będą o Tobie mówić w okolic,.... zrobią Ci ładny pogrzeb, wszyscy się popłaczą. A po miesiącu?.. otocznie wróci do normalności, a Tobie pozostaną znicze na nagrobku :)

Huh, po co mnie do tego mieszasz? Ja może i sobie nie radze w życiu, idzie po **** totalnie, przeważnie mam pod górkę, ale jestem zawzięty i żeby coś sobie udowodnić, to się nie zabiję. Przynajmniej nie teraz i nie w polsce, jednym z moich celów jest wyjazd do Norwegii, jak tam nie wyjdzie, to cóż, wtedy się pomyśli.
Cytat:
Słabości spowodowanej trudną lub b trudną sytuacją życiową nigdy nie nazwę odwagą - sam też miewam chwile słabości ale nigdy by mi na myśl nie przyszło coś takiego.

Ah te wasze myślenie, jak mu coś nie wychodzi totalnie przez całe życie, czy jak tam sobbie chcesz to opisać, i się zabija, to jest słaby i koniec. Ale droga przed samobójstwem już nikogo nie obchodzi, próby naprawienia wszystkiego w najrózniejszy sposób, które zawiodły, tak dla przykładu.
Powiem jaśniej, nie zgadzasz się z moim zdaniem na temat samobójstwa - spoko, szanuję to i równocześnie mam to gdzieś. Spróbuj to ogarnąć.


A, no i edit.
To co będzie po mojej śmierci, tym bardziej mnie nie obchodzi. W boga nie wierzę, jest dla mnie śmieszny, nielogiczny i bezsensowny - ale sama w sobie WIARA w cokolwiek już sens ma. Tylko, ze mnie nie przekonuje. To, co będzie się działo z ludźmi po tym, jak się zabija też nie będzie mnie obchodziło. ja uważam, że jak ktoś się zabija to nie ma zrozumienia u kogokolwiek. Rodzina go nie rozumie, próbuje go, ja wiem, uszczęśliwić na siłę w jakiś wydumany sposób, przyjaciele nic nie wiedzą, bo "nie zrozumieją" albo "nie chcę ich martwić, to przecież nic takiego". Samobójstwo jest egoizmem.

//Nie musi Ci się podobać, że ktoś się z Tobą nie zgadza, ale ogarnij język. - Vyar
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS