Powiem wam szczerze to jest najgorszy miesiac w roku, bylem w weekend na miescie robi sie juz swiatecznie, i znow dopada mnie smutek, przygnebienie, zal, zlosc, samotnosc. W kolo tylu szczesliwych ludzi, zakochanych par trzymajacych sie za rece. Dlaczego to nie jestem na miejscu tych mezczyzn. Nie wiem czy ze mna cos jest nie tak, kobiety sie mna nie interesuja. Pisalem wszedzie, dawalem ogloszenia na portalach randkowych i nic, zero odzewu od plci przeciwnej. Mysle, ze znow po raz trzeci-czwarty beda samotne swieta, sam sobie dam prezent, sylwester spedzony samotnie. W Wigilie 2009 wypowiedzialem marzenie, myslac ze sie spelni, lecz nic z tego, moze na kolejne swieta, obudzic sie kolo ukochanej, byc znow szczesliwy i zakochany, cieszyc sie z okresu przedswiatecznego.
Wiek: 33 Dołączył: 04 Paź 2012 Posty: 592 Skąd: Deep Web
Wysłany: 2012-11-28, 21:47
kgkrzysztof, Trochę racji masz. Wesoło samotnym nie jest. A co przed walentynkami? Oj...
Ja ostatniego sylwestra spędziłem jak typowy człowiek - duch. Sam siedziałem w pokoju w aka. Tylko ja i komputer. O 00:00 wyjrzałem sobie za okno, popatrzyłem chwile, potem w coś pograłem i poszedłem spać. W tym roku będzie tak samo. Nie mam nikogo, jestem sam. Ale jakoś mi te wszystkie pary trzymające się za ręce zobojętniały. Włączył mi się tryb "wolność". Jestem sam. Nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań. Nikt mnie nigdzie nie trzyma, robię co chcę, kiedy chcę, gdzie chcę. Nikt mi nie mówi co mam robić, jak się zachowywać, jestem sobą w pełni. I wiesz co? Dobrze mi z tym. Ceną jest to kujące od czasu do czasu poczucie samotności, ale staram się na to uwagi nie zwracać. Sparzyłem się na pewnej osobie. I uznałem, "pieprzyć ich wszystkich, będę szczęśliwy sam ze sobą". Więc, wolność. Ona mi zrekompensuje wszystko
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-28, 23:13
kgkrzysztofNieco chybione. Trudno mi się zgodzić z Tobą, jako że obecność par w święta nie jest w nadmiarze bądź też jest przytłaczająca, śmiem sądzić. Choć nie zaprzeczam braku powodów do radości. Nikt nie pamięta, nawet gównianego esemesa z życzeniami świątecznymi nie wyśle, no i to da się odczuć. Zwykle to walentynkom towarzyszy wysyp 'zakochanych', w święta walentynkowicze okupują domy swoich bliskich, albo wyjeżdżają w siną dal . Ja święta przesiedzę kolejny raz, na tyłku w domu, oczywiście. Inni będą się pewnie cieszyć. fajno. Jedni ze wspólnie spędzonego czasu, inni zaś z nagromadzenia prezentów
tez nie przepadam za tym okresem przedswiatecznym... tyle ze u mnie chybe nie chodzi o pary ktore widze... bo uswiadomilam sobie ze wiecej jest ludzi samych... a pary widzimy my bo bysmy chcieli partnera... mnie muli fakt swiat, kazdy zamknie sie w swoich domachi beda swietowac... tylko ja mam wrazenie ze ludzie siedza przy tym stole bo musza... tak przynajmniej zauwazylam wsrod ludzi ktorych znam... tworzy sie taka jakas sztuczna atmosfera... u mnie rodzina sie rozwalila w ciagu jakichs 5 lat... rozwody, smierc, klotnie.... i z 20 osob na wigilli zrobilo sie moze z 5 ;]
Ja osobiście lubię tylko ten moment w świętach gdy moge spokojnie usiąść na kanapie i przy zgaszonym świetle, przy blasku choinki patrzeć sie w nią i czuć jej zapach.. Wtedy czuje ze są święta... Bedzie dobrze nie ma co sie martwić na zapas:), podoba mi sie postawa bargmana i tak trzymać;) nie ma co sie zalamywać..
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-30, 11:48
bargman napisał/a:
[b]kgkrzysztof[/b Jestem sam. Nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań. Nikt mnie nigdzie nie trzyma, robię co chcę, kiedy chcę, gdzie chcę. Nikt mi nie mówi co mam robić, jak się zachowywać, jestem sobą w pełni. I wiesz co? Dobrze mi z tym. Ceną jest to kujące od czasu do czasu poczucie samotności, ale staram się na to uwagi nie zwracać. Sparzyłem się na pewnej osobie. I uznałem, "pieprzyć ich wszystkich, będę szczęśliwy sam ze sobą". Więc, wolność. Ona mi zrekompensuje wszystko
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-11-30, 13:04
Święta są fajnym czasem, gdy możemy go spędzić z najbliższymi, razem wspólnie zjeść wigilię, pośmiać się I cieszyć się że jesteśmy wszyscy razem i najważniejsze zdrowi:-).
ją w tym roku na święta i sylwestra jestem w pracy to niebedzie tak jak zawsze, rodzice sami w domu będą. Trochę kiepsko. ale jak ktoś chce spełniać swoje marzenia to i święta go nie powstrzymają...
A ja jeszcze do niedawna lubiłem ten okres...
Teraz już za bardzo jestem przytłoczony tą komercjalizacją świąt... Rzygać się chce od tych wszystkich reklam, billboardów, choinek w sklepach, itp.
Ukradli te święta. Wszystko są w stanie zniszczyć.
Cóż...święta już nie są takie jak kiedyś. Nie ma już tej atmosfery, potrawy też już tak nie smakują, choć są tylko raz w roku. Nawet pogoda robi nas w balona, bo nie zawsze śnieg jest. Wszystko spowszedniało, stało się takie nijakie. Smutne to, ale prawdziwe. Kiedyś lubiłam święta i okres przedświąteczny, bo czuło się klimat. Teraz szczerze mówiąc trochę mi to zobojętniało. Zdarza się jednak, że w święta czuję się samotna pomimo tego, że są ludzie w okół mnie.
elliot [Usunięty]
Wysłany: 2012-11-30, 21:10
Dla mnie święta stają się powoli dniami tak jak każdy inny. Nie praktykuję od lat chodzenia do kościoła, rodzina w sumie też jakby w rozsypce. Ktoś tu dobrze zaznaczył, że święta emanują atmosferą sztuczności i większość ludzi spędza je razem tylko dlatego, że musi to robić. Wszystko jakby na pokaz A co do samotności, raczej nie dostrzegam wielkiej różnicy między czasem świąt, a całkiem zwykłymi dniami. Uczucie samotności i tak jest obecne zawsze, chociaż bywają lepsze chwile jeśli człowiek ma się czym zająć.
Smutniej jest w Sylwestra, kiedy wiesz że dużo ludzi się bawi, spędza czas ze znajomymi a ty jesteś sam. Ty i cztery ściany
Hmmmm o tak Święta Bożego Narodzenia są The Bast. Strasznie lobię śnieg, mróz, choinkę i prezenty a zwłaszcza dawać je najbliższym.:P jestem świadom tego, ze tego roczne świętą będą inne jak ostatnie gdyż nie będzie zjazdu rodzonego:( No ale cóż "życie" jak to się mówi... myślę, że muzyka świąteczna w radio spewnością nie pozwoli mi tego aż tak odczuć. Kurcze kiedy spadnie ten pierwszy śnieg?? ktoś go już widział lub ma??
Ja jakos nie czuje smutku w tym okresie.Jestem radosna,puszczam sobie kolendy i piosenki swiateczne i napawam sie tym magicznym nastrojem.W czasie swiat nie jestem samotna,bo przeciez mam rodzine.Jezeli chodzi o te pary,to moze mam lekkie uklucie w sercu.Pocieszam sie jednak tym ,ze kazda potwora znajdzie swojego amatora.Staram sie myslec pozytywnie.Usmiech-podstawa.Trzeba sie zawsze usmiechac,bo ktos moze sie zakochac w naszym usmiechu:)
smutek..... ja nie lubię świąt:) wiecie za małego to z całą rodziną, ciociami itp a teraz już wiem więcej o nich i nie lubię a mam małą sw2oją rodzinę, siostra wyszła za mąż a ja praktycznie sama z mamą i ojcem :/ i lipa, a po drugie jak się ma problemy to jest lipa w huk, aby po świętach heh
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach