Wiek: 27 Dołączyła: 01 Gru 2016 Posty: 5 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-12-01, 00:30 nie iwem
Sama mam 20 lat i niegdy z nikim nie byłam, a to głównie jest skutkiem moich ogromnych kompleksów. Niestety, nie nawidzę swojego ciała. NIe tylko ciała, większość cech charakteru jest do wymiany. Coraz bardziej pogrązam sie w sobie. Praktycznie nie wychodzę z domu, tylko do pracy. Przed każdym gram zadowolona z życia dziewczynę. Z doświadczenia wiem że dla innych i tak nie ma znaczenia co mam w środku. Bardzo rzadko wychodzę na imprezy, tam spotykam facetów którzy są zainteresowani tylko sexem na jedną noc. Próbowałam sie się zmienić na 100 róznych sposobów. Wiem tylko że sama nie zdołam tego zrobić. Chciałąbym być kochana i kochać. Budzić sie rano obok siebie, jeść wspólne sniadanie, spotykać sie ze znajomymi, rozwijać pasje i wiele wiele róznych wspaniałych, normalnych rzeczy. Cóż mimo że jestem prawie pewna że nigdy nikogo nie znajdę, to tli sie we mnie malutki płomyk nadzieji. (Prawie poetycko Za ilośc błędów i powtórzeń serdecznie przepraszam.
Panoramix [Usunięty]
Wysłany: 2016-12-01, 07:56
Zawsze się można zmienić. Nie wszystko. Nie ma ideałów. Krok po kroku :)
anianaska w wieku 20 lat obiecałem sobie że sobie jakoś pomogę. Niestety poszedłem do szkoły dalej, na różne kursy gdzieś tam pracowałem bo pracuje raczej dorywczo. Nic się nie chce ułożyć tak jak chciałbym chociaż troszkę. Również siedzę w domu a jak spotykam ludzi też muszę udawać szczęśliwego. To jest naprawdę trudne nie znać nikogo. Moi dawni znajomi już kogoś mają lub wzięli ślub. Mnie nie interesują imprezy całonocne czy ostre balangi. Po prostu chce mieć kogoś bo nigdy nie miałem aby z kimś wyjść na spacer. Mówią mi tylko praca najważniejsza ale jak tak można żyć myśląc tylko o szukaniu pracy, popadam w jakiś obłęd.
[ Dodano: 2016-12-01, 11:39 ]
Myślę też tak że żadna dziewczyna nie chce teraz chłopaka bez stałej pracy. Mówiłem sobie zawsze najpierw znajdź prace a potem przyjaciele i dziewczyna a tak naprawdę teraz nic nie mam.
Panoramix [Usunięty]
Wysłany: 2016-12-01, 12:52
Znam wiele ludzi, którzy poznając dziewczyny nie mieli pracy. A dopiero potem zaczęli pracować. Pewnie, że jak się chce zakładać rodzinę to podstawą jest mieć stały dochód. Ale jeśli chcesz mieć przyjaciela to przecież nie będzie patrzył czy Ty pracujesz, a jak nie to się nie będzie z Tobą przyjaźnił. A przyjacieli poznaje się w biedzie podobno.
Wiek: 32 Dołączył: 24 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-12-01, 15:36
anianaska, może to zabrzmi nieco dziwnie, ale jeśli chcesz kogoś pokochać, zacznij od siebie. Wszyscy mamy jakieś wady i kompleksy, część z nich można wyeliminować, ale wszystkich się nie da. Zamiast z nimi walczyć, lepiej je zaakceptować
mar27, nie sądzę, żeby dziewczyny szukały tylko chłopaków ze stałą pracą. Faktem jest, że szukając stabilizacji, kobieta (ale wielu facetów również) będzie wybierać osobę, która taką stabilizację zapewni, a posiadanie stałej pracy to jednak oznaka pewnej stabilizacji.
Sama mam 20 lat i niegdy z nikim nie byłam, a to głównie jest skutkiem moich ogromnych kompleksów.
Niepotrzebnie. Masa ludzi w twoim wieku nigdy nie była w żadnym związku, żadnej relacji. Masz dopiero 20 lat. Spieszy ci się gdzieś? Życie to nie wyścig. Żyjemy aby żyć, a nie aby ścigać się z innymi, porównywać się do innych. Ktoś wyżej dobrze napisał, aby kochać innych należy wpierw pokochać siebie samego. Sam swój pierwszy prawdziwy związek zacząłem w wieku 20 lat.
Cytat:
Niestety, nie nawidzę swojego ciała.
Eeeh, ciało jest najmniejszym problemem. Je najłatwiej jest zmienić. Jeśli oczywiście w ogóle jest po co. Sylwetka? Wystarczy kupić ciuchy do biegania i wyjść z domu. Zapisać się na jakiś fitnes czy siłownię. Zmiana fryzury, może kolor włosów, nauka robienia makijażu, to może rozwiązać większość spraw. Miałem w liceum koleżankę która robiła do mnie maślane oczy. Olewałem ją, gdyż była piegowatym, niskim rudzielcem. Skubana zaczęła dbać o siebie, poszła na kurs makijażystki, fitnesuje się, i teraz wygląda jak rasowa żyleta, wypisz wymaluj kobieta z rozkładówki. Tylko przyklaskać.
Cytat:
większość cech charakteru jest do wymiany.
A to już bullshit. Masz zwyczajnie niską samoocenę, a nie żaden charakter do wymiany. Jeśli dasz radę, to kopnij się w dupę i powtórz sobie, że cechy które wydają ci się złe, nie są złe. To tylko ty sobie wmawiasz, że takie są. Przestań, a będziesz bliżej rozwiązania wszystkich twoich problemów.
Cytat:
Praktycznie nie wychodzę z domu, tylko do pracy.
Jeśli ci z tym źle, to to zmień. Mamy facebooka. Znalezienie interesującego wydarzenia w okolicy to kwestia 5 minut.
Cytat:
Z doświadczenia wiem że dla innych i tak nie ma znaczenia co mam w środku.
Zapewne to co wszyscy. Serce, płuca, wątrobę, wyrostek robaczkowy.
Cytat:
Bardzo rzadko wychodzę na imprezy, tam spotykam facetów którzy są zainteresowani tylko sexem na jedną noc.
Wychodzisz na złe imprezy. Albo ze złymi ludźmi. Nie chcesz znajomości z facetem któremu chodzi o seks? Są nawet imprezy dla katolików, z facetami-dziewicami do ślubu. Dla mnie osobiście było to szokiem. Przypadkiem się dowiedziałem, kiedy w nowo poznanym gronie zaproponowałem piwo w klubie, a oni powiedzieli że nie piją etc. Takich ludzi jest pełno, wystarczy się rozejrzeć uważniej.
Cytat:
Cóż mimo że jestem prawie pewna że nigdy nikogo nie znajdę, to tli sie we mnie malutki płomyk nadzieji.
Znajdziesz. Rly, nie znam cię, ale z tego co opisujesz, to twoje problemy naprawdę nie są ani niczym wyjątkowym ani nierozwiązywalnym. To problemy typowych młodych dziewczyn. A ich rozwiązanie jest proste. Trzeba wyjść z boxa, otworzyć się na nowe doznania i nowych ludzi, wpychać się w miejsca gdzie cię nigdy nie było, wychodzić z domu na wydarzenia, na które normalnie nie chciałoby ci się wychodzić. Nie zmienisz środowiska spędzając czas w domu, bądź na imprezach na których źle się czujesz. Klub książki? Klub filmowy? Może gry planszowe? Jeździectwo? Rowery? Bieganie? Świat jest pełen przeróżnych społeczności, gdzie spotykają się ludzie chcący wspólnie spędzać czas i rozmawiać o tym co lubią. A FB to nieskończone źródło nowych okazji.
////
Cytat:
Myślę też tak że żadna dziewczyna nie chce teraz chłopaka bez stałej pracy. Mówiłem sobie zawsze najpierw znajdź prace a potem przyjaciele i dziewczyna a tak naprawdę teraz nic nie mam.
Teraz ty kolego. Również się mylisz. Świat jest pełen ludzi. Różnych ludzi. Jeśli kobieta interesowałaby by się tobą tylko ze względu na pracę, to po co ci taka kobieta? Szukaj dziewczyny, która zainteresuje się tobą ze względu na ciebie samego. Jeśli jednak uważasz, że to brak pracy jest twoim problemem, to może czas zmienić miejsce zamieszkania? Jeśli nie możesz znaleźć pracy tam gdzie mieszkasz, to przenieś się w inne miejsce. Może za granicę. Jesteś przecież młody, co cię niby powstrzymuje?
Wiek: 27 Dołączyła: 01 Gru 2016 Posty: 5 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-12-01, 22:07 Wow
Dzięki za kopniaka :)
Tak wiem ze powinnam zaczać od siebie, ale wciąż mi to nie wychodzi.
Może założenie konta tutaj jakoś otworzy mi nowe możliwości.
Wiek: 27 Dołączyła: 01 Gru 2016 Posty: 5 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-12-01, 22:12
A jeśli chodzi o ciało, to nie jest to takie proste jak Ci sie wydaje. Jest to bardzo irracjonalne, i nie umiem tego wyjaśnić....
chodzi raczej o to jak siebie postrzegam a nie to jak widzą mnie inni.
Dla mnie, meżczyzny, jest to proste. To JA postrzegam świat. I to ODE MNIE zależy, w jaki sposób go postrzegam.
Jest taka anegdota, że gdy facet przymierzy ubranie i to na niego nie pasuje, to myśli sobie "huh, źle uszyte". Kiedy zaś kobieta przymierza niepasujące ubranie, to myśli sobie "Uh, jestem za gruba/za szczupła/coś ze mną nie tak".
W jedym kolega Dobrarada na pewno ma sporo racji. Trzeba wyjsc ze swojej strefy komfortu, wyjsc do ludzi, siedzac w domu nikogo sie nie pozna i nic sie nie zmieni.
Mi się wydaje że dzisiaj naprawdę fajne dziewczyny są już zajęte. Sam mam wiele przykładów ze szkoły i pracy. Obserwując były one zwyczajne takie ,,swojskie dziewczyny''. Ale jak się później okazywało są zajęte. Moim zdaniem samotne dziewczyny po 25 roku życia to albo pewne siebie kobiety które mają duże wymagania wobec partnera. Lub po prostu zajęły się karierą i nie chcą sobie gitary zawracać.
A co do wyjścia do ludzi próbuje coś tam robić ale jednak te wszystkie kluby czy te kursy są po prostu płatne a na to nie mogę sobie pozwolić.
[ Dodano: 2016-12-02, 13:53 ]
dzisiaj niestety aby mieć chociaż koleżankę trzeba być pewnym siebie facetem a zwykły chłopak to tylko przez szybkę może popatrzeć Bo co nie masz kasy to gdzie ją zaprosisz chyba tylko na ławkę do parku.
Ja dolaczylem do grupy grajacej gry planszowe oraz grupy grajacej w kosza w soboty. Poznalem tam pelno ludzi, z czescia wychodze od czasu do czasu na miasto, na piwo albo cos zjesc. Nic mnie to nie kosztowalo. A ze w kosza gram z facetami? A oni maja siostry i kolezanki. Ktore yez sie z nami zabieraja na piwo. A nawet bez nich, to w grupie latwiej poznac jakas dziewczyne w klubie. To nic mnie nie kosztowalo.
Edite no nie zgadzam sie. Hajs do niczego nie jest potrzebny. Bo mase par dookola siebie widze ktore hajsu nie maja i jakos sobie radza. Trzymaja sie.
Co do zajetych dziewczyn, zawsze na imprezie znajdzie sie kilka wolnych. A to ktora jest fajna to juz indywidualba sprawa
Ostatnio zmieniony przez Wujekdobrarada 2016-12-02, 13:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach