Ale nie wszyscy muszą kochać...Skoro ktoś nie był kochany w dzieciństwie a później wkraczając w dorosłość,nie jest w stanie szybko nauczyć się "kochać".To nie jest samo słowo : "Kocham Cię" to jest po prostu odzwierciedlenie tego jak możesz tą miłość pokazać.Ja rozumiem,że to jest dla mnie i dla innych bolesne,ale w takich sytuacjach już wyjścia nie ma,no chyba,że sztuczna miłość,ale tylko po to by się gorzej męczyć...
O jejciu, nie narzucaj jej swoich <w ciemno można twierdzić , że uprzednio wielokrotnie sprawdzonych> wzorców zachowań (jeszcze dodam, że spowitych tanim sarkazmem) pani wieczna cierpiętnico. Każdy widzi ten spektakl tragikomiczny wielkiego formatu z Tobą w roli głównej, ta Twoja egzaltacja,Twoje uzewnętrznianie się już wszędzie dotarło, nie musisz już tak głośno wykrzykiwać swojego żalu, wyrzucać swojej goryczy, spauzuj i ochłoń, bo jesteś bliska wycieńczenia. Jeśli jednak nie chcesz odstąpić od tego to idź na inne forum lepiej, znajdź sobie pasjonatów<przepraszam, pasjonatki> plucia jadem i w tym zacnym ,zaszczytnym, w pełni prokobiecym gronie rozchichotana i niczym nie skrępowana czerp sobie przyjemność.
Wiek: 30 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 22 Skąd: woj. Pomorskie
Wysłany: 2012-08-20, 22:39
Co do pytania Radclifka, nigdy nie zdradził mnie fizycznie, jednak uważam że nie powinien pisać nawet tych czułych słówek. Rozmawialiśmy o tym już kilka razy, w pewnym sensie rozumiem dlaczego to robi, jednak nie potrafię zrozumieć jak może nie potrafić powstrzymać się aby co chwila nie pisać z jakąś inną. Jest to dla mnie bolesne, jednak widocznie nie uczę się na błędach, za każdym razem mu wybaczam. Wiem że to głupie, jednak przy nikim innym nie czuję się jak przy nim. Jedynie przy nim potrafię poczuć się bezpieczna, i to on jako jedyny potrafi sprawić abym uwierzyła w lepsze jutro. Jak każdy człowiek ma wady, ja również je posiadam i wierze że jeżeli ktoś by je poznał okazały by się one ogromna przeszkodą do tego aby zostać ze mną. W chwili obecnej mam mętlik w głowie. Tak na prawdę cholernie mi na nim zależy,ale z drugiej strony boli mnie to co robi. Nie wiem, sama nie wiem co mam zrobić.
Zdrada to nie tylko kontakt fizyczny z drugą osobą. Czułe słówka kierowane do innej kobiety, też są zdradą. Więź emocjonalna łącząca faceta z inną kobietą ( o ile nie jest to jego siostra czy matka) to też zdrada.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój partner mówiłby do innej kobiety z czułością czy zdrobnieniami.
Skoro Prezesie uważasz, że jeśli nie było zdrady fizycznej, to nie było jej wcale, to nie będzie ci przeszkadzało, jeśli twoja partnerka będzie zwracała się czule do innego mężczyzny? Będzie mu mówiła np. kochanie, skarbie? Będzie dbała o niego, pocieszała go, poświęcała m swój czas, zajmowała się z nim? Nie prześpi się z nim, ale jej myśli będą zajęte nie tobą, a innym mężczyzną.
Zależy w jakim rodzaju związku bym był. A byłem już w takim gdy oboje mieliśmy na uczucia wyje***. (uprzedzam, nikt z tego powodu nie cierpiał).
Poza tym słowa nic nie znaczą. Często faceci sztucznie romantyzują dziewczynie tylko po to by osiągnąć PEWIEN cel.
Wolałbym żeby tak zrobiła niż żebym całą noc rzygał i płukał usta domestosem po tym jak mi powie że pociągneła innemu...
Fizycznie zdrady nie było, ale była zdrada emocjonalna. Byłam kiedyś z chłopakiem, który wysłał takiego bardzo ciepłego smsa ( już nie pamiętam dokładnie co napisał) do jakiejś koleżanki. Traw chciał, ze się pomylił i sms trafił do mnie. Bardzo mnie to zabolało, bo do mnie nigdy się tak nie zwracał. Ostro go wtedy o to objechałam. Już więcej się to nie powtórzyło. Tylko nie wiem czy dlatego, ze już nie pisał takich smsów, czy może był bardziej ostrożny.
Rozmawiaj z nim o tym, pytaj dlaczego tak się zachowuje. Może brakuje mu czegoś w związku, a może już taki jest?
A może nie jest świadomy jaką wyrządza ci tym krzywdę?
Zależy w jakim rodzaju związku bym był. A byłem już w takim gdy oboje mieliśmy na uczucia wyje***. (uprzedzam, nikt z tego powodu nie cierpiał).
Poza tym słowa nic nie znaczą. Często faceci sztucznie romantyzują dziewczynie tylko po to by osiągnąć PEWIEN cel.
Wolałbym żeby tak zrobiła niż żebym całą noc rzygał i płukał usta domestosem po tym jak mi powie że pociągneła innemu...
My również nie lubimy spędzać nocy na dezynfekcji i rzyganiu, jak się dowiadujemy, że liżecie inne.
Wiek: 36 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-21, 19:34
Eh, zdrada zdradzie nie równa. Kobiety są zdolne wybaczyć facetowi zdradę fizyczną i w jakiś sposób nawet ją usprawiedliwić. Prawdziwy cios dla kobiety to zdrada emocjonalna - świadomość, że on mógł autentycznie zakochać się w innej. Powaga. U mężczyzn jest dokładnie na odwrót. Absolutnie mnie nie dziwi, że kobiety tak bardzo przeżywają to, co ich faceci wyprawiają. Chopy tego nie zrozumieją, nie ma szans
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-08-21, 19:39, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 30 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 22 Skąd: woj. Pomorskie
Wysłany: 2012-08-21, 20:15
Niestety ale w pełni muszę zgodzić się z Mr. Z. Z doświadczenia wiem ze naprawdę ciężko jest zrozumieć się na wzajem, ponieważ mamy na prawdę różne spojrzenia na tematy zdrady.
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-21, 21:51
"Kochanie, dlaczego to robisz? Dlaczego piszesz takie rzeczy z innymi kobietami?"
"Nie wiesz, że przez takie działanie ranisz moje uczucia?"
"A powiedz mi, jak Ty byś się poczuł, gdybym ja pisała czułe słówka z innymi facetami za Twoimi plecami. "
"Proszę, wyobraź sobie taką sytuację, i powiedz mi, jak się z tym czujesz? "
"Chcesz tego? "
(:
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-08-21, 21:52, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach