Spojrzenie starej baby;)
Wersja pierwsza:
1. Zdradził to i będzie zdradzać. Są osoby, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy nie dorośli do poważnego związku i nie szanują ani siebie, ani partnera.
2. Teraz serducho boli - wiadomo, jak to przy zakochaniu, ale za 3-4 miesiące będzie lepiej.
3. Wybaczanie takiemu osobnikowi nie ma najmniejszego sensu.
4. Zaufanie. Zaufałaś, oddałaś całą siebie, a on tego nie docenił, nie uszanował. Czy naprawdę uważasz, że warto marnować resztę czasu na coś ( celowo nie piszę kogoś) co na to nie zasługuje? To może już lepiej zaufaj i oddaj serce jakiemuś zboczeńcowi z parku? Wyjdzie na jedno - i tak będziesz nieszczęśliwa i zraniona, a on będzie dalej robił swoje.
5. Rozmowa - w tym przypadku nie rozmawiałabym więcej z takim czymś, bo nie widzę tutaj partnera do dyskusji. Koleś ewidentnie ma cię w głębokim poszanowaniu.
6. Lepiej porób badania lekarskie, bo nie wiadomo co robił z tymi pannami, a jesteś zbyt młoda, aby wpakować się w Hiva, czy choroby weneryczne.
Opcja druga, nieco brutalna:
1. Zawalcz o to, aby raczył spojrzeć na ciebie znowu przychylnym okiem, jako na główną pannę w haremie. Czyń to wszelkimi możliwymi sposobami, począwszy od ubioru, a raczej jego braku, a skończywszy na wyrafinowanych technikach seksualnych w łóżku i poza nim.
2. Pochyl pokornie głowę, kiedy twój pan i władca raczy spojrzeć na ciebie miłym okiem i przywrócić cię chwilowo do swoich łask. Oczywiście zaakcentuj odpowiednio swoje poddanie, na przykład usługując mu, zapewniając super, hiper atmosferę w domu.
3. Zaproś do wspólnej zabawy intymnej jakieś swoje koleżanki. Na pewno mu się spodoba, skoro szuka nowych doznań na boku, a i ty sporo zyskasz w jego oczach, jako wyzwolona i nowoczesna.
4. Odrzuć na bok wszelkie swoje odczucia, uczucia, kieruj się tylko ślepą, naiwną miłością do niego. To powinno ci wystarczyć za wszystko inne. I nic to, że on ma twoje uczucie w tyłku. najważniejsze, żę pozwala ci, w swojej łaskawości, skakać koło siebie.
5. Zaufanie to podstawa związku. I tutaj możesz już spokojnie z tego zrezygnować. W takim związku, gdzie partner zdradza drugą osobę, nie ma mowy o obupólnym zaufaniu. Jedno odczucie mniej. Chyba, że oboje macie poligamiczne upodobania seksualne.
6. Używane rzeczy są w modzie. Co prawda pisało to o ubraniach, ale być może przeniosło się to i na używanych wielokrotnie mężczyzn. Jeśli nie zraża cię sytuacja, w której twój ukochany wraca do domu pachnący perfumami innej kobiety, z jej śliną na ustach, którą pozostawiła tam po pocałunku, czy innymi wydzielinami pozostawionymi w bardziej intymnych miejscach, to jak najbardziej zaraz uklęknij i przekonaj go, że tylko ty umiesz doskonale robić pewne rzeczy. To powinno chwilowo zwrócić jego uwagę na ciebie.
7. Zaaranżuj jak najwięcej spotkań, w których będzie mógł poznać kobiety, które go czymś zachwycą. Którym będzie mógł wyżalić się, jak to mu źle z toba, jak ty nie rozumiesz go i sam w sumie nie wie po co jeszcze się z tobą męczy. Może znajdzie w którejś z nich przyjaciółkę? Taką, która umili mi kolejne dni?
8. Oczywiście cały czas zapewniaj go o swojej miłości. Nawet, kiedy przyjdzie chwila, że znowu odkryjesz kolejną jego zdradę.
Selcia uwielbiam Cię za takie posty :) . Chyba nic więcej nie można dodać.
Zgryźliwa bywam, wiem. Jednak wciąż nie umiem patrzeć obojętnie na sprawy zdrad. Miałam kiedyś ogłoszenia na portalu randkowym. Jak myślisz kto pisał najwięcej? Oczywiście żonaci panowie, z propozycjami szybkiego seksu. Tak, że wątpię, aby temu czemuś, co ją zdradzało, nagle się odmieniło i postanowił pozostać wiernym i kochającym partnerem. Skoro już teraz nie potrafi dochować wierności i zachowywać się jak odpowiedzialny, dojrzały mężczyzna, to raczej już się nie zmieni. No chyba, że nagle dopadnie go impotencja.
Wysłany: 2012-08-17, 16:53 Re: Nie wiem co zrobić.
Domi napisał/a:
Wiem że może to i nie miejsce do tego, ale na prawdę nie wiem co mam zrobić, nie mam nikogo z kim mogła bym porozmawiać. Może i użalam się nad sobą, ale potrzebuje pocieszenia. Właśnie się dowiedziałam że mój facet mnie zdradza (może i nie powinnam grzebać w jego rzeczach wiem to złe, okropnie złe nie usprawiedliwiam się.) Może i się z nią nie przespał ale dla mnie wypowiedzenie do drugiej osoby tego magicznego Kocham Cie to już jest zdrada. Przepraszam że tak chaotycznie ale literki mi się rozmazują ;(.
Jeśli miałabym pewność, że mój facet mnie zdradza zostawiłabym go.
Zostawiając go dajesz sobie szanse na prawdziwą miłość, gdyż zdrada jest równoznaczna z brakiem miłości.(jak dla mnie)
Nie ma się co męczyć,ponieważ teraz zaakceptujesz, zapomnisz, a za chwilkę znów zdradzi.
Po prostu nie jest ciebie wart,jesteś młoda i zasługujesz na coś więcej!
Dominiko rozmawiałaś z nim w ogóle o tych zdradach? Piszesz, ze to już nie pierwszy raz. Facet wyczuł, że może skoczyć w bok. Skoro raz wybaczyłaś, to przecież i kolejną zdradę mu wybaczysz. Facet cię rani, upokarza a ty mu nadal pozwalasz w imię miłości? Czy on cię kocha? Wątpię. Gdyby cię kochał nigdy nie skoczyłby w bok. Byłabyś dla niego najważniejsza. zgadzam się, że jak facet raz zdradzi zrobi to po raz kolejny. Zwłaszcza, że dajesz mu na to przyzwolenie. Jedyne co możesz zrobić to olać tego palanta. Kopnąć go porządnie w tyłek, żeby poleciał jak najdalej. To jest zwykły dupek, a nie facet. Nie trać dla niego czasu i nie marnuj sobie życia dla kogoś, kto nie jest ciebie wart.
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-17, 17:11
Selcia napisał/a:
Opcja druga, nieco brutalna:
1. Zawalcz o to, aby raczył spojrzeć na ciebie znowu przychylnym okiem, jako na główną pannę w haremie. Czyń to wszelkimi możliwymi sposobami, począwszy od ubioru, a raczej jego braku, a skończywszy na wyrafinowanych technikach seksualnych w łóżku i poza nim.
2. Pochyl pokornie głowę, kiedy twój pan i władca raczy spojrzeć na ciebie miłym okiem i przywrócić cię chwilowo do swoich łask. Oczywiście zaakcentuj odpowiednio swoje poddanie, na przykład usługując mu, zapewniając super, hiper atmosferę w domu.
3. Zaproś do wspólnej zabawy intymnej jakieś swoje koleżanki. Na pewno mu się spodoba, skoro szuka nowych doznań na boku, a i ty sporo zyskasz w jego oczach, jako wyzwolona i nowoczesna.
4. Odrzuć na bok wszelkie swoje odczucia, uczucia, kieruj się tylko ślepą, naiwną miłością do niego. To powinno ci wystarczyć za wszystko inne. I nic to, że on ma twoje uczucie w tyłku. najważniejsze, żę pozwala ci, w swojej łaskawości, skakać koło siebie.
5. Zaufanie to podstawa związku. I tutaj możesz już spokojnie z tego zrezygnować. W takim związku, gdzie partner zdradza drugą osobę, nie ma mowy o obupólnym zaufaniu. Jedno odczucie mniej. Chyba, że oboje macie poligamiczne upodobania seksualne.
6. Używane rzeczy są w modzie. Co prawda pisało to o ubraniach, ale być może przeniosło się to i na używanych wielokrotnie mężczyzn. Jeśli nie zraża cię sytuacja, w której twój ukochany wraca do domu pachnący perfumami innej kobiety, z jej śliną na ustach, którą pozostawiła tam po pocałunku, czy innymi wydzielinami pozostawionymi w bardziej intymnych miejscach, to jak najbardziej zaraz uklęknij i przekonaj go, że tylko ty umiesz doskonale robić pewne rzeczy. To powinno chwilowo zwrócić jego uwagę na ciebie.
7. Zaaranżuj jak najwięcej spotkań, w których będzie mógł poznać kobiety, które go czymś zachwycą. Którym będzie mógł wyżalić się, jak to mu źle z toba, jak ty nie rozumiesz go i sam w sumie nie wie po co jeszcze się z tobą męczy. Może znajdzie w którejś z nich przyjaciółkę? Taką, która umili mi kolejne dni?
8. Oczywiście cały czas zapewniaj go o swojej miłości. Nawet, kiedy przyjdzie chwila, że znowu odkryjesz kolejną jego zdradę.
O jejciu, nie narzucaj jej swoich <w ciemno można twierdzić , że uprzednio wielokrotnie sprawdzonych> wzorców zachowań (jeszcze dodam, że spowitych tanim sarkazmem) pani wieczna cierpiętnico. Każdy widzi ten spektakl tragikomiczny wielkiego formatu z Tobą w roli głównej, ta Twoja egzaltacja,Twoje uzewnętrznianie się już wszędzie dotarło, nie musisz już tak głośno wykrzykiwać swojego żalu, wyrzucać swojej goryczy, spauzuj i ochłoń, bo jesteś bliska wycieńczenia. Jeśli jednak nie chcesz odstąpić od tego to idź na inne forum lepiej, znajdź sobie pasjonatów<przepraszam, pasjonatki> plucia jadem i w tym zacnym ,zaszczytnym, w pełni prokobiecym gronie rozchichotana i niczym nie skrępowana czerp sobie przyjemność.
Dominika - wiem ,że chcesz teraz udawać że wszystko jest okej, ale nie możesz, musisz podjąć pewne kroki i pokazać że nie jesteś uległa. Najlepiej nie przebieraj w środkach, wyrzuć go z mieszkania, a jego rzeczy przez okno. Cóż, jak on mógł sobie pozwolić na zdradę, to taka wdzięczność z Twojej strony chyba nie jest gorsza,prawda? trzymaj się
A mi się one wydają zwyczajnie chamskie i nie na miejscu. Świadczą o problemach piszącego i mają w sobie dużo goryczy. Uważam, że temat, w którym ktoś prosi o wsparcie nie jest dobrym miejscem do wyrzucania swoich żali w taki sposób. Jeżeli Selcia chce się wyżalić, przekazać nam swój obraz świata czy cokolwiek, lepiej, żeby założyła własny temat. Wtedy chętnie przeczytam :).
Cytat:
Jeśli jednak nie chcesz odstąpić od tego to idź na inne forum lepiej
Bez przesady.
Cytat:
w pełni prokobiecym gronie
Jeśli bycie ''prokobiecym'' utożsamiasz z pluciem jadem, to ja, jako osoba o feministycznych poglądach, sprzeciwiam się temu . Takie zachowanie jest właśnie anty.
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-08-17, 18:53
Hmmm no ladnie tu doradzacie dziewczynie. Tylko robicie to na swoich przykładach mimo że chodzi o zdradę każdy człowiek jest inny. Czegoś innego od życia potrzebuje.
A Skad jestes pewna że on zdradza cię? Słowo kocham niczego nie musi odrazu oznaczać.
Mówiłas że robił to wcześniej, ale nie wiem co czy tylko pisał do kogoś czułe słówka czy zdradzał fizycznie?
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-17, 19:02
panna Z. napisał/a:
Cytat:
w pełni prokobiecym gronie
Jeśli bycie ''prokobiecym'' utożsamiasz z pluciem jadem, to ja, jako osoba o feministycznych poglądach, sprzeciwiam się temu . Takie zachowanie jest właśnie anty.
Zauważ że to wszystko kręci się dookoła doczepiania się na siłę do płci męskiej i wylewania swoich frustracji, wynikających z pewnych doświadczeń z tą płcią, napisałem by zjednoczyła się z podobnymi sobie i dalej się w to bawiła i pokazywała że z mężczyznami nie ma nic wspólnego. Widocznie Ty masz inne zdanie.
Mówiłas że robił to wcześniej, ale nie wiem co czy tylko pisał do kogoś czułe słówka czy zdradzał fizycznie?
A może aż pisał czułe słówka? Autorka napisała o zdradzie, to jej sprawa co uważa za zdradę. Faktem jest, że źle się z tym czuje i myślę, że to powinno nam wystarczyć.
Cytat:
Zauważ że to wszystko kręci się dookoła doczepiania się na siłę do płci męskiej i wylewania swoich frustracji, wynikających z pewnych doświadczeń z tą płcią, napisałem by zjednoczyła się z podobnymi sobie i dalej się w to bawiła i pokazywała że z mężczyznami nie ma nic wspólnego.
Rozumiem i też mi się to nie podoba. Czepnęłam się tylko słowa ''prokobiece'' użytego w nieodpowiednim moim zdaniem znaczeniu .
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-17, 19:25
panna Z. napisał/a:
Cytat:
Mówiłas że robił to wcześniej, ale nie wiem co czy tylko pisał do kogoś czułe słówka czy zdradzał fizycznie?
A może aż pisał czułe słówka? Autorka napisała o zdradzie, to jej sprawa co uważa za zdradę. Faktem jest, że źle się z tym czuje i myślę, że to powinno nam wystarczyć.
Cytat:
Zauważ że to wszystko kręci się dookoła doczepiania się na siłę do płci męskiej i wylewania swoich frustracji, wynikających z pewnych doświadczeń z tą płcią, napisałem by zjednoczyła się z podobnymi sobie i dalej się w to bawiła i pokazywała że z mężczyznami nie ma nic wspólnego.
Rozumiem i też mi się to nie podoba. Czepnęłam się tylko słowa ''prokobiece'' użytego w nieodpowiednim moim zdaniem znaczeniu .
No okej. Moim zdaniem prokobiecość zawiera się w tym co napisałem wcześniej.
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-08-17, 19:56
No skoro to dla niej zdrada, to powinna z nim pogadac ale jeśli to nie da żadnego rezultatu to niech bierze go za szmaty i za drzwi bo jeśli ciągle się będzie mu wybaczać to za kilka lat obudzi się i będzie żałować że była taka głupia i nie zakończyła tego wcześniej.
Tylko ona napisała że tylko jego na świecie ma, więc to też może być strach że zostanie sama, dlatego woli tolerować jego wybryki i mieć go przy sobie.
W ogóle trzeba by było się zastanowić nad pewną kwestią - czy miłość jest nam potrzebna ? Wiadomo,że z i bez niej są wady i zalety,ale chciałbym przedstawić wersję to bez miłości.W swoim życiu miałem 3 przygody z miłością,i nic z tego nie wyszło nie dłużej niż miesiąc - kiepsko ? Nie,dzięki temu doświadczyłem,że do tego się nie nadaje ( nie każdy może kochać) Nauczyłem się jednego - LEPIEJ CIERPIEĆ ŚWIADOMIE,ŻE NIE MASZ NIKOGO KOGO KOCHASZ I ŻE JEST SIĘ SAMEMU,NIŻ KOCHAĆ KOGOŚ I NAGLE DOWIEDZIEĆ SIĘ,ŻE TA OSOBA CIĘ ZDRADZA I CIERPIEĆ PRZEZ TO.(Rozumiem,że to są przypadki rzadkie,bo większość kocha się całe życie)
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-08-17, 20:37
Wiesz to jest smutne co mówisz to że kilka razy ci się nie udało nie oznacza że musisz rezygnować z milosci. Wiadomo że nie zawsze jest kolorowo, ale świat bez milosci nie istnieje. A jeśli tego nie rozumiesz to widocznie jestes masochistą. Lubiącym użalać się nad sobą. Wiadomo że nie każda dziewczyna jest taka sama jak i mężczyzna. Więc nie powinno się obwiniać całego świata o to że kiedyś nam z kimś nie wyszło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach