Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
nie rozumiem
Autor Wiadomość
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
  Wysłany: 2012-06-12, 15:06   nie rozumiem

pisalam juz wczesniej troche o swej historii... bylam troche ponad rok w zwiazku. od poczatku mnie oklamywal. byl to zwiazek na odleglosc. najpierw mnie oklamywal jesli chodzi o kontakt z jego byla sympatia, potem nie mogl zdecydowac czy ja czy ona.
wybaczylam to. pozniej sie na mnie obrazil, bylam wtedy ciezko chora fizycznie, obrazil sie ze wymagam od niego zeby byl przy mnie. trafilam do psychiatryka. wybaczylam, wina niby byla po obu stronach, ale wteedy on zrzucil na mnie cala odpowiedzialnosc - jak zwykle.

nastepnie sie przeprwoadzil do mnie kilkaset km mielismy naprawiac zwiazek. pozniej oklamywal ze studiami, coraz mniej mnie zaczal szanowac. slowa o milosci i piekne oczka przeplataly slowa jestes nudna itp.

w pewnym momencie laczyl nas tylko seks. swiadomie oboje mielismy zrobic sobie przerwe od naszego zwiazku w wakacje z powodu naszych wyjazdow (kazdy jechal gdzies indziej).i przemyslec. jednak on gdy dowiedzial sie o domniemanej ciazy (widzialam ze sie przejmowal) to spakowal sie podczas mojej nieobecnosci i sie wyprowadzil. tlumaczyl to najpierw ze sie wyprowadzil bo chce byc sam, ze nie wie co z naszym zwiazkiem. ja prosilam zeby byl przy mnie chociaz w tych trudnych chwilach (nie wiadomo co bylo z ta ciaza). wysmial to. wysmial to tez ze mu mowilam ze mu dalam wszystko co mialam... byl moim pierwszym mezczyzna. zaczelo sie naprawde psuc gdy dowiedzialam sie ze cala jego rodzina wie o moich problemach (jestem dosc depresyjna osoba, ale mimo to staram sie z tym walczyc). opowiedzial o psychiatryku wszystkim i o tym ze go bije (dostal w twarz bo widzialam maile z innymi kobietami... raz go uderzylam tez piesciami- doprowadzil mnie do takiego stanu...). niczego nie tlumacze, ale ja jestem osoba bardzo emocjonalna z przejsciami. on zamyka w sobie te emocje. i gdy sie klocilismy to on milczal a ja wyrzucalam wszystko z siebie. rozpoczynam teraz leczenie, chce to zmienic... dla samej siebie.

boli mnie to jak on mogl mnie tak wciaz oklamywac, i zostawic z ta ? jesli chodzi o ciaze...
nie rozumiem. jednego dnia mowil ze to nie koniec zwiazku, potem ze musi sobie przemyslec, potem ze mozliwe ze to bedzie koniec zwiazku, ze on czuje sie zle, a jak czuje sie zle to znaczy ze to nie jest milosc. i ze dawno niby mial mi o tym powiedziec.

czuje sie winna, ze to wszystko moja wina, z takim poczuciem winy mnie zostawil.
zastanawiam sie czy jestem az taka zla osoba ze on mnie tak potraktowal, czy ja na to zasluguje?
kiedys mi mowil ze nie ma kompletnie wyrzutow sumienia nigdy. i teraz widze...
ktos na forum napisal ze jest socjopata - to z pewnoscia.
w ogole on nawet o te ciaze sie nie dopytuje ... jego rodzina tez ma to gdzieś, moja mama dzwoniła tam to jego babcia odrzuciła słuchawkę...
ostatnio tez zagadalam -choc powinnam milczec... ale chcialam spytac czy mnie kocha(nadal nie wiem co z ta ciaza- dla dobra dziecka, ale tez na chama szukam kontaktu choc nie powinnam...) to on dlugo nie chcial odpowiedziec a potem mowi ze : tak i nie.
i napisal zdecydowanie ze nie chce ze mna byc. i z nikim, przynajmniej teraz.

i chcial przyjechac pogadac, ale ja nie chcialam, bo nie chce byc takim chlopcem na posylki...

co o tym wszystkim myslicie/? wiem ze powinnam dac spokoj, ale dusi mnie to wszystko, tym bardziej ze do konca miesiaca mieszkam jeszcze we wspolnie kiedys wynajmowanym mieszkaniu... boli .... srednio sobie radze... czy ten czlowiek jest pozbawiony wszelakich uczuc? kiedys byl taki uczuciowy, gdy mowil o "milosci",....... tez pokazywal.........
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-06-12, 16:39   

1. Dziewczyno zrób test, idź do ginekologa.
2. Facet jest niedojrzałym dupkiem (inaczej tego nazwac nie mogę) i powinien jeszcze ze dwa razy dostać z piąchy conajmniej to może by się ogarnął. Rozumiem, że być moze z jego strony uczucie wygasło jesli kiedykolwiek było, ale jako osoba odpowiedzialna powinien sam zaprowadzić Cię za rękę do ginekologa, trzymać za ta rękę podczas badania i wspierać. Tym bardziej jak zdecydował się, że łączył was tylko seks.
3. Twoje stany depresyjne mogą zaszkodzić tylko Tobie i dziecku o ile ciąża jest, takze jak najszybciej trzeba to wyjaśnić i wtedy podjaż jakieś decyzje. Bo- nie ma badań to dla faceta znaczy w tym przypadku że nie ma problemu, a jak będziesz już w 100% czegoś pewna to mozesz przemawiać jemu do rozumu, ewentualnie iść na drogę sądową.
 
     
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
Wysłany: 2012-06-12, 17:17   

Był ze mną raz na badaniach. ale o wyniki już się nie spytał.
W ogóle zachowuje się tak jakby nic go to nie obchodziło.
Zastanawiam się, może on kogoś ma?
sama nie wiem...


Mój znajomy do niego pisał, ale okazało się ze nawet maila usunął tamtego. Najlepsze jest to, że po tym jak zabrał rzeczy, chciał jak gdyby nigdy nic iść ze mną do kina...


Wielokropek to "...", nie "..........". Pisz zdania z dużej litery i staraj się robić przecinki, wtedy wypowiedź wydaje się bardziej spójna i przejrzysta.
 
     
Chocolatee 
Nowy


Wiek: 31
Dołączyła: 08 Cze 2012
Posty: 42
Wysłany: 2012-06-12, 17:49   

Kto zrozumie facetów :ysz:
Tak jak pisze myszka1604 on zwyczajnie jest niedojrzały emocjonalnie. Powinien wziąć odpowiedzialność za Ciebie i dziecko nawet jeśli nie chce już z Tobą być. Urodzisz mu potomka więc powinien interesować się Tobą, ponieważ dziecko rozwija się w Tobie i Twoje samopoczucie ma bezpośredni na nie wpływ. Musisz spojrzeć prawdzie w oczy, przyznać się przed samą sobą, że on waszego związku nigdy nie traktował do końca poważnie. Może byłaś dla niego tylko odskocznią od jego byłej.. nie wiem. W ogóle nie za wiele rozumiem z tego co piszesz bo z jednej strony był z Tobą na badaniach, a z drugiej kiedy Twoja mama zadzwoniła to jego babcia rzuciła słuchawką. Może oni zwyczajnie chcą się wyprzeć dziecka. Nikt nie wie co Twój były nagadał rodzinie.. może, że dziecko nie jest jego? Że wszystko sobie wymyśliłaś?
Wiem tylko, że nie powinnaś winy o rozpad związku zrzucać na siebie. Twój były wiedząc o tym, że jesteś bardzo emocjonalną osobą powinien z Tobą rozmawiać, natomiast on świadomie Cię lekceważył. Jego zachowanie miało na celu zranienie Ciebie, sprawienie żebyś poczuła się gorsza, "chora psychicznie".
Chłopak zwyczajnie jest jeszcze dzieciakiem i nie jest gotowy na poważny związek. Raz chce z Tobą być a potem znowu nie. Nie pisz do niego nie dzwoń. Dajcie sobie czas, może on przemyśli sprawę i wyciągnie jakieś wnioski. Nie obwiniaj siebie. Dałaś z siebie ile mogłaś najwięcej. Dostrzegłaś błędy w swoim zachowaniu i zdecydowałaś się coś zmienić. Potrzeba dużo odwagi, żeby zauważyć problem i powiedzieć o tym głośno
 
     
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
Wysłany: 2012-06-12, 18:32   

nie jestem pewna czy mozna to nazwac niedojrzałością emocjonalna...

po tym wszystkim wyrzucil mnie jeszcze ze znajomych na facebooku!

paranoja... on ma 21 lat...

byl na badaniach dzien po wyprowadzce, mieszkal przez kilka dni w miejscu pracy, potem z niej zrezygnowal i sie przeprowadzil do rodzinnego miasta.

on zgrywa przy tym wszystkim bardzo dojrzalego i ze mnie robi wariatke i tak naprawde sie czuje;(((
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-06-12, 18:36   

Był na badaniach, ale napisałaś że nie wiesz co z tą ciążą. Zagrożona jest? Tym bardziej zamiast się denerwować trzeba facetowi do rozumu przemówić. Jeśli się nie da to może i lepiej, że z takim facetem dziecka wychowywać nie będziesz. Do sądu i niech chociaż alimenty płaci skoro okazał się tak niedojrzały. Można też spróbować wziąć wyniki badań i iść na spokojnie do niego porozmawiac zamiast dzwonić. Może nagadał faktycznie głupot rodzinie i nie wiedzą jaka jest prawda, może za ich pośrednictwem nabierze trochę odpowiedzialności. Wystraszył się, no cóż...jak ktoś uprawia seks to musi się liczyć z tym że może być ciąża, takze niech się nie wymiguje. Dziecko nie koniec świata, a za kilka lat może pożałować, że tak postąpił. Próbuj ale na spokojnie, bo nerwami na razie nic się nie osiągnie.

PS. On ma dopiero 21 lat! Ja tez mam 21 lat i wcale nie czuje się zupełnie dojrzała. Takze tym bardziej trzeba uderzac na spokojnie, przekonywać no i okazać jakimiś badaniami, może usg? Może biciem serduszka?
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-06-12, 18:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Chocolatee 
Nowy


Wiek: 31
Dołączyła: 08 Cze 2012
Posty: 42
Wysłany: 2012-06-12, 19:12   

Taki jest jego cel! Zrobić z Ciebie wariatkę, jednak nie pozwól sobie!! On to wszystko robi celowo. Może dodaje sobie pewności siebie poniżając Ciebie ;/ Wiem, że tak się czujesz bo chłopak znęca się nad Tobą psychicznie i Ty w pewnym momencie sama czujesz się jak wariatka i obwiniasz siebie o wszystko nawet o to, że on Cię źle traktuje. 21 lat to wbrew pozorom nie jest dużo szczególnie biorąc pod uwagę facetów, którzy wolniej dojrzewają. My kobiety jesteśmy bardziej uczuciowe, stabilne, w tym wieku zaczynamy poważnie myśleć o związku, rodzinie. Dla nich tak nie jest (oczywiście nie dla wszystkich). Powinnaś teraz skupić się na sobie i na dziecku. Nie denerwować się na zapas. Z czasem wszystko się ułoży. Uważam, że dla dziecka to lepiej jeśli będziecie wychowywać je osobno a nie w związku w którym się dusicie i ciągle walczycie ze sobą.
 
     
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
Wysłany: 2012-06-12, 21:18   

na początku mówili lekarze, że było poronienie, ale jestem chora i do końca nie wiadomo. więc nie mam dowodów. jednak w środku czuję, że nie ma tej ciąży. już... nie wiadomo czemu poroniłam - być może stres, płacz związany z jego wyprowadzką...

w każdym razie nie rozumiem, tutaj mówił że nie lubi kolegów, którzy umawiają się z dziewczyną na raz... a on zachował się gorzej niż źle.

chodzi nawet o kontekst psychologiczny..... nie pojmuję. miesiac temu mówil o slubie, ze chce mi sie oswiadczyc za jakis czas.......... a tydzien temu gdy pisalismy napisal ze on chce byc sam ze ma gdzies zwiazki ze nie chce ze mna byc.... ze sie meczy w tym zwiazku a to znaczy ze nie kocha...
 
     
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
Wysłany: 2012-06-12, 21:24   

czy do takich ludzi kiedys dociera co oni zrobili??? mam nadzieje z ew tym wypadku los bedzie laskawy...... i sie mu odwdzieczy za moje cierpienia... i utracone kg....
 
     
kilr0 
Nowy


Wiek: 33
Dołączył: 10 Cze 2012
Posty: 25
Wysłany: 2012-06-12, 21:32   

faelwenn, zawsze jest ten moment, że "trafia kosa na kamień". Czasem "niezły" kamień.
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-06-12, 21:36   

kilr0 napisał/a:
faelwenn, zawsze jest ten moment, że "trafia kosa na kamień". Czasem "niezły" kamień.


Dokładnie, w końcu los mu się odpłaci za jego zachowanie :)
 
     
Chocolatee 
Nowy


Wiek: 31
Dołączyła: 08 Cze 2012
Posty: 42
Wysłany: 2012-06-12, 21:46   

Zdążyłam się już przekonać, że słowa nie są nic warte. Też słyszałam wiele deklaracji i nic z tego :-| I Twoja nienawiść do niego Ci nie pomoże...
Spróbuj przestać o nim myśleć. Niech żyje jak chce. Ty skup się na sobie i na pielęgnowaniu odpowiednich wartości a kiedyś na pewno spotkasz kogoś z kim będziesz szczęśliwa :cmok:
Ostatnio zmieniony przez Chocolatee 2012-06-12, 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
faelwenn
Nowy

Dołączył: 01 Cze 2012
Posty: 40
Wysłany: 2012-06-12, 22:15   

zobaczymy............

ja tam nie wierze zeby na swiecie byli jeszcze porzadni mezczyzni...
 
     
Karuta 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 274
Wysłany: 2012-06-12, 22:45   

faelwenn napisał/a:
zobaczymy............

ja tam nie wierze zeby na swiecie byli jeszcze porzadni mezczyzni...


Widać sama wybierasz tylko tych nie właściwych, na innych nie patrzysz
 
     
Bartek 
Nowy

Wiek: 34
Dołączył: 05 Cze 2012
Posty: 41
Wysłany: 2012-06-13, 21:13   

faelwenn napisał/a:
ja tam nie wierze zeby na swiecie byli jeszcze porzadni mezczyzni...

Są tylko musisz dobrze poszukać
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS