Byliśmy razem 1,5 roku prawie ale coś się stało... Pojechalismy na dyskotekę i tam moja dziewczyna wolała spędzać czas ze swoimi koleżankami i paliła papierosy których nie tolerowałem. Gadaliśmy na temat papierosów,że nie będzie palić przy nie i w ogóle ale miała to gdzieś:( Nie chciałem,aby zachorowała na raka. To w końcu się wkurzyłem i jak szły do samochodu to skręciłem na sale bo wolała iść z koleżankami z przodu, a ja szedłem z tyłu jak by mnie nie znały:( Później pisała gdzie ja jestem ale ja nie odpisywałem i mnie szukała ale myślałem-po co ona mnie szuka jeśli ma swoje koleżanki...
Napisała później smsa
Ona- że wraca z bratową (i jeszcze bardziej się wkurzyłem)
JA- wraca ze mną lub to koniec(tak do niej napisałem)
Ona- kiedy mam przyjść po kurtkę
JA- wracasz ze mną?
Ona-nie i dawaj kluczyki do samochodu
JA- zapomnij
Ona- dobra w dupie mam takie imprezy z Toba i Twoje towarzystwo...wolę posiedzieć w domu.zegnam
JA-już nigdy tu nie przyjadę
Ona-czekam na kluczyki
Ja-nie dam Ci ich
Ona- dobra spier... i wypchaj się kurtka
Później chciałem z nią pogadać w cztery oczy ale miała już wyjebane na mnie i oddałem jej kurtę i miała ze mną pogadać ale wzięła ją i poszła do koleżanki, a mnie zostawiła samego.. Byłem wkurzony i wróciłem do domu bez niej. Pisaliśmy chwilę jeszcze i do tej pory się nie odzywa:( Postanowiłem jechać do niej ale to był mów błąd. W ogóle się do mnie nie odzywała, zabrałem jej tel aby ze mną pogadała ale jeszcze bardziej się wkurzyła i powiedziała mi bardzo kilka mocnych słów i wyrzuciła mi butu na klatkę schodową i odpowiedziałem na to(Twoje słowo jest H.. Warte i wyrzuciła mnie za drzwi:( i od tamtej pory się nie odzywamy...
Proszę o pomoc... Co mam teraz zrobić bo bardzo mi na mnie zależy i kocham ją ale ona już nie chce się mną pogodzić:(
Samur [Usunięty]
Wysłany: 2013-10-24, 20:31
Jaka kobieta, taki związek.
Daj sobie siana, nie warto. Nie chcę się rozpisywać, bo to i tak niewiele zmieni...
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-10-24, 20:39
Jeśli już wcześniej czułeś, że coś się w waszym związku psuje, no to niestety nie znam jeszcze rozwiązania takiego problemu. Wiem, że czasem w takiej sytuacji ciężko jest utrzymać spokój. Może ktoś bardziej doświadczony Ci pomoże. Ale jeśli to był tylko jednorazowy występ, to uważam, że ostro przesadziłeś z tymi papierosami i z tym, że wracasz ze mną albo koniec. Z drugiej strony taka sytuacja może się skończyć sama - jak już oboje ochłoniecie, to może znów będzie dobrze.
Skoro nie wiesz, dlaczego złamała obietnicę i nie chciała z Tobą spędzać czasu to pewnie macie jakieś braki w szczerości.
Sorka, ale to jest jak klasyczny przykład: "On jak mnie widzi to przechodzi na drugą stronę ulicy i spluwa, czy mam jeszcze u niego szanse?". To jest klęska. 0 szacunku, 0 zrozumienia, 0 miłości. Szukanie pretekstu do kłótni. Chcesz być z kimś, kto ma Cię gdzieś? Nie ma takiej magii, żeby to zmienić. Ona na Ciebie nie zasługuje.
szczerze to często się kłóciliśmy bo zawsze chciała by było po jej stronie i czasami w ogóle nie liczyła się z moim zdaniem Zrozumiałem,że źle postąpiłem i nie potrzebnie szantażowałem z tym powrotem ale nie chciałem aby kiedyś zachorowała na raka i za to nie chciałem, żeby paliła.... Bardzo chciałem z nią pogadać na spokojnie ale chyba ona już nie chce być ze mną
To jest klęska. 0 szacunku, 0 zrozumienia, 0 miłości. Szukanie pretekstu do kłótni. Chcesz być z kimś, kto ma Cię gdzieś? Nie ma takiej magii, żeby to zmienić. Ona na Ciebie nie zasługuje.
Nie chce ale czas pokaże czy zrozumiała swój błąd bo jak nie to nie ma sensu być z nią... PO co się męczyć i zaraz będzie to samo... Kocham ją i nie mogę o niej zapomnieć i co teraz robić?
TO nie chodzi o dyskotekę ale o sam fakt... Co byś zrobił na moim miejscu gdy dziewczyna by Cię olała i poszła z koleżankami? Pojechałem tam razem z nią się bawić, a nie zostać sam
Samur [Usunięty]
Wysłany: 2013-10-24, 21:00
Dobra, postawmy sprawę jasno.
Po pierwsze, widzimy wszystko z TWOJEJ perspektywy. Musimy więc założyć, że wiele rzeczy nie wiemy i zapewne się o nich nie dowiemy. Następnie trzeba pamiętać, że Twój pogląd na sytuacje może odstawać od faktycznej sprawy, nie byłbyś pierwszym. Kolejna sprawa to fakt, że patrząc na sytuację przez Ciebie opisaną można śmiało stwierdzić, że oboje jesteście siebie warci. Ty, wpieprzając się w jej życie "bo to dla Twojego dobra", oraz szantażując, ona zaś totalnie na Ciebie zlewając i na końcu traktując jak śmiecia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach