Witajcie. Pisałam już tu niegdyś posta, od tego momentu dość dużo rzeczy zmieniło mi się na plus, ale... Znów zaczynam czuć pustkę. Miewam też stany depresyjne, które już dość długo się utrzymują. Kończę 18 lat zaraz na początku następnego roku i do tej pory w moim życiu nie wydarzyło się coś wyjątkowego. Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka, właściwie kolegów też żadnych nie mam, a ostatnio miałam półmetek i poszłam ze znajomym znajomej, dzięki którym ten wieczór był dla mnie choć trochę szczęśliwy, bo pierwszy raz tańczyłam z chłopakiem, no i mogłam swobodnie porozmawiać.. ale po tym półmetku ten chłopak się do mnie nie odzywa, i jest mi strasznie przykro. Wiem, że poszedł ze mną z obowiązku. Jednak i tak czuję się odtrącona. Jednocześnie po tej imprezie zapragnęłam miłości, jak nigdy przedtem. Chciałabym mieć kogoś wyjątkowego, zarezerwowanego dla mnie... ciągle nie wychodzi. Moje klasowe koleżanki od dawna już kogoś mają, i ja się czasem dziwnie czuję, bo przykładowo - telefonu na lekcji używam do sprawdzania godziny, a nie pisania smsów.. znaczy, nie popieram tego, ale nie mówię, że bym nie chciała mieć z kim. Zaczynam łapać się na tym, że desperacko szukam sposobu, jak sobie kogoś znaleźć. Próbuję też sił u Boga - codziennie się modlę o poprawę mojej ogólnej sytuacji psychicznej, myślę też wybrać się na jakąś dyskotekę (pierwszy raz w życiu), no bo przecież jak będę siedzieć w domu, to nic się nie zmieni. Cały tydzień chodzę przybita, a dziś leciały mi gorzkie łzy, tak po prostu. To męczące, ale i tak wątpię, że to mi minie, i będzie tak jak dawniej, czyli przewidywalnie i melancholijnie. Dlatego proszę was o jakąkolwiek pomoc słowną.. z nadzieją, że nikt nie wyśmieje mojego problemu. Dziękuję.
Jaka pomoc? Co tu mówić?
Jeśli chcesz kogoś poznać to ZRÓB COŚ, tylko pamiętaj, że w desperacji nic dobrego nie znajdziesz. Ktoś cię zrani, oszuka, wykorzysta, zajdziesz w ciąże i zostaniesz sama, a w najlepszym wypadku zakochasz się, bo tak bardzo kogoś chcesz mieć, a on stwierdzi, że to nie to- rzadko można mówić o miłości w wieku 18 lat.
weź wyluzuj, są gorsze rzeczy na świecie od koleżanek które mają już chłopaka, a ty nie. To forum niedługo zacznie tym rzygać
Wiek: 31 Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 195 Skąd: opole
Wysłany: 2014-11-14, 22:49
Czerwona93 napisał/a:
To forum niedługo zacznie tym rzygać
to mogłaś zostawić dla siebie, słowa trochę ranią..
Poza tym, to się z Tobą zgadzam.
born_to_rage, rozumiem co możesz czuć, mam podobnie, lecz ja myślę, że jest jeszcze czas. Nie dołuj się tym, że nie masz nikogo, popatrz na sytuację z większym optymizmem, pamiętaj że nie ma rzeczy niemożliwych :) Ważne, że działasz, a nie biernie czekasz; a znajomymi z klasy się nie przejmuj! ;)
Czasami wewnętrznie mnie rozsadza, że nic mnie nie spotkało w życiu w relacjach damsko męskich, ale to część winy to moja nieudolność do tego.
Nie siłę nie ma co robić, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Tak naprawdę nie będę się wypowiadał, bo gówno wiem :D
Sam balansuję na linii - mam to gdzieś/jeszcze coś spróbuję. Jak próbuję to znowu trafiam na jakąś dziewczynę, która mnie wkurwi swoim zachowaniem bezsensownym, a mam dość płaszczenia się i pisania/mówienia w stylu jakiegoś wodzireja i udawania, że wiecznie mam dobry humor i genialny żart sytuacyjny. Nie cierpię poznawać dziewczyn... Więc chąc nie chcąc, poczekam sobie na jakąś gwiazdę z nieba.
Ostatnio zmieniony przez Johnston 2014-11-15, 13:27, w całości zmieniany 1 raz
Jak chcesz szukać chłopaka na dyskotece to prosze bardzo, ale generalnie nie polecam - wypijesz ze 2 piwa pobawi się Tobą i tyle z tego będzie...., w moim otoczeniu to znam tylko jedną pare ktora sie poznała w takim miejscu. Jeśli jesteś nieśmiała to zapisz się na kurs tańca ...tam nawet jak pierwsze wasze rozmowy/tańce będą drętwe to wraz z kolejnymi razami powinno być łatwiej.... a jak nie kurs tańca to poszukaj sobie kogoś kto ma podobne zainteresowania do twoich.... Musisz znaleźć punkt zaczepienia, coś co na początku przynajmniej będzie was łączyć :)
Jak chcesz szukać chłopaka na dyskotece to prosze bardzo, ale generalnie nie polecam - wypijesz ze 2 piwa pobawi się Tobą i tyle z tego będzie...., w moim otoczeniu to znam tylko jedną pare ktora sie poznała w takim miejscu. Jeśli jesteś nieśmiała to zapisz się na kurs tańca ...tam nawet jak pierwsze wasze rozmowy/tańce będą drętwe to wraz z kolejnymi razami powinno być łatwiej.... a jak nie kurs tańca to poszukaj sobie kogoś kto ma podobne zainteresowania do twoich.... Musisz znaleźć punkt zaczepienia, coś co na początku przynajmniej będzie was łączyć :)
Miałem taki czas że właśnie na siłę chciałem sobie kogoś znaleźć, ale na szczęście mam to już za sobą. Jakoś tak samo z siebie mi przeszło, zacząłem doceniać to że dysponuję wolnym czasem jak mi się podoba, nie muszę nikogo uwzględniać w swoich planach, że mogę robić co chcę i jednocześnie nie muszę się obawiać że tej drugiej osobie się to nie spodoba albo będzie to w pewien sposób komentować...
Na siłę nie ma co szukać, bo rzadko z tego coś dobrego wychodzi (co nie znaczy że z góry skazuję kogoś na porażkę).
Może faceci wyczuwają od ciebie tą desperację, może wysyłasz podświadome sygnały, które odstraszają od ciebie facetów... Aż trafisz na takiego, który żeruje na takiej kobiecej desperacji i tylko cię wykorzysta i będziesz żałować. Więc lepiej wyluzować, skupić się na rozwijaniu swoich zainteresowań, odciągać myśli od rozważań o braku faceta. I wtedy staniesz się znacznie bardziej atrakcyjna jako niezależna i pewna swojej wartości, a nie jako "potrzebująca" dziewczyna...
Na wstępie chciałabym przypomnieć, że nie możesz się kierować tym, co się dzieje w otoczeniu. To nie może tak wyglądać, że skoro koleżanki mają chłopaka, to Ty też chcesz mieć. To nie o to chodzi. Ale jeśli sama, wewnętrznie czujesz, że potrzebujesz mieć kogoś przy sobie, a z Twojego postu to zrozumiałam, to już jest ok.
Jednak nie możesz popadać w paranoję i mieć tylko jeden cel - zdobyć faceta. Banalnie to brzmi, ale on sam się prędzej czy później pojawi. A Ty miej oczy szeroko otwarte, żeby Ci nie umknął ;) Pomysł z kursem tańca całkiem ciekawy. Generalnie powinnaś udzielać się towarzysko, tak będzie łatwiej kogoś znaleźć. A myślałaś może o jakimś portalu randkowym czy czymś takim? Nie miałam z początku zaufania do takich portali, ale od czasu kiedy mam konto na mydwoje widzę, że taki portal może być naprawdę pomocny. Tylko są lepsze i gorsze portale, musiałabyś wybrać odpowiedni dla siebie, sporo ich jest i każdy skierowany dla różnych grup osób. Ale przede wszystkim pamiętaj, nie możesz działać w desperacji, to jest wyczuwalne i odrzuca facetów. Jesteś jeszcze młoda, masz dużo czasu na znalezienie tego jedynego, wrzuć na luz.
Na wstępie chciałabym przypomnieć, że nie możesz się kierować tym, co się dzieje w otoczeniu. To nie może tak wyglądać, że skoro koleżanki mają chłopaka, to Ty też chcesz mieć. To nie o to chodzi. Ale jeśli sama, wewnętrznie czujesz, że potrzebujesz mieć kogoś przy sobie, a z Twojego postu to zrozumiałam, to już jest ok.
Jednak nie możesz popadać w paranoję i mieć tylko jeden cel - zdobyć faceta. Banalnie to brzmi, ale on sam się prędzej czy później pojawi. A Ty miej oczy szeroko otwarte, żeby Ci nie umknął ;) Pomysł z kursem tańca całkiem ciekawy. Generalnie powinnaś udzielać się towarzysko, tak będzie łatwiej kogoś znaleźć. A myślałaś może o jakimś portalu randkowym czy czymś takim? Nie miałam z początku zaufania do takich portali, ale od czasu kiedy mam konto na mydwoje widzę, że taki portal może być naprawdę pomocny. Tylko są lepsze i gorsze portale, musiałabyś wybrać odpowiedni dla siebie, sporo ich jest i każdy skierowany dla różnych grup osób. Ale przede wszystkim pamiętaj, nie możesz działać w desperacji, to jest wyczuwalne i odrzuca facetów. Jesteś jeszcze młoda, masz dużo czasu na znalezienie tego jedynego, wrzuć na luz.
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2015-01-18, 16:12
moniczka napisał/a:
Jesteś jeszcze młoda, masz dużo czasu na znalezienie tego jedynego, wrzuć na luz.
no pewnie ze trzeba sie troche wyluzowac :)lepiej zyc po swojemu i czekac z nadzieja na lepsze dni niz wchrzanić sie w jakies bagno z kims i potem meczyc sie cale zycie.nie ma co panikować i trzeba byc cierpliwym w zyciu ...............
Dobrze że ostrzegliście dziewczynę, tak to tuż pewno by ją zgwałcili albo kosmici porwali już widzę jak wzięła sobie do serca wasze rady i siedzi w pokoju z otwartymi oczami i czeka
Dziwi mnie to parcie na szkło. Co kieruje człowiekiem, ze pół życia myśli o związku, pakuje się czasami - nawet na siłę, - w jakieś dziwne historie, choć logika podpowiada, że przyjdzie za to słono zapłacić. Nie zrozumiałe dla mnie.
Co kieruje człowiekiem, ze pół życia myśli o związku, pakuje się czasami - nawet na siłę, - w jakieś dziwne historie, choć logika podpowiada, że przyjdzie za to słono zapłacić. Nie zrozumiałe dla mnie.
Pewnie strach przed samotnością albo "co powiedzą ludzie" i wmawiają sobie że "jakoś to będzie", "początki zawsze bywają trudne, przyzwyczaję się".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach