Witajcie :D Ja też kiedyś myślałam (po kolejnym nieudanym związku), że miłość to coś co mnie omija szerokim łukiem i trwałam w tym stanie przez długie miesiące aż do września tego roku :D. Bo to właśnie we wrześniu spotkałam swojego Ukochanego i póki co jest nam ze sobą bardzo,ale to bardzo dobrze i bardzo bym chciała aby tak zostało już na zawsze. Myślę,że warto mieć marzenia bo czasem one się spełniają...
darici, Tak jak napisał Abuss, jest tu sporo osób z Stolicy więc na pewno się będzie można spotkać umówić ekipą i przy okazji poznać się na wzajem:-) w każdym razie na pewno będziesz wiedziała o jakimś spotkaniu w sumie już jest ustalony wypad tutaj masz coś na ten temat http://www.samotnosc-forum.waw.pl/topics11/kto-z-idzie-z-nami-na-come-vt279.htm jak będziesz chętna to udzielaj się w tamtym temacie pzdr cieplutko
Witajcie. Jestem w związku,ale myślę,że lepiej by mi było samej. I tak mogę liczyć tylko na siebie,wszystko jest na mojej głowie. Nie wyszło mi to małżeństwo,o nie.
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2012-03-13, 21:18
O. Wygląda na to, że jestem tu jedyną osobą, która nie jest w związku i nie czuje się samotna. Ach, jak wspaniale jest być geniuszem życia emocjonalnego! Tak, trafiłem tu przez przypadek.
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-03-14, 17:10
Cytat:
O. Wygląda na to, że jestem tu jedyną osobą, która nie jest w związku i nie czuje się samotna. Ach, jak wspaniale jest być geniuszem życia emocjonalnego! Tak, trafiłem tu przez przypadek.
Nie, nie jedyną :) Znaczy obecnie jestem w związku, ale już wcześniej pozbyłam się uczucia samotności.
Nie jestem w związku i nigdy nie byłem. Bardzo chciałbym być. Czuje się przy tym osobą samotną, ponieważ taki niestety jest fakt. Nie mam osoby, która by potrafiła zniwelować we mnie to odczucie. Zresztą nie mam również zbyt wielu znajomych, więc samotność jest na każdej płaszczyźnie, ale właśnie ten rodzaj samotności - związany z tym, że nie jestem i nigdy nie byłem w związku - dobija mnie najbardziej.
Obecnie mam 18 lat i za sobą 2 "związki" jeden gdy miałam 14 lat i nie wiedziałam co to związek, drugi prawie 2 lata temu, trwał ok 5 msc ale też byłam jeszcze za młoda wszystko brałam dla żartu no też nie byłam jeszcze odpowiednio przygotowana aby się z kimś wiązać. Tak to jestem sama i to co mnie spotyka to same rozczarowania, gdy jest lepiej zaczyna się walić i tak w kółko :/.
No nic pozostaje przy nadziei, że kiedyś to się zmieni. Ale samotność dobija i to porządnie
Dobre pytanie. Pomijając wiek koleżanki, sądzę że nie do końca da się określić kiedy jesteśmy gotowi na związek. Nie ważne czy to będzie naście czy dzieści lat. Nasze poczucie, że właśnie to ten czas, może okazać się porażką. Wiele zależy mówiąc kolokwialnie z kim, jak i kiedy
Ostatnio zmieniony przez kevin 2012-03-23, 12:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach