Dalwin, ja wogóle zauważyłam, że z wiekiem coraz trudniej się zawierać przyjaźnie. Za dzieciaka było łatwiej, zawsze ktoś się tam znalazł, wspólna szkoła, później kolejna i tak trwało...
Nigdy nie byłam jakoś tak bardzo towarzyska, miałam swoją grupę znajomych...a teraz? Dalwin, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem
Myszko, zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje? Mnie to nurtuje od dawna. Spotykam na co dzień mnóstwo nowych ludzi i założę się, że wielu z nich czuje się podobnie jak ja. Mimo to, nie potrafimy się odnaleźć i nawiązać głębszego kontaktu. Czasem wiem, że robię błąd zakładając maskę, udając, że wszystko jest w porządku, że nie potrzebuję litości. Mówię, że tak, że mam przyjaciół, tylko że są gdzieś daleko. Na tyle daleko, że tak naprawdę trudno mi się przyznać, że osobiście nie wierzę, że to, co pozostało może być jeszcze nazywane przyjaźnią.
Myślę, że bardzo trudno przyznać się do samotności, błędów i problemów przed drugą osobą. Na dodatek w związku z tym, że nigdy nie byłem osobą towarzyską, nie potrafię odczytywać bardziej subtelnych znaków. Podejrzewam, że z koleji znaki dawane przeze mnie nie są dość wyraźne, ale lęk przed 'wygłupieniem się' bywa silniejszy.
czuje sie beznadziejna. absolutnie. wrocilam ze swojej bajecznej wymiany studenckiej i nawet nie chce mi sie o niej rozmawiac. nie chce mi sie isc do ludzi. i jednoczesnie meczy mnie samotnosc. nie chce mi sie z nikim gadac. a jednoczesnie chcialabym, zeby ktos zapytal jak sie czuje, jak sie mam. kiedy juz ktos taki zapytal to odpisalam, ze oczywiscie w porzadku, swietnie i zaraz sklamalam, ze wybieram sie spac.
nie umialabym nikomu powiedziec o tym, co czuje. tyle we mnie sprzecznosci. zostaly mi juz chyba tylko papierosy i wiersze. ksiazki, swiece. milczaca obecnosc przedmiotow.
Moja samotność dotknęła mnie nie dawno . Nie chodzi tu o partnera lecz o przyjaźń. Niby moje najlepsze kumpele mnie zostawiły a nawet się nie pokłóciłyśmy . . Po prostu mnie brzydko mówiąc zlały . I chyba juz tak 2 mc siedzę w domu sama i patrzę jak dalsi znajomi na portale dodają zdjęcia z imprez , ferii i innych okazji ze swoimi przyjaciółmi . Łza się nasuwa na oko jak to widzę , przyznam że im zazdroszczę ; (. Najsmutniejsze jest to ze ja tyle dla nich robiłam , zawszę jak miały problem to biegłam rzucając wszystko , nie miały pieniędzy też dawałam nie chciałam zwrotu jednym słowem byłam dobra a dostałam takie dziękuje. I zastanawiam się czy jeszcze odnajdę kiedyś prawdziwych przyjaciół , którzy docenią moje poświęcenie i moje ciepłe serce.
Żadna nie zadzwoniła , nie napisała a nawet nie zapukała do drzwi.
To straszne uczucie być samą , nie mieć komu się zwierzyć , wyżalić . Gdy nie ma się z kim pożartować , wypić kawy , zjeść dobrego ciastka itd. I siedząc pośród 4 ścian wciąż sama nachodzą tylko myśli i pytania na które nie znam odpowiedzi .
Czy kiedyś mi się ułoży ? Za co dostałam taką kare od życia ? Robiłam coś źle będąc zawsze przy nich ? ...
Wy również mieliście taka sytuację ? Jak się z tym uporaliście ?
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2012-02-07, 17:22
Witaj Joanno 12 Smutna jest ta Twoja historia życiowa, napewno nie jedna z nas w większym lub mniejszym stopniu ją doświadczyła.
Jak przysłowie mówi; człowiek na swoich błędach się uczy. Ty byłaś za dobra, dla drugiej osoby, w tym przypadku dla koleżanek, one to wykorzystały, wycisnęli wszystkie soki z Ciebie, na końcu jak już nie miałaś co im ofiarować, to Cię porzuciły jak stary niepotrzebny mebel i to jest bardzo przykre.
Joanna12 napisał/a:
Czy kiedyś mi się ułoży ? Za co dostałam taką kare od życia ?
Czas leczy rany, wierzę że Ci się ułoży napewno, tylko z tego wszystkiego musisz wyciągnąć wnioski dla siebie, aby drugi raz nie popełnić tych samych błędów.
To nie jest kara, nie traktuj tą przykrą sprawę jako karę, ale jako doświadczenie życiowe. Trzeba nauczyć się mówić "nie" nie ważne, czy to przyjaciółka czy koleżanka.
Rozumię Twoją samotność i przysłowiowe 4 ściany, każda z nas to przeżywa, Joasiu, uwierz w siebie, ułoży Ci się jeszcze w życiu, czego gorąco Ci życzę.
Niedawno wróciłam ze szpitala, byłam tam około tygodnia. Na początku moje przyjaciółki interesowały się mną ,ale od jakiegoś czasu traktują mnie inaczej. Niby udają że wszystko jest w porządku,ale ja wiem że tak nie jest. Już nigdzie nie wychodzimy razem,one znalazły sobie nowych przyjaciół. Ludzie nie traktują mnie tak samo uważają że jestem ''inna'' takie odnoszę wrażenie. Staram się do nich dodzwonić,lecz nie odbierają telefonów. Gdy wchodzę na komputer one nagle znikają. Przechodzę to samo co Joanna12 żadna od tygodnia nie zadzwoniła,nie napisała smsa i to prawda bycie samotnym jeszcze po tym co mnie spotkało jest rzeczą najgorszą !!
Chciałabym żeby przypomniały sobie o mnie, o tym co dla nich zrobiłam,o tym że JESTEM,żyję !
Jak mogę to zrobić,jak mogę się im przypomnieć? Przypomnieć tak by nie czuły że się narzucam ?
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-02-07, 22:36
A nie lepiej tak jak one znaleźć sobie nowych znajomych i przyjaciół? Według mnie nie warto zamartwiać się o osoby, które o Tobie zapomniały. W Twoim wieku nie trudno o nowych znajomych. Wystarczy koło zainteresowań, harcerstwo, jakieś warsztaty młodzieżowe, wszystko stoi otworem. Wystarczy się tylko otworzyć na innych :)
Oczywiście wiem, że łatwo się mówi, bo w rzeczywistości nie wygląda to tak pięknie. Pewnie byłaś przywiązana do tych osób, nadal jesteś, dużo dla Ciebie znaczą. A zdobywanie nowych znajomych i przyjaciół wcale nie jest takie proste jak się wydaje. Ale trzeba próbować! Nie warto pogrążać się w samotności, bo to wciąga jak czarna dziura. Im bliżej środka (końca) się jest, tym trudniej się wydostać.
Margarita25 Doskonale ciebie rozumiem , najgorsze są wspomnienia które nas łączą z nimi i ciągle sobie je przypominamy . W oczach mamy taką klatkę zdjęciową i oglądamy te wspomnienia. Trudno jest znaleźć tak naprawdę prawdziwego przyjaciela w tych czasach które mamy . Większość jest fałszywa albo to zwykli materialiści . Ciężko znaleźć swojego "brata bliźniaka lub siostrę " . Trzeba uważać teraz z kim się rozmawia i o czym . Ciężkie śa czasy aby od tak sobie znaleźć przyjaciela Ever . niestety życie jest o krótne ale jesteśmy istotami myślącymi dzięki czemu wiemy co należy zrobić pomijając fakt ,że czasem popełniamy błędy .
Wspomnienia,a szczególnie te dobre jest najciężej wymazać. Zastanawiam się czy ta ''przyjaźń'' nie była czymś w rodzaju przyzwyczajenia.Chciałabym mieć teraz przy sobie osobę której mogę powiedzieć to czym się martwię,mając pewność,że zaraz nie będzie o tym wiedzieć 10 kolejnych osób Tylko jaką mamy pewność,że ta nowo poznana osoba nie okaże się kimś równie fałszywym ? Wiem,że nie można się odizolować od społeczeństwa,ale zaufać po raz kolejny będzie ciężko.
Każda przyjaźń potrzebuje czasu. Chyba każdy z nas nie zacznie opowiadać historii swojego życia dopiero co poznanej osobie. Ja też wątpię, ze kiedykolwiek poznam naprawdę bliską osobę jednakże mam jeszcze odrobinkę nadziei, że gdzieś tam ona jest . Najważniejsze to nie zamykać się w czterech ścianach, bo to na pewno nie pomoże. Trzeba wychodzić, gdziekolwiek, nawet do warzywniaka
Zawsze będziemy czuć się samotni, dopóki ktoś nas nie zauważy i się nami nie zainteresuje. Nie ma sensu przecież na siłę szukać szczęścia w innych ludziach, jeśli oni i tak nas olewają? To wszystko zależy od innych ludzi, jak będą nas widzieć, jak będą oceniać i czy będą się nami interesowali, ale od nas zależy tyle samo i to samo. Tylko my wiemy, że potrzebujemy przyjaźńi, zrozumienia, akceptacji, szczęscia i to czujemy, ale inni ludzie mają inne myślenie, inne oczekiwania, inne wymagania i dlatego nigdy nas nie zaakceptują. Potrzeba trafić na ludzi podobnych do nas, podobnie myślących, tylko problem polega zawsze na jednym, że ciężko jest na takich trafić, a czasem wydaję się to niemożliwe. Żyjemy w społeczeństwie, ale do odpowiednich ludzi trzeba mieć szczęscie i to nie małe. Wiem to chociażby z własnego doświadczenia życiowego i są to fakty, a nie jakieś wyobrażenia.
Gdybyśmy żyli w normalnym społeczeństwie i uporządkowanym, a ludzie mieliby prawidłowe myślenie i postępowanie, szanowaliby, rozumieli innych, to nikt nie musiałby szukać na siłę szczęścia, bo ono samo by przychodziło. Wszystko zależałoby od decyzji innych ludzi. Dlaczego ja nigdy w życiu nikogo nie miałem, a potrzebuję przyjaźńi, miłośći? Bo ja jeden mam prawidłowe myślenie o życiu, a inni wokół mnie myślą inaczej i często źle, dlatego takim ludziom nie odpowiadam, więc skutkiem jest brak szczęścia do dziewczyny dobrej, przyjaciółki i to może nawet wydać się dziwne, ale tak po prostu jest.
Zgadzam się z Kondziem.
Czemu w tych czasach tak trudno o przyjaźń? Ludzie są za bardzo nastawieni na swój własny egoizm. Oczywiście nie wszyscy. Margarita25 i Joanna12 opisały dwa przykłady, które sa na to dowodem. "Przyjaciółki" nie sprawdziły się w trudnej sytuacji, wolały brać z przyjaźni, a kiedy przyszło dać odsunęły się.
Sama wielokrotnie coś podobnego przeżyłam, byłam zatroskana, dawałam z siebie wszystko, a kiedy przyszło to sytuacji kiedy to ja potrzebowałam wsparcia...większość prędzej czy później odpuszczała. Z czasem żeby nie czuć bólu sama odtrącałam ludzi. Tak...na wszelki wypadek. Marzyła mi się przyjuaźń iście z amerykańskich filmów. Książek. Ale to tylko fikcja...niestety. Prawdziwa przyjaźń to skarb....prawie niespotykany w naszym świecie. Ever ma rację...w wieku 15 lat o wiele łatwiej jest znaleźć przyjaźń niż w wieku 20...30...człowiek nie jest jeszcze tak "wypaczony" przez ludzi, łatwiej zaufać
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-02-11, 23:35, w całości zmieniany 1 raz
Teraz ludzie tylko potrafią mówić o przyjaźńi, wiele obiecują, są piękne słowa, ale bez pokrycia i puste. Każdy jest dobry w mówieniu, a działanie żadne i to jest zakłamane. Czasy są teraz zakłamane, egoistyczne i dlatego ludzie tak się zachowują. Większośc ludzi pewnie jest samotnych, osamotnionych nie z wyboru, tylko z konieczności losu. No bo kto chciałby być samotny, jeśli każdy ma uczucia? No podobno są tacy ludzie, którzy chcą żyć w samotności, ale tacy ludzie chyba nie mają uczuć, lub mają ich mało.
Zgadzam się z Tobą kondziu teraz wszyscy potrawią obiecywać a te słowo rzucane przez nich są nic nie znaczące.Teraz rzadko kiedy słowa te są odzwierciedleniem do działań itp no ale co poradzić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach