Quills, może faktycznie czas leczy rany, ale boję się, ze tego czasu dużo potrzeba ;/
Sunrise, wiesz, jedyne miejsce w którym się wyłączam jest auto, uwielbiam jeździć, ale niestety ta zabawa jest coraz droższa :(
Quills, pakowanie się w objęcia nowej osoby nie jest wyjściem, wchodzić w nowy związek z nieprzepracowanymi emocjami? To raczej nie mogłoby się udać (ale to tylko moje zdanie, niepotwierdzone na własnej skórze).
Quills, może faktycznie czas leczy rany, ale boję się, ze tego czasu dużo potrzeba ;/
Sunrise, wiesz, jedyne miejsce w którym się wyłączam jest auto, uwielbiam jeździć, ale niestety ta zabawa jest coraz droższa :(
czas nie leczy ran... on nas tylko przyzwyczaja do bolu.. stare prawdziwe powiedzenie:
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-04-24, 20:41
chocholica napisał/a:
Quills, pakowanie się w objęcia nowej osoby nie jest wyjściem, wchodzić w nowy związek z nieprzepracowanymi emocjami? To raczej nie mogłoby się udać (ale to tylko moje zdanie, niepotwierdzone na własnej skórze).
Ja mogę potwierdzić, że nie tędy droga. Wchodzenie w nowy związek po to by znaleźć zapomnienie może jedynie zranić kolejną osobę i będzie jeszcze większy kanał.
Robsson napisał/a:
Sunrise, wiesz, jedyne miejsce w którym się wyłączam jest auto, uwielbiam jeździć, ale niestety ta zabawa jest coraz droższa :(
Quills, pakowanie się w objęcia nowej osoby nie jest wyjściem, wchodzić w nowy związek z nieprzepracowanymi emocjami? To raczej nie mogłoby się udać (ale to tylko moje zdanie, niepotwierdzone na własnej skórze).
Sunrise napisał/a:
a mogę potwierdzić, że nie tędy droga. Wchodzenie w nowy związek po to by znaleźć zapomnienie może jedynie zranić kolejną osobę i będzie jeszcze większy kanał.
Oj chyba trochę się nie zrozumieliśmy Miałam na myśli nowe uczucie, które tak naprawdę może każdego człowieka zaskoczyć w każdej chwili. Nie mam tutaj na myśli związku, który ma sprawić ulgę i pomóc w pozbieraniu się do garści, bo sama uważam, że to jest bezsensu. Podałam taki przykład właśnie z mojego życia, a dokładniej mojej znajomej, która po wieloletnim związku była załamana i wydawało się, że jeszcze długi okres czasu minie zanim się weźmie się w garść jednak jeden wieczór sprawił, że nagle stała się innym człowiekiem, nagle pojawił się uśmiech na jej twarzy, który tak dawno nikt nie widział. Poznała faceta, z którym jest teraz szczęśliwa już ponad rok A pamiętam, że tak się upierała przed wyjściem, że nie chce, nie ma ochoty, a jak widać było warto.
Najlepszym lekarstwem na takie złamane serce jest czas. I może to również oklepana formułka, ale przeżyłam i wiem. Tak jak wszyscy, którzy przeszli podobne akcje wiem jaki to ból, brak chęci do życia, depresja, nawet przez to zdrowie trochę zawaliłam bo bagatelizowałam pewne objawy zwalając na złe samopoczucie psychiczne. Później wmawiałam sobie, że już wystarczy tego, ze czas zacząć od nowa, próbowałam nawiązać nowy związek, ale było za wcześnie. Tylko czas. Teraz jestem na etapie kiedy moje myśli są zupełnie wolne od tego co było. Nie mam pojęcia co widziałam w tamtym człowieku, ba...nawet zostałam przez życie sprawdzona. Bo jakiś czas temu dostałam telefon od tegoż buca, że ona żałuje, że powinniśmy spróbować od nowa. Nic...żadnego ukłucia w sercu, wręcz przeciwnie żal dla tego człowieka, że mógł pomyśleć iż po tym wszystkim jeszcze z nim będe.
Takze Robsson z czasem wszystko się zmienia. To była Twoja pierwsza taka miłość, a pierwsza jest inna, bo człowiek nie jest doświadczony.
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2012-04-25, 11:38, w całości zmieniany 1 raz
Wracam dziś do domu. Po pewnym czasie włączam kompa, patrzę na GG i widzę opis: coś tam, coś tam..."bardzo Cię kocham <tu było jakieś imię>" ....
No nie mogę. Powiedzcie mi, czy Ona tak szybko się zakochała w nowym facecie, czy kochała go będąc jeszcze ze mną?
Powiem tak ona zaczynając związek to odrazu pisze że kocha a tak na prawdę może tylko tak pisać a na prawdę może tylko coś czuć do niego ale żeby zaraz nazywać to że go kocha.owszem można tak powiedzieć gdy jest się ze sobą dajmy na to 3miesiące ale nie po kilku dniach
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-04-25, 17:53
Robsson napisał/a:
Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, ale usunąłem Jej nr GG ;/
Masakra... :(
Dobrze zrobiłeś. Po co się umartwiać.
Mam pytanie odnośnie Waszej ostatniej rozmowy, czy tylko usłyszałeś, że to koniec i do widzenia? Czy usłyszałeś dlaczego podjęła taką decyzję?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach