Wiek: 58 Dołączyła: 22 Cze 2012 Posty: 145 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-07-17, 20:43
Wojownik bez galotów,ciekawe.....ja też jestem taką smoczycą,trochę złagodniałam,ale nadal wykorzystuje moje sławne spojrzenie jak chcę coś osiągnąć a po dobroci nie daję rady ,przydaje się w autobusie jak nie ma wolnych miejsc ...no i też mam cięty jęzor..
Oj raczej nie :) Mieczyk swoje waży:) A to tylko mieczyk. Dolicz do tego ciężar reszty ubrania, to można się pod tym załamać :D
Chociaż, gdzieś w źródłach średniowiecznych wyczytałam, że kobietom walczącym zdarzało się wygrywać walkę, wyskakując na przeciwnika nagle i obnażając górną część ciała. Zaskoczenie wojownika, pozwalało im wyprowadzić uderzenie, którym wygrywały :D
Tylko nie wiem czy w tym przypadku, nie trzeba byłoby karetki reanimacyjnej wzywać, dla tego biednego woja, jakbym mu taki widok zafundowała :D
Wiek: 58 Dołączyła: 22 Cze 2012 Posty: 145 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-07-17, 20:46
Ale tak sobie żartuję...mam urlop niestety,jeszcze tydzień,trochę byłam w szpitalu...wstaję rano i...nie wiem co mam ze sobą robić...nie mam znajomych,nie mam do kogo pójść...eeh,przereklamowane te urlopy
Ja miałam wolne - to wiadomo co robiłam. Książki i gra.
Co do sławnego spojrzenia... jakiś czas temu usłyszałam, że już po mojej minie widać, że chyba nie toleruję gatunku męskiego :D To chyba jednak jakoś brzydko na tych facetów patrzę :( Chyba jakoś tak podświadomie:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach