Tylko trzeba uważać żeby te pragnienia nas nie pogrążyły ... pragniesz czegoś, to coś nie nadchodzi, dreczysz sie tym, stajesz coraz bardziej nieszczesliwy przez to ze twoje pragneinia i marzenia sie nie realizuja. Moim zdaniem druga połowka nie uczyni Nas szcześliwymi jeśli sami nie umiemy siebie uszcześliwić ... ktoś kogo pokochamy, kto pokocha nas moze ewentualnie to szczeście dopełnić ale chyba nie powinno się liczyć na to ze bedzie on/ona jedynym powodem dzieki ktoremu bedziemy szcześliwi
Może i masz racje, tylko ludzie, którzy mają różne pragnienia, marzenia, które się nie spełniają, żyją w samotności, z smutku.
Są nawet osoby, które o cos się starają i nic im z tego nie przychodzi, jakby los nie był dla nich dobry i sprzyjający.
Np. można mieć pragnienie wyjechać z kimś na wakacje, pod namioty, miło i ciekawie pogadać na wczasach, na wakacjach, a tego nie ma.
Niby jest to zwykłe, proste pragnienie, nie jakieś wygórowane, praktycznie do zrealizowania, ale są ludzie, którzy i tego nie mają w swoim życiu, nawet prostych rzeczy.
Można mieć pragnienie aby był ktoś bliski, kto zawsze wysłucha, wesprze w trudnych chwilach, a często ludzie nie mają tego, tylko jest samo pragnienie.
I takich "pragnień" jest wiele, ale też nie ma cudów i nikt sobie nie sprawi, za pomocą "czarodziejskiej różdżki", żeby to się teraz spełniło wszystko albo chociaż tylko jedno z pragnień.
Są rzeczy, których już się nie przywróci i trzeba się z tym pogodzić.
To tak jak ktoś pochodzi z niedobrego domu, nie miał ciekawego ojca i matki, nie doświadczył w domu rodzinnym niczego ciekawego i dobrego i pragnieniem czyimś jest to, żeby cofnąć czas i wiele rzeczy w przeszłości zmienić na dobre, na lepsze, ale to jest nierealne.
Jeżeli ktoś nie jest dumny z ojca i matki, bo nie trafił na normalnych rodziców, a doświadczał upokorzeń i krzywd ze strony własnych rodziców, to każdy miałby takie pragnienie, żeby było inaczej, normalnie, ale tak się nie stanie.
Każdy ma jakieś pragnienia i albo los komuś w tym sprzyja, albo nie i tyle.
[ Dodano: 2018-06-02, 14:41 ]
Ja dlatego nigdzie sam nie wyjeżdżam, na żadne wczasy, czy wakacje, bo źle bym się z tym czuł psychicznie i już wiem, że tak by było.
Zresztą, i tak nie miałbym za co gdzieś wyjechać, chociażby tylko raz. Gdybym nawet chciał pojechać sam, na wczasy, nad Morze Bałtyckie, choćby teraz, to nie miałbym za co, co jest niestety, przeszkodą dla mnie.
Gdybym miał na to pieniądze, też bym się zastanawiał, czy warto byłoby samemu, do jakiejś miejscowości nadmorskiej pojechać i czuć się tam samotnym, w otoczeniu innych ludzi?
To jest smutne uczucie, że nie ma się z kim pojechać na takie wczasy... Więc wolę w ogóle nie wyjeżdżać i nie męczyć się z tym psychicznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach