Wiek: 33 Dołączył: 17 Gru 2012 Posty: 34 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 08:59
prezes napisał/a:
2. Lepiej byc samemu niż z byle kim- szukanie na siłe kończy się tragedią
Owszem, zgodzę się. Tylko ja na to patrzę niestety jeszcze z innej perspektywy: z perspektywy człowieka, który w sumie nie ma pojęcia o czym piszecie (taka dygresja, nie to, że nie umiem czytać)
Wolałbym spróbować, przekonać się chociaż jak to jest, a w razie niepowodzenia... hm ok może i bym cierpiał, ale przynajmniej bym był bogatszy o jakieś tam doświadczenie i ew. mógł się zarzec "nigdy więcej" ot tyle.
Szukanie na siłę nie ma sensu, ale z drugiej strony... nie szukanie też jest bez sensu, podjąłem i taką strategię - różnic brak, no może poza tym, że nie narażam się na ew. wyśmianie ^^
No_name, lepiej poczekać na kogoś pasującego do siebie niż się wku*wiać w takim związku ze swoim przeciwieństwem :D nie, przeciwieństwa się NIE przyciągają
Wiek: 33 Dołączył: 17 Gru 2012 Posty: 34 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 17:09
no ale ile można czekać jak będę miał np. 50-60 lat i nagle ktoś się objawi przede mną? Sorry, ale do tego czasu to ja już tak wrosnę i przywyknę do samotności, że nie będę miał na to ochoty.
Domyślam się, że przeciwieństwa się nie przyciągają, ale mimo wszystko ja bym chciał chociaż spróbować (i nie twierdzę w żadnym wypadku, że z kimś kompletnie odmiennym niż ja), nie oczekuję wiele i niczego się nie spodziewam, nie mogę tego na kimś wymuszać/narzucić.
No w sumie...mój ziomek też czeka, też ma bardzo wąskie sito filtracji dziewczyn...ma 33 lata i żadnego poważnego związku za sobą. Z1 strony warto poczekać na idealną partie a z 2...kto wybrzydza ten nie rucha :)
Lol, widać jest. Pierwsza lepsza nie jest dobra, ideałów nie ma, więc trzeba szukać gdzieś po środku. Jedni będą wiecznie czekać na miłość, inni będą "żywić się jej półproduktami". Najważniejsze, by robić tak, żeby w zgodzie z sobą być.
A zależy jakie przeciwieństwa... ^^.
Wiek: 33 Dołączył: 17 Gru 2012 Posty: 34 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-19, 20:59
prezes napisał/a:
Z1 strony warto poczekać na idealną partie a z 2...kto wybrzydza ten nie rucha :)
a daj spokój... ja to pod pewnymi względami mam takie wymagania-zasady i nie jestem w stanie ich zmienić, no zwyczajnie jestem cholernie uparty, no ale mniejsza z tym w sumie
Mylisz pojęcia.... Po prostu nie szukam byle kogo bo mi się bzykać chce jak to ująłeś, wolę być sama niż z jakimś ruchaczem :D aseksualność znaczy, że się nie lubi sexu a ja lubię ale jak kocham 6 lat był non stop, więc nie wiesz o czym mówisz.....
Zabrzmiało jak aseksualny wywód. Niekoniecznie trzeba się kochać (za dużo sie widziało i przeżyło), najważniejsza jest zasada win to win żeby nikogo nie skrzywdzić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach