Wiadomo, że nic na siłę. Mimo wszystko uważam, że jest wielu ludzi (nawet na forum) którzy chętnie spotkają się "poza internetem". Wystarczy spojrzeć na tematy w dziale "spotkania i zloty", może nie wrze tam od propozycji wspólnych wypadów, ale użytkownicy organizują sobie razem czas. No i nawet jeśli nie, to internetowe znajomości są jakimś substytutem tych realnych, można poznać ciekawych ludzi. Głowa do góry! :)
Jestem z "zadupinowa" więc raczej w moim przypadku takie spotkania sie nie sprawdzają. Ogólnie ciężko jest dla mnie wziąć i wyjść do ludzi. Taka już moja natura, cóż.
Tu nie chodzi o poddawanie sie. Nie lubię tych chwil samotności a myśle ze w moim zyciu bedzie ich duzo wiecej. Ogólnie dziwny ze mnie typ, czsami mysle ze mam cos z glowa nikt tego nie rozumie. Byłem u psychiatry i cos tam przepisal. To i tak nie daje rady, ludzie wrazliwi maja przesrane życie.
Jeżeli nie chodzi o poddawanie się, to chodzi o kompletną utratę Nadziei. Matki głupich, irracjonalnej patronki wszystkich wrażliwych, pozbawionych umiejętności "wyjścia" ze stanu nieszczęsnego letargu i dokonania Zmiany. Gwarantuję Ci, że jesteś równie 'dziwny', jak większość z nas. Sam siedzę teraz w moim własnym Zadupiniowe, męczę się i czekam niecierpliwie, aż nadarzy się jakaś okazja do wydostania się.
Co do psychiatry... nie zapominaj o tym, że leki mogą poprawić Twoje samopoczucie, ale jednocześnie nie zmienią Twojego życia. Nie pomogą odnaleźć Ci głębszego Sensu, ani stworzyć Twojej własnej Historii. Człowiek to, coś więcej niż neuroprzekaźnikowa maszyneria, dlatego mam nadzieję, że w Twoim życiu będzie Ci dane poznać wielu wspaniałych ludzi i, pewnego magicznego dnia, odczuć pełnię satysfakcji z tego Kim jesteś.
A odnośnie samego tematu... Samotność to bodaj najwierniejsza towarzyszka mojego życia. Jest niczym kameleon i zmienia swoje barwy z szarych na czarne, z czarnych na pozornie kolorowe. W dzieciństwie może trochę mniej odczuwalna, ale obecna. Od czasów gimnazjalnych natarczywa i wszech-obecna.
Ostatnio zmieniony przez Szemkel 2012-08-14, 20:00, w całości zmieniany 1 raz
Tu nie chodzi o poddawanie sie. Nie lubię tych chwil samotności a myśle ze w moim zyciu bedzie ich duzo wiecej. Ogólnie dziwny ze mnie typ, czsami mysle ze mam cos z glowa nikt tego nie rozumie.(...)ludzie wrazliwi maja przesrane życie.
No się zgadzam z każdym słowem, niby mówi sie ze kazdy z nas jest dziwny na swoj sposób,
ale wystarczy dodać do tej naszej "dziwności" przesadną wrażliwość na otaczający swiat, zestawic to jeszcze z niesmiałością i introwertyzmem i mamy gotowego samotnego nieszczęśnika który co rano bedzie sie zastanawiał po jaką cholerę właściwie wstawać z łóżka... No chyba zeby tylko po to żeby posta na forum walnąć... ;P
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 20 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 15:40
Chyba każdy z nas ma jednak odrobinę nadziei. Dowodem jest na to nasz obecność na tej stronce
Ja też jestem właściwie bez przerwy samotna. Wszystkie zajęcia, które sobie organizuję, związki tylko ja zagłuszają..., ale jednak coś każe mi wstać rano z łóżka i żyć... po co...?
na 'po co?' nie ma prostej odpowiedzi, ale cieszę się, że wspominasz o nadziei. bo być może własnie w niej leży jedyny sens, na którym możemy się oprzeć. pewnego dnia, dane nam będzie poznać nasze osobiste 'PO TO' i będziemy mogli je powtarzać jak mantrę.
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-08-17, 21:50
Sama to ja jestem odkad pamietam, z samotnoscia roznie to bywa. Ale raczej czuje sie dosc samotnie...
Tutiki [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-21, 16:06
Sen napisał/a:
Mr. Z napisał/a:
Samotny jestem od dość długiego czasu, właściwie to odkąd pamiętam. Kiedy byłem w związku (a trwało to 3 lata), to popełniłem poważny błąd. Zbytnio byłem zaabsorbowany związkiem i nie nawiązywałem żadnych znajomości. Związek się skończył, studnia się skończyły, a ja zostałem na lodzie . Szkoła i studia są najlepszym czasem na zdobywanie znajomych, a ja przegapiłem ten czas i bardzo często odczuwam poczucie winy jak sobie o tym wszystkim pomyślę.
Wow, ja przeszedłem przez ten czas przez dwa związki, z których pierwszy zakończył się klapą z mojej strony, ale tak jak ty, byłem w 110% zaabsorbowany obydwoma związkami i zaniedbałem resztę. Mam identyczną sytuację jak ty.
Ja też tak zrobiłam, związek brak nowych znajomości. Tyle że to on koniecznie chciał mi ograniczać znajomości, nowych nie zawierałam i ciągle słyszałam "ja zostawiłem kumpli dla Ciebie a Ty co?"
Wiek: 36 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-21, 19:24
Tutiki napisał/a:
Sen napisał/a:
Mr. Z napisał/a:
Samotny jestem od dość długiego czasu, właściwie to odkąd pamiętam. Kiedy byłem w związku (a trwało to 3 lata), to popełniłem poważny błąd. Zbytnio byłem zaabsorbowany związkiem i nie nawiązywałem żadnych znajomości. Związek się skończył, studnia się skończyły, a ja zostałem na lodzie . Szkoła i studia są najlepszym czasem na zdobywanie znajomych, a ja przegapiłem ten czas i bardzo często odczuwam poczucie winy jak sobie o tym wszystkim pomyślę.
Wow, ja przeszedłem przez ten czas przez dwa związki, z których pierwszy zakończył się klapą z mojej strony, ale tak jak ty, byłem w 110% zaabsorbowany obydwoma związkami i zaniedbałem resztę. Mam identyczną sytuację jak ty.
Ja też tak zrobiłam, związek brak nowych znajomości. Tyle że to on koniecznie chciał mi ograniczać znajomości, nowych nie zawierałam i ciągle słyszałam "ja zostawiłem kumpli dla Ciebie a Ty co?"
Z jednej strony uczymy się na błędach, z drugiej jednak strony - niesmak pozostał nie
Tutiki [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-21, 19:47
Cytat:
Z jednej strony uczymy się na błędach, z drugiej jednak strony - niesmak pozostał
Wiek: 36 Dołączyła: 28 Sie 2012 Posty: 215 Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2012-08-29, 21:38
Cześć, przez 5 kochałam.. ale on nigdy nie miał czasu... Jeśli ktoś to rozumie, to współczuje być samotnym w związku. Być samotnym w świecie niby przyjaciół i... rodziny... Nikt tego z zewnątrz nie rozumie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach