Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Amigo Vulnerable
2016-08-04, 01:10
"dlaczego jestem sam/a"
Autor Wiadomość
tatsuhiro 
Milczący



Wiek: 35
Dołączył: 01 Lis 2014
Posty: 52
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-09-22, 11:50   

Amigo Vulnerable napisał/a:
Ja tam bym chciał być dla kogokolwiek jako przyjaciel :)

Niestety czasem łatwo przekroczyć granicę i zakochać się w przyjacielu/przyjaciółce. A wtedy nawet najlepsza przyjaźń nie stanowi dopelnienia, no i czasem dochodzi zazdrość.
Mi przez lata sama przyjaźń wystarczała ale człowiek z natury chce wiecej.
 
     
podróżniczka 
Nowy

Wiek: 34
Dołączyła: 27 Sty 2016
Posty: 27
Skąd: małopolska
Wysłany: 2016-02-27, 23:50   

Doskonale wiem, dlaczego jestem samotna. Zarówno nie mam drugiej połówki, jak i odsunęłam się od znajomych i unikam nowych znajomości. Powodem jest niska samoocena, brak akceptacji. Nienawidzę siebie i z góry zakładam, że nikt inny mnie nie polubi. Taka izolacja w ogóle mi nie służy, ale za nic nie potrafię się przełamać i wyjść do ludzi.
 
 
     
Phryne 
Aktywny



Wiek: 39
Dołączyła: 23 Mar 2016
Posty: 242
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 09:58   

Jestem po rozwodzie (miałam 27 lat), mąż po 8 latach związku i rok po ślubie powiedział, że jednak mnie nie kocha... Potem byłam 2 lata w związku z najlepszym przyjacielem. Nie żałuję, to był bardzo dobry czas, tylko niestety jego problemy go przerosły, nie umiał pogodzić naszego związku, moich oczekiwań i swojej sytuacji rodzinnej. Z bólem, ale zakończyłam to, to było jedyne wyjście. To było jakieś pół roku temu. Dlaczego nikogo nie mam? Nie wiem. Może po prostu na siebie jeszcze nie trafiliśmy, może nie trafimy nigdy. Nie wiem. Czas pokaże.
 
 
     
Peter740 
Milczący


Wiek: 32
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 91
Skąd: Wielkopolskie
Wysłany: 2016-03-29, 18:13   

Ja niestety w większości wypadków sam do tego dążyłem , nie pasowały mi związki w których byłem , a każda kolejna próba zapchania "dziury" kimś nowym nie dawała absolutnie żadnego rezultatu . Dałem sobie trochę na luz i dzięki temu łatwiej jest wszystko pogodzić ;-) Z resztą ja nie będę tracił życia na szukanie ,tylko wolę poznawać nowych ludzi , a cała reszta już jakoś "pójdzie" :-)
 
 
     
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-29, 19:37   

Dobre podejście:) pochwalam:)
 
     
Phryne 
Aktywny



Wiek: 39
Dołączyła: 23 Mar 2016
Posty: 242
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-29, 20:04   

Szukanie "plastrów" dla siebie, na swoje nie zabliźnione jeszcze rany (czy też "zapychanie dziury kimś innym") to bardzo niefajna metoda. Niestety, sama kiedyś coś w tym stylu zrobiłam i wiem, że to tę drugą osobę bardzo zraniło. Też sobie odpuściłam, czekam, po prostu. Może coś fajnego mnie spotka :)
 
 
     
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-29, 20:06   

Ja nie czekam bo już się naczekałam, teraz poznaję wielu ludzi i dobrze mi z tym. Może gdzieś jest ktoś dla mnie:)
 
     
Phryne 
Aktywny



Wiek: 39
Dołączyła: 23 Mar 2016
Posty: 242
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-29, 20:09   

Moje "czekam" oznacza to samo właśnie :) Nie wyczekuję nie wiadomo jak gorliwie, nie rzucam się na facetów, ale czekam tak na spokojnie, realizując siebie, swoje pomysły, plany, dbając o siebie sama, skoro póki conie nikogo, kto by zadbał o mnie :)
 
 
     
Peter740 
Milczący


Wiek: 32
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 91
Skąd: Wielkopolskie
Wysłany: 2016-03-29, 22:49   

No mi ktoś mądrze kiedyś powiedział , "żyj dla siebie , nie dla innych" i w wielu wypadkach to się sprawdza . Związek nie gwarantuje tego że uciekniesz od samotności jak większość myśli , jeśli nie ma się własnego życia ;-) To tyle z mądrości :-P
 
 
     
Yogi 
Częsty bywalec



Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 583
Skąd: Tychy
Wysłany: 2016-03-30, 03:34   

Lepiej przeżyć z kimś krótki czas, niż nigdy nie mieć nikogo.
 
     
Peter740 
Milczący


Wiek: 32
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 91
Skąd: Wielkopolskie
Wysłany: 2016-03-30, 10:03   

No niby tak, ale bycie z kimś żeby uwolnić się od samotności też nie jest dobre. W gruncie rzeczy lepiej nauczyć się wpierw żyć z samym sobą i wtedy będąc w związku to będzie procentowac. Jedynie że ktoś preferuje wolne związki i wtedy też masz namiastkę bliskości.
 
 
     
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-30, 15:00   

Zgadzam się z Peter740 :) najpierw trzeba nauczyć się żyć ze sobą a potem coś budować. Samotność wiele uczy. Jeżeli nie pokochasz sam siebie nie wymagaj żeby ktoś ciebie pokochał. Trzeba otaczać się ludźmi, którzy dają nam dobre samopoczucie , nie tymi chwilowym tylko szukać takich, którzy przy nas będą bez względu na nasze samopoczucie czy błędy lub sukcesy. Łatanie dziury ludźmi przypadkowymi daje więcej szkód niż pożytku, choć i to czegoś uczy.
 
     
Phryne 
Aktywny



Wiek: 39
Dołączyła: 23 Mar 2016
Posty: 242
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-30, 19:56   

Jula napisał/a:
Zgadzam się z Peter740 :) najpierw trzeba nauczyć się żyć ze sobą a potem coś budować. Samotność wiele uczy. Jeżeli nie pokochasz sam siebie nie wymagaj żeby ktoś ciebie pokochał.


Też tak uważam. Dodałabym jeszcze, że to jest kwestia jakby emanowania emocjami - jeśli się lubię, akceptuję (tak ogólnie, bo wiadomo, że jakieś tam kompleksy zawsze człowiek ma), to inni to wyczuwają. Im więcej w nas radości życia, ciepła, akceptacji siebie, tym łatwiej nam zyskać sympatię innych.
 
 
     
Yogi 
Częsty bywalec



Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 583
Skąd: Tychy
Wysłany: 2016-03-31, 15:25   

Peter740 napisał/a:
No niby tak, ale bycie z kimś żeby uwolnić się od samotności też nie jest dobre. W gruncie rzeczy lepiej nauczyć się wpierw żyć z samym sobą i wtedy będąc w związku to będzie procentowac. Jedynie że ktoś preferuje wolne związki i wtedy też masz namiastkę bliskości.


Co za problem żyć z samym sobą ? Jak niby człowiek samotny żyje ? Problem zaczyna się gdy samotność trwa za długo, w moim przypadku 6 lat.

Samotność człowieka wyniszcza, a zmiany są nieodwracalne, więc zastanów się nad tym co piszesz, bo nie doświadczyłeś czym jest prawdziwa samotność.
Ostatnio zmieniony przez Yogi 2016-03-31, 15:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-31, 18:08   

Yogi, jest ziarenko prawdy w tym co piszesz, gdy za długo jest się samemu trudno potem zaakceptować kogoś koło siebie. Niestety czasem bycie z kimś daje jeszcze gorsze rezultaty. Trzeba akceptować siebie i próbować wychodzić do ludzi, bez względu na to czy się boisz spotkań czy też boisz się zaufać komuś.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS